tomada - 3 mar 2010, o 10:17
" />Ponieważ bardzo często, nieświadomie lub celowo, łamiemy przy stołach nie tylko regulamin ale i zasady etyki ( o kulturze nie wspominając ) pozwolę sobie na łamach forum przytoczyć kilka punktów z międzynarodowego prawa brydżowego
Adam Tomczak
tomada - 3 mar 2010, o 10:18
" />MPB
73. POROZUMIEWANIE SIĘ PARTNERÓW
A. Dozwolone porozumiewanie się partnerów
1. Porozumiewanie się partnerów podczas licytacji i rozgrywki powinny odbywać się wyłącznie za pomocą zapowiedzi i zagrań.
2. Zapowiedzi i zagrania powinny być dokonywane bez zbędnego nacisku, znaczących odruchów lub też modulacji głosu oraz bez zbędnego wahania albo pośpiechu. Jednak Organizacja Nadzorująca może nakazać obowiązkowe pauzy, na przykład przed pierwszą zapowiedzią każdego gracza, po zasygnalizowaniu odzywki skaczącej, jak też przed każdym zagraniem w pierwszej lewie).
B. Niewłaściwe porozumiewanie się partnerów
1. Partnerzy nie mogą porozumiewać się za pomocą sposobu zgłoszenia zapowiedzi albo zagrania karty, dodatkowych komentarzy lub też gestów, zadawania albo niezadawania pytań przeciwnikom oraz udzielonych albo nieudzielonych im wyjaśnień, a także faktów alertowania albo niealertowania zapowiedzi.
2. Najcięższym możliwym wykroczeniem jest wymiana informacji między partnerami za pomocą umówionych sposobów porozumiewania się innych niż dopuszczone niniejszymi przepisami.
C. Nielegalna informacja od partnera
Gracz, któremu partner udostępnił nielegalną informację - czy to swoim komentarzem, pytaniem lub wyjaśnieniem, gestem, znaczącym odruchem, nadmiernym naciskiem, modulacją głosu, wahaniem albo pośpiechem, niespodziewanym* alertowaniem lub niealertowaniem zapowiedzi - musi usilnie wystrzegać się wyciągania z tej nielegalnej informacji jakiejkolwiek korzyści dla własnej strony.
D. Zmiany tempa i sposobu działania
1. Jest pożądane, chociaż nie zawsze wymagane, aby gracze utrzymywali stałe tempo i sposób działania. Gracze powinni jednak zachować szczególną ostrożność w sytuacjach, w których zmiana tempa lub sposobu działania mogłaby przynieść korzyść ich stronie. W innych przypadkach niezamierzona zmiana tempa lub sposobu zgłoszenia zapowiedzi albo zagrania karty sama przez się nie stanowi naruszenia przepisów. Wnioski z takiej zmiany może wyciągać tylko przeciwnik i to na własne ryzyko.
2. Graczowi nie wolno usiłować wprowadzić przeciwnika w błąd komentarzem lub gestem, pośpiechem albo wahaniem (na przykład namysłem poprzedzającym dodanie singletona) czy też sposobem zgłoszenia zapowiedzi albo zagrania karty lub innym celowym odstępstwem od prawidłowej procedury.
E. Możliwość zmylenia przeciwnika
Gracz może próbować wprowadzić przeciwnika w błąd swoją zapowiedzią albo zagraniem (pod warunkiem, że takie zmylenie nie jest objęte zatajonym uzgodnieniem wzajemnym partnerów ani nie wynika z doświadczenia zdobytego w czasie wspólnej gry).
F. Naruszenie dobrych obyczajów
Gdy wymienione w niniejszym przepisie naruszenie przez gracza dobrych obyczajów narazi niewykraczającego przeciwnika na straty, wówczas, gdy sędzia uzna, że niewinny gracz wyciągnął błędny wniosek z wprowadzającego w błąd komentarza, zachowania, tempa lub też innego mylącego postępowania przeciwnika, który nie miał bezspornego brydżowego powodu do takiego działania i mógł zdawać sobie sprawę, że z takiego działania może odnieść korzyść, wówczas powinien orzec wynik rozjemczy (patrz przepis 12C).
* Niespodziewanym w odniesieniu do przekonania gracza o znaczeniu jego zapowiedzi.
tomada - 3 mar 2010, o 10:19
" />MPB
74. WŁAŚCIWE ZACHOWANIE I ETYKIETA
A. Właściwa postawa gracza
1. Gracz powinien zawsze zachowywać uprzejmą postawę.
2. Gracz powinien usilnie wystrzegać się wszelkich komentarzy lub zachowań, które mogłyby zdenerwować lub też wprowadzić w zakłopotanie innego gracza albo zepsuć przyjemność gry.
3. Każdy gracz powinien przestrzegać jednolitego, poprawnego sposobu zagrań i zgłaszania zapowiedzi.
B. Etykieta
Ze względów kurtuazyjnych gracz powinien unikać:
1. Nieokazywania dostatecznej uwagi przebiegowi gry.
2. Wygłaszania zbędnych komentarzy podczas licytacji i rozgrywki.
3. Odłączania karty od swojej ręki zanim przypadnie na niego kolejność zagrywania.
4. Zbędnego przedłużania rozgrywki (na przykład kontynuowania jej mimo zupełnej pewności wzięcia wszystkich pozostałych lew) w celu rozproszenia uwagi przeciwnika.
5. Przywoływania i zwracania się do sędziego w sposób nieuprzejmy dla niego lub innych uczestników.
C. Naruszenia procedury
Za naruszenie procedury uznaje się, na przykład:
1. Używanie różnych określeń dla wyrażenia tej samej zapowiedzi.
2. Okazywanie zadowolenia albo niezadowolenia z jakiejś zapowiedzi lub zagrania.
3. Ujawnienia przewidywania lub zamiaru wzięcia albo oddania lewy zanim zagrano w niej wszystkie karty.
4. Wypowiadanie komentarza lub szczególne zachowanie się podczas licytacji albo rozgrywki - na przykład zmierzające do skierowania uwagi na ważny fakt czy też na liczbę lew brakujących do osiągnięcia sukcesu.
5. Patrzenie w sposób znaczący na innego gracza podczas licytacji albo rozgrywki czy też przyglądanie się jego ręce z zamiarem rozpoznania kart lub zauważenia miejsca, z którego wyjmuje kartę (niemniej nie jest postępowaniem niewłaściwym skorzystanie z informacji uzyskanej przez nieumyślne zobaczenie karty przeciwnika*).
6. Okazywanie wyraźnego braku dalszego zainteresowania rozdaniem (na przykład przez złożenie kart).
7. Zmienianie tempa licytacji albo rozgrywki, w celu rozproszenia uwagi przeciwnika.
8. Opuszczanie miejsca przy stole - bez wyraźnej potrzeby - przed ogłoszeniem końca rundy.
* Patrz przepis 73D2, gdy gracz rozmyślnie pokazuje swoje karty.
tomada - 3 mar 2010, o 10:42
" />Regulamin zawodów PZBS
§ 6. Uczestnicy zawodów.
4. Zawodnika obowiązuje:
a) stosowanie się do przepisów MPB, RZ i regulaminów szczegółowych zawodów,
b) podporządkowanie się decyzjom sędziego i organizatora,
c) zachowanie porządku i spokoju w czasie, przed i po zawodach,
d) przestrzeganie ogólnie przyjętych norm współżycia,
e) taktowne, właściwe zachowanie się i przestrzeganie zasad etykiety zgodnie z przepisem 74 MPB,
f) zakaz palenia tytoniu i spożywania napojów alkoholowych w miejscu zawodów,
g) przestrzeganie zakazu używania lub wnoszenia na salę gry telefonów komórkowych lub innego sprzętu elektronicznego o ile regulamin szczegółowy imprezy przewiduje taki zakaz,
h) bezzwłoczne powiadamianie sędziego o dostrzeżonych jakichkolwiek
nieprawidłowościach i naruszeniach przepisów (z zastrzeżeniem jak w §6 pkt 3b),
i) współdziałanie z sędzią w sprawach gry fair i sportowego zachowania się
zawodników (zgłaszanie przypadków budzących wątpliwości â dotyczących licytacji, wistów, namysłów oraz nieprawidłowo zadawanych pytań i nieprawidłowo udzielanych odpowiedzi),
j) zakaz omawiania i komentowania rozdań w trakcie gry (rundy, sesji),
k) posiadanie karty konwencyjnej (lub dodatkowo opisu stosowanego przez siebie systemu gry) zgodnie z wymogami Polityki Systemowej PZBS.
l) noszenia identyfikatora, jeżeli został wprowadzony przez organizatora.
tomada - 3 mar 2010, o 11:53
" />Podsumowanie:
W ciągu ostatniego miesiąca gry na turniejach wtorkowych z zasad etycznych nie spotkałem się chyba tylko ze złamaniem zasady dotyczącej modulacji głosu podczas licytacji, choć i tu nie mogę mieć pewności biorąc pod uwagę impet dokładanych kartoników.
A poważnie mówiąc, do przytoczenia wyzej wymienionych zasad sprowokowało mnie zachowanie przy stole naszych arcymistrzów, którzy te zasady z pewnością znają i stosują grając przy ligowych stolikach. Z pewnością nie zasługuję na ich szacunek ze względu na marne umiejętnosci brydżowe ale to nie powód aby rozpoczynać rozdania rozmowami o pogrzebach albo od wysłuchiwania krytyki ich partnera, co sprawia przykre wrażenie nawet jesli traktuja spotkanie treningowo. A tym bardziej do szydzenia z moich błędów licytacyjnych lub rozgrywkowych i to w dodatku w połowie pierwszego rozdania, zdradzajac dodatkowo partnerowi ilość atutów w mojej ręce pod pretekstem nauki, o którą wcale nie prosiłem.
Kierują nami różne motywacje do gry, jedni przychodzą, zeby za wszelką cenę wygrać, podnosić swoje umiejętności i "zgrywać się" z partnerem. Inni zeby miło spędzić czas w kulturalnym towarzystwie. Nie odbierajcie nam tego, bo będzie nas coraz mniej przy brydżowych stolikach.
PS
Muszę dodać, że nie brak również konstruktywnych rozmów w o wiele przyjemniejszym tonie i dla nich warto jeszcze przychodzic na turnieje...
Pozdrawiam
Adam Tomczak
Wiesław Paczkowski - 3 mar 2010, o 12:05
" />Witaj Adamie
Z przyjemnością przeczytałem Twój post
Myślę ,że są to sprawy oczywiste ,warto je jednak wśród brydżystów przypominać i upowszechniać
Pozdrawiam
Wiesław Paczkowski
awiosna - 4 mar 2010, o 20:27
" />Przykre to niestety i prawdziwe. Tak jak bez alkoholu, tak bez chamstwa
i braku kultury nie mogą obyć się zawody brydżowe.
eltomek - 5 mar 2010, o 00:01
" />
">Witaj Adamie
Z przyjemnością przeczytałem Twój post
">Przykre to niestety i prawdziwe.
Czyżbym za dużo już wypił? A może to rozdwojenie jaźni...? mam nadzieję, że to pierwsze - w końcu do jutra mi przejdzie, z tym drugim ... wolę nawet nie myśleć...
A poważniej. Mam nadzieję, Adaśko, że te deprymujące Cię sytuacje, nie są mimo wszystko nagminne. Zreszta trudno sie wypowiadać o ogólnikowych zarzutach i anonimowych arcymistrzach. Fakt, atmosfera na turniejach jest luźna ale, przynajmniej w moim mniemaniu, rzadko nie fair. Czy powinniśmy czynić z tego zarzut? Czy chcielibyśmy sztywnego respektowania, czasami b. restrykcyjnych paragrafów, które przytoczyłeś? Z zakazem wstawania, posiadania włączonego telefonu etc., etc. Chyba nie o to nam wszystkim chodzi. Sam piszesz, że przychodzisz by miło spędzić czas... czy wszelkie nakazy i zakazy temu sprzyjają? Co do czysto (nie)sportowych zachowań przy stole. Chcę mieć wiarę, że zdecydowana ich większość (namysł, grymas itp.) jest w dużej mierze niekontrolowana czy nieświadoma. Fakt, zdarzają się epizody zdecydowanie tendencyjne np. pytanie (o niealertowaną odzywkę) typu "a co znaczy jedno pik?" lub słynna już "Marka Bednarka". Namysł przed dołożeniem singletona (rozgrywający), czy wręcz przeciwnie (obrońca) - jeżeli istnieje przypuszczenie, że partner może podejrzewać u niego krótkość- namysł rozwiewający te podejrzenia. Podobnych niuansów można by tu przytoczyć wiele. Nie wydaje mi się jednak by były zmorą naszych cotygodniowych turniejów. Jeżeli coś takiego Ci się przytrafi i poczujesz się pokrzywdzony w rozdaniu , to niestety nie pozostaje Ci nic innego jak poprosić sędziego o interwencję. I nie bój się, że ktoś Cię oskarży o złośliwość czy chęć wygrania za wszelką cenę "kruczkami prawnymi". Co do "życzliwych inaczej", pouczających i każdym gestem pokazujących swą wyższość i dezaprobatę wobec poczynań partnera czy przeciwnika? No cóż, tacy niespełnieni frustraci pewnie tez muszą być. I są w każdym środowisku. Na szczęście nie ma ich zbyt wielu, a ci którzy są czynią systematyczne postępy. Wierz mi, wiem co mówię.
Znowu został przy okazji przywołany, przez Andrzeja, do tablicy ten nieszczęsny alkohol... Czy to naprawdę jest taki straszny problem? Czy na każdym turnieju jakiś tam odsetek ludzi jest w innym wymiarze? A może sam widok szklanki z piwem wywołuje w niektórych z nas alergię? Czy to już fobia?
Pozdrawiam i życzę nam wszystkim więcej dystansu i dobrej zabawy na kolejnych turniejach.
Tomek
tomada - 5 mar 2010, o 14:08
" />Witam !
Nie miałem zamiaru doprowadzać do "palenia czarownic". Nie mam nic przeciwko piciu alkoholu, odchodzeniu od stolika czy odebrania telefonu jesli to konieczne. Daleki jestem również od wzywania sędziego do nieregulaminowych zagrań, jeśli mam podstawy przypuszczać, że gracz zrobił to nieumyslnie to raczej grzecznie zwrócę mu uwagę by unikał tego typu zagrań. Jesli robi to celowo, trudno, skoro inaczej grać nie potrafi to jego problem, na uwagi ani moje, ani sędziego nie będzie reagował Pod tym względem również jestem graczem codziennym, nieetycznym.
Uważam, że nauczanie przez naszych mistrzów jest potrzebne. Bez ich wskazówek i krytyki uczymy się wolniej - albo wcale.
Chodzi mi tylko o to aby nauki były merytoryczne, wygłoszone tonem za który moglibysmy być wdzięczni a nie obrażeni lub wyprowadzeni z równowagi. Najlepiej po turnieju lub dwóch rozdaniach a nie między rozdaniami lub w ich trakcie.
Niestety tylko raz zostałem pouczony z klasą, przez mistrzów Omernika z Pochroniem. Po dwóch rozdaniach zaproponowali nam własną sekwencję licytacyjną do układu który się przytrafił przy stoliku.
Nauki z naszego boiska w stylu " co Ty do 13 nie umiesz policzyć?!" między rozdaniami albo "to Ty nawet na siódemce nie otworzyłeś?!" z KD10x za moimi - fakt - sześcioma atutami, w ŚRODKU rozdania zmuszony jestem traktować jak zagrania nieetyczne nie mające niczego wspólnego z chęcią nauczenia mnie czegokolwiek
Na szczęście mamy jeszcze panel ekspertów gdzie mozna się czegoś nauczyć bezstresowo...zapraszam
eltomek - 5 mar 2010, o 19:47
" />OK uspokoiłeś mnie w 120%. Jestem w domu. Zwiódł mnie przydługawy, czteropostowy wstęp i odwołanie do "niemal wszystkich" paragrafów.
Ten niewyszukany sposób "korepetycji" jest rzeczywiście stosunkowo częsty . Z czego on wynika? Może z założenia, że udzielający ich chce pokazać "jesteśmy dobrymi kumplami" (a między takimi każda forma jest akceptowalna, nawet satyryczna)- ja akurat tak to traktuję, albo inaczej- chcę tak traktować i w to wierzyć, choć jakoś podskórnie czuję - "i dlatego właśnie jest między nami taka różnica w WK". Na szczęście nie każdy z nas żyje by rosnąć W Kłębie. Pewnie, że jest to istotne- w końcu mobilizuje nas do lepszej gry, podnosi poprzeczkę ale czy zastępuje tlen?
Co do poszukiwania autorytetów (Omernik, Pochoń). Oj zdziwiłbyś się gdybyś każdego z nich zobaczył i usłyszał w akcji, gdy coś poszło nie po ich myśli. "Jazda po partnerze" też Ci się nie podoba. Nie szukaj tak daleko! Mamy takiego na swoim podwórku! Jeszcze mi się nie udało "przyłapać" na najmniejszej złośliwości, w stosunku do kogokolwiek, "w_adam'a". To jest, myślę że nie tylko dla mnie, GOŚĆ. Nigdy nie widziałem w jego zachowaniu zwycięskiego ironicznego uśmieszku, pazurów kaleczących partnera czy choćby podniesionego głosu. Słyszę natomiast, niestety tak rzadkie,: "...a dlaczego tak?, może gdybyś spróbował..." Pewnie wynika to, przede wszystkim, z samej klasy człowieka a poza tym z jego samoświadomości (czyżbym stworzył neologizm?). Z jednej strony zna swą wartość brydżową, a z drugiej zdaje sobie sprawę z tego, że też nie jest nieomylny i robi błędy. Niestety- jak narazie- na poziomie dla nas nieosiągalnym. Dosyć kadzenia "mnogiemu dopełniaczowi"!
Pozdrawiam i do .... nastepnego wtorkowego rozdania.
w_adam - 5 mar 2010, o 20:40
" />Wszyscy mają trochę racji - naważniejsze, żeby w tym nie przesadzać.
Przyznam się bez bicia, że lubię skomentować dane rozdanie po jego zakończeniu, mam nadzieję, że nie odbierasz tych komentarzy jako chęci wskazania własnej wyższości - tylko przekazania swojego spojrzenia.
Bardzo leży mi na sercu podnoszenie umiejętności naszych bydgoskich grajków - dlatego chętnie organizuję lokalne bydgoskie kółka na BBO (choć ostatnio z marnym sukcesem - większość woli niestety turnieje).
Zgadzam się z Andrzejem, że nie ma nic bardziej przykrego niż konieczność gry na turnieju (meczu) na bełkoczącego gościa, jednak z przyjemnością strzelę sobie jeden browarek w trakcie turnieju i nie chciałbym być tego pozbawiony.
Gdy byłem początkującym grajkiem (w Toruniu) panowało przekonanie, że w Bydgoszczy gra się nie zawsze czysto (w wydaniu niektórych grajków) - nie w sensie cynków oczywiście, ale miny, grymasy, namysły, słynna Marka B.., dające wiadomą przewagę nad przeciwnikiem. Grając już w Bydgoszczy mam na to trochę inne spojrzenie, skala tego nie wydaje mi się już tak duża, niemniej popieram Adama, że należy jak najbardziej propagować i rozpowszechniać zasady czystości gry i dobrych obyczajów.
Zawsze przyjemnie się gra ze świadomością, że wszyscy mają równe szanse.
Pozdr
Adam
asterix - 6 mar 2010, o 15:01
" />Chciałbym powiedzieć, że nie mam nic do powiedzenia w tym temacie...... Natomiast zacytuję tu fragment artykułu, który jest ogólnie dostępny, ale gdyby ktoś do tego nie dotarł:
"Musimy mieć szacunek i wielkie pokłady życzliwości dla wszystkich, również tych, których wciągnie sama przyjemność dokładania do koloru i czekanie na tego efekt. Popatrzmy na inne sporty: narcuiarstwo, kolarstwo czy piłkę nożną. Czy tam zawodowcy, mistrzowie obśmiewają miłośników rekreacyjnego narciarstwa, kolarstwa czy też grę w piłkę na podwórku? Nie. Bo wszyscy wiedzą, że każdy amator jest sojusznikiem dyscypliny. Żaden mistrz nie pozwoli sobie na złośliwe recenzowanie amatorskich umiejętności, generalnie wątpliwych w porównaniu z umiejętno9ściami mistrza. Inna sprawa, że w żadnej dyscyplinie nie ma praktycznie możliwości bezpośredniej rywalizacji mistrza z absolutnym amatorem. I to jest przecież walorem brydża sportowego, powiedziałbym: unikatowym walorem. Musimy to w sposób praktyczny wykorzystać. I tutaj widzę szansę na zrozumienie naszych arcymistrzów. Gorzej będzie chyba z postawą mistrzów z drugiej (delikatnie określając) linii, którzy często z determinacją dopadają zwierzynę (identyfikując ją jako jelenia do ogrania)."
BTW. Czy koś zastanawiał się, dlaczego pod względem frekwencji turnieje czwartkowe biją na głowę te organizowane we wtorki?
mietek - 6 mar 2010, o 21:15
" />heh
ad Omernik
2 liga -
Omernik gra w parze ze znanym zawodnikiem z Torunia
po nieudanym zagraniu Omernik do partnera
-skąd Ty jesteś ? z Torunia ??
-no nie ... zara ..przecież Ja znam kilku graczy z Torunia ..ONI TAM POTRAFIĄ GRAĆ W KARTY !!
--Ty To jesteś chyba z jakiejś wiochy pod Toruniem
mietek - 6 mar 2010, o 21:31
" />ad Józef P.
mimo wielkiej symatii do Józia nie zapomnę pewnego zdarzenia z Sopotu
nawet taki gracz czasami chce wygrac za wszelką cenę
Waza Bałtyku-teamy
Jako młody siadam przy braciach Kowalskich i kibicuje
Pochroń rozgrywa 4pik , którego nie może wygrac , młodszy Kowalski jako obrońca zgłasza claim ! i składa karty
-wyrywam się jak Filip z konopii Coś Ty przecież trefla musi oddać !
-wzywają sędziego i wywalają mnie od stolika -zrzeczenie zostało uznane i zapisano swoje
robię rundę po saliii dosiadam się z drugiej strony
mijają 2 rozdania i Pochroń robi claim , Kowale zgadzają się że swoje
robię szybką analizę , heh kolor zablokowany -1 , szepcę Kowalowi do ucha , zapytaj co zrobi z Karem ?
Kowal czeka 2 minuty i pyta o to rozgrywającego -poprawiają -1
tak że święta to była Matka Teresa , przy stole ciężko o takich
eltomek - 6 mar 2010, o 23:22
" />Gdybym zacytował Józefa P. z zeszłorocznej ligi, jak zdarzyło mu się grać ze Szkudlarkiem, to by mnie zabanowali.
Odpuszczę sobie...
w_adam - 8 mar 2010, o 19:16
" />Ponieważ grałem wielokrotnie i na Józia i na Kazia, pomimo opowieści Mietka (w które nie wątpię), moja sympatia do Józia pozostanie niezmienna, czego nie mogę niestety powiedzieć o Kaziu. O to jedno rozdanie z Sopotu, Kaziu w parze z innym grajkiem gdańskim, który posiada DWxx D10xx Kx KWx. Kaziu otwiera 1S, zawdonik podał 2NT - min inwit z fitem, Kaziu 3C - naturalne 5-4, warunkowe przyjęcie inwitu. Pytanie za 100 p-tów, co podał z tym zawodowiec???
Pomyśl i dopiero potem czytaj dalej.
...
...
...
Ano 3S do pasa!!! Skąd on wiedział, że Kaziu ma 11PC, a w treflach 3 blotki??? Oczywiście nie wyszedłem w krzyże z konfiguracji xxxx.
Zapytałem zdziwiony: z 12PC, 4 piki 7PC w kolorach partnera i do tyłu??? Odpowiedział, że z taką brzydką kartą musiał dać do tyłu.
Co wcale nie oznacza, że i Kazio i Józio nie są graczami wielkiej klasy (jakiej zapewne niewielu się uda osiągnąć) - niestety nie czysto - diamentowej, ale wszystkim nam niestety wiele brakuje do doskonałości.
A wracając do rozwiązań systemych o których wspomniał Adam - uważam, że najlepszy system to taki jaki jest tak samo rozumiany przez obydwu partnerów.
Pozdr
A.