malaula - 4 lut 2010, o 09:50
" />Usłyszane niedawno j:
Przychodzi królik do sowy siedzącej wysoko na gałęzi i prosi o radę, bo nie wie jak żyć, a sowa mu imponuje swoja niezależnością, mądrością i wolnością. Sowa odpowiada na to: - Ja po prostu mam wszystko w d... Zachwyciło to królika, prostota i mądrość tej rady. Położył się w pobliżu i po prostu zasnął. Rano sowa widzi nędzne resztki futerka, które po króliku zostały: - Ach, zapomniałam ci mały, powiedzieć, że żeby mieć wszystko w d... trzeba być na pewnym poziomie.
Pozdro
malaula - 8 lut 2010, o 17:48
" />W początkach naukowej kariery Alberta Einsteina pewien dziennikarz spytał panią Einstein, co myśli o swoim mężu.
- Mój mąż to geniusz! On umie robić absolutnie wszystko, z wyjątkiem pieniędzy.
.................
Na jednym z ekskluzywnych party z udziałem znanych osobistości, Marilyn Monroe zadała Einsteinowi pytanie:
- Jak pan sądzi, profesorze, czy nie powinniśmy razem spłodzić dziecka? Miałoby moją urodę, a pański rozum.
- Obawiam się, droga pani, że mogłoby być odwrotnie... - odpowiedział słynny uczony.
malaula - 3 mar 2010, o 21:58
" />A oto mały dowcip usłyszany dzisiaj:
Hipochondryk przychodzi do lekarza:
- Panie doktorze , żona mnie strasznie zdradza a mnie nie rosną rogi?
Co to jest ? Dlaczego?
-Wie pan, te rogi to taka przenośnia . One naprawdę nie rosną. To tylko tak się mówi, w takich sytuacjach.Odpowiada pan doktor.
-Bogu dzięki, bo już myślałem że mam niedobór wapnia w organizmie.
malaula - 4 mar 2010, o 08:28
" />Powszechna niechęć matematyków wobec fizyków jest dość znana w świecie.I nie chodzi tu tylko o zwykłą ludzką zazdrość o zasługi dla ludzkości i finansowe granty z tym związane ale o aroganckie puszenie się fizyków i permanentne spychanie matematyki w cień.
Z tym właśnie wiąże się anegdota-ponoć prawdziwa-opowiadają ją sobie matematycy,gdy wypiją troche więcej C2H5OH.
Swego czasu Gottfried Wilhelm Leibniz,wybitny matematyk niemiecki,odkrywca systemu zerojedynkowgo(binarnego),na którym bazuje funkcjonowanie komputera,uczestniczył w kongresie fizyków.
Podsumowując obrady kongresu,jakiś młody arogancki fizyk przekroczył granicę cierpliwości Leibniza,wygłaszając,notabene fałszywą tezę,że fizyka całkowicie zastąpiła matematykę,bez matematyki świat byłby opóźniony co najmniej o tydzień,bowiem fizycy i tak wszystko sami by wymyślili.
W tym momencie Leibniz bardzo się ponoć zdenerwował,porosił o głos i powiedział:
"To racja,co pan mówi,kolego.Świat bez matematyków byłby opóźniony tylko o tydzień.Ale o ten tydzień,w którym Bóg tworzył świat."
Jak oni (fizycy)mogą sobie przypisywać tyle zasług,to niesprawiedliwe!!!
Chociażby urocze liczby i ciągi Fibonacciego.
Michał Dolny - 4 mar 2010, o 13:00
" />malaula bardzo proszę o wykorzystywanie wątków istniejących ,zamiast stale tworzyć nowe.
malaula - 4 mar 2010, o 14:16
" />oki