muha - 07-01-2006, 11:26
" />Witam,
No i zacząłem się bawić pojazdem. Na początek potrzebuję wymienić jedną z żaróweczek pozycyjnych, bo trochę mnie denerwuje zapalona kontrolka CHECK (no i z najbardziej oczywistego powodu - wszystko ma DZIAŁAĆ).
W instrukcji znalazlem na razie jedynie opis wymiany żarówek w światłach tylnych. Zaglądając pod maskę również nie widzę oczywistego sposobu dojścia. Ostatnio widziałem jak w ASO gość płacił za taką usługę ok 170 PLN!!!. Tego chciałbym uniknąć. Nie boję się grzebania pod maską, ale jakieś wytyczne by się przydały...
Zatem proszę o wszelkie wskazówki dot. wymiany żarówek przednich. Aha - czasem różny jest dostęp do świateł po obu stronach. W moim przypadku zależy mi w pierwszej kolejności na lewej żarówce pozycyjnej.
Z góry dzięki za wszelką pomoc
/muha/
Torell007 - 07-01-2006, 11:58
" />Jako tako Lybry nie znam pod tym względem w autach z trudnym dojściem do reflektora np. w Mercedesie A-classe trzeba zdjąć plastikowe nadkole ( lub jest klapka z dojściem do reflektora w nadkolu ) zawsze można sprawdzić
sloneczna - 07-01-2006, 13:08
" />Wydaje mi się ,że nie takie proste skoro ASO żąda 170zł .
Z drugiej strony ,to czynnoś taka powinna być łatwa do wykonania .
W razie kontroli drogowej powinieneś wymienić każdą żarówkę (niewiem jak kseony)
muha - 08-01-2006, 18:11
" />Niedobra(y) muha! Przeczytalem zly rozdzial instrukcji - ten dotyczacy wylacznie wersji SW. Tam byla mowa tylko o lampach tylnych. W czesci wspolnej dla obu wersji opisano takze przednie.
Nie zmienia to faktu, ze troche sie trzeba bylo nagimnastykowac i pobrudzic. No ale najwazniejsze - cel osiagniety. Tylko zeby bylo zabawniej, w czasie grzbaniny ZAPALILA sie w koncu zarowka postojowa, a zgasla swiatel mijania Te ostatnia niestety juz trzeba bylo wymienic, ale tez sie udalo.
Reasumujac - problemu nie ma, jesli komus sprawi to kiedys klopot, to moge opisac dokladniej dostep do reflektorow.
Anonymous - 08-01-2006, 18:27
" />Bardzo fajnie że to sam zrobiłeś, moja szefowa ma Toyote Avensis i tam wymień żarówki, diabła idzie dostać, ale wracając do tematu, jak kiedyś w przyszłości bedziesz coś robił przy swojej niuni, zrób kilka fotek jak co i kiedy, z góry dzięki :wink:
muha - 08-01-2006, 21:33
" />Fotki - jasne. Nawet sie zastanawialem, czy nie robic fotek krok po kroku w czasie eksperymentow - potem zostawilbym tylko te z "prawidlowej procedury naprawczej" Jednak temperatura zadecydowala za mnie.
No ale wymiana zarowek to przeciez czynnosc, ktora robi sie co pewien czas. Teraz, kiedy juz wiem jak do tego podejsc, na pewno przy kolejnej okazji odbedzie sie fotograficzna dokumentacja przebiegu calej operacji
Torell007 - 09-01-2006, 12:01
" />
"> Teraz, kiedy juz wiem jak do tego podejsc, na pewno przy kolejnej okazji odbedzie sie fotograficzna dokumentacja przebiegu calej operacji
to chociaż opisz jak wygląda dojscie do żarówek Bo jestem bardzo ciekawy
muha - 09-01-2006, 12:40
" />No to jedziem. Z pamieci, ale raczej sie nie pomyle. Zreszta nie ma wiele do pisania.
Chodzi o dostep do zarowek w reflektorach przednich. Wszystkie sa dostepne w podobny sposob, roznia sie jedynie zamocowaniem oraz polozeniem.
1. Zdejmujemy plyte ochronna znajdujaca sie w przedniej czesci komory silnika - ten duzy plastik na samym dziobie przymocowany w czterech punktach plastikowymi mocowaniami. Latwo zdjac, troche staranniej trzeba zakladac ale generalnie zaden problem.
2. Odlaczamy konektor z przewodami do reflektora. Znajduje sie po jego wewnetrznej stronie, czyli jest praktycznie na widoku. Mocuje go jedynie maly zatrzask, ktorego nie warto zlamac .
2a. Wtyczka ma na sobie uszczelke zapobiegajaca przedostawaniu sie wilgoci do wnetrza reflektora. Nie mozna jej zgubic, bo moze to byc zgubne dla reflektora. Nie warto rowniez wykonywac calej operacji przy wilgotnym powietrzu, bo wowczas zamknie sie troche tej wilgoci wewnatrz i nie pomoze na to nawet rozgrzana zarowka - para bedzie po prostu zamknieta szczelnie w srodku. W koncu oczywiscie wyparuje, ale po co sie denerwowac
3. Dostep do samych zarowek wymaga jeszcze odczepienia klapki oslaniajacej je. Zatrzask od gory latwy do odczepienia, spory wiec trudny do zlamania. Lekko odchylamy i wychodzi. Tu zaczynaja sie problemy dla ludzi z duzymi dlonmi - mozna sie zlapac jak malpa w pulapce z tykwy, albo naukowiec ze Snickersem w reklamie tegoz
4. Po zdjeciu klapki wszystkie trzy zarowki sa na widoku. Pozycyjnej nie ruszalem, wiec przemilcze. Mijania i drogowa wymagaja kolejno:
4a. Odczepienia konektora samej zarowki
4b. Odczepienia sprezynek mocujacych
4c. Wyjecia zarowki - wazne zeby od razu zapamietac jej polozenie (np. zarowka H7, scieta krawedzia do gory).
Obie operacje wykonuje sie bezwzrokowo - reka skutecznie zaslania dostep. Trzeba wiec na przemian zagladac i grzebac. Zarowno sprezynka, jak i zarowka moga byc leciutko przygrzane do obudowy, wiec trzeba z wyczuciem nimi poruszac.
W najwiekszym skrocie (zreszta to akurat jest pokazane na rysunkach w instrukcji): sprezynka zalozona ma ksztalt trojkata z podstawa u dolu, a wierzcholek skierowany w gore zakonczony jest drucianymi oczkami. Po jej rozpieciu wierzcholek rozchodzi sie i mamy kwadratowe U, ktore powinnismy obrocic podstawa do gory - w ten sposob uwalnia sie zarowke.
W instrukcji jest jeszcze mowa o zwolnieniu duzej sprezyny mocujacej wszystkie zarowki - widzialem ja, ale nie bylo koniecznosci jej ruszania. Sadze zatem, ze chodzi o przypadek, kiedy trzeba wyjac caly reflektor.
W czasie calej operacji praktycznie tylko sama zarowka jest elementem, ktory moglby wypasc z palcow i dostac sie w jakies trudnodostepne miejsce. No i trzeba uwazac na wilgoc, o czym wspomnialem wyzej.
To chyba tyle - sporo jak na tak banalna operacje Jak bedzie cieplej, sprobuje demontazu reflektora, zeby miec swobodniejszy dostep do zarowek. To juz na pewno zostanie obfotografowane
Pozdrawiam,
/muha/