ďťż
Lybra - głośność 2.4 JTD w kabinie



Krzysiek82 - 25-03-2010, 21:10
" />Drodzy forumowicze, mam do was pytanie związane z kwestią, której nie można jednoznacznie opisać z uwagi na subiektywność odczucia, a mianowicie głośności pracy silnika 2.4 JTD (dokładnie wersja 135 KM).

Generalnie po zakupie samochodu pisałem, że "muł", że nie idzie jak burza w porównaniu z innymi samochodami, którymi miałem okazję jeździć. Padały wtedy odpowiedzi "nauczysz się jeździć w okolicy 3000 obrotów / min, a nawet pod 4000", "ten model tak ma, jest turbodziura, ale od 2000 obrotów ciągnie", itd. OK, Lybra jest bardzo dobrze wyciszona, tzn. przy zamkniętych drzwiach i domkniętych szybach z zewnątrz mało co słychać. Jakiś przejeżdżający motor na wysokich obrotach czy młot pneumatyczny owszem usłyszymy, ale większość samochodów i dźwięków z zewnątrz nie słychać. Pod tym względem jest wszystko ok i jestem baaaardzo zadowolony. Ale... praca silnika, a konkretnie jego głośność...

Otóż wydaje mi się, zaznaczam to wyraźnie - wydaje mi się (czyli opinia bardzo subiektywna), że jak w tamtym roku po zakupie nim jeździłem, to samochód był cichszy w kabinie i to sporo cichszy. Co prawda jeździłem w 99% z włączoną muzyką (wcale nie głośno ustawioną!) i być może nie wsłuchiwałem się w pracę silnika. Generalnie chodzi mi o to, że w okolicach 2000 obrotów jadąc na 3 biegu (muzyka wyłączona) słyszę bardzo dobrze silnik! Oczywiście to subiektywna opinia, każdy co innego stwierdzi. ALE jeśli mówimy o poradzie "nauczysz się .... 3500 obrotów..." to przepraszam bardzo, ale silnik słychać masakrycznie w kabinie. Przecież wyprzedzam nieraz i ciągnę go obrotami. Da się oczywiście rozmawiać, a jak gra sobie muzyczka lekko w tle, to zagłusza te dźwięki (choć coś teraz słabo), ale one są słyszalne. I tu chciałem się zapytać jak to jest u was? Ciężkie pytanie i może głupie, zdaję sobie z tego sprawę, ale męczy mnie to trochę.

Byłem ostatnio na kontroli luzów zaworowych. Fachowcy stwierdzili, że nie było potrzeby wymiany płytek, wszystko w normie. Że jedynie któraś rolka / napinacz szumi i słychać trochę sprężarkę klimy (nie wiem kiedy olej był wymieniany, na wiosnę mam zamiar jechać na pełen serwis klimy). Ale poza tymi mankamentami wszystko jest w porządku. A ja kurde twierdzę, że ten silnik pracuje głośno teraz. Czy on tak ma, czy mi się wydaje, bo wcześniej muzyka mi łagodziła jego głośność? Może da się jakoś nagrać pracę silnika do porównania z Waszymi? Dobrze pamiętam, że jak wracałem nią do domu po zakupie to słyszałem to delikatne puszczenie nawiewu przez automatykę klimy raz na jakiś czas (a była ustawiona aby aby, więc raz na jakiś czas tylko się załączała), czyli było cichutko w kabinie. A teraz według mnie jest masakra. Zużyło się wygłuszenie? No przecież to głupie...




bartek42 - 27-03-2010, 15:47
" />A może zacząć od wydechu? Mniej więcej pod nogami pierwszego rzędu siedzeń jest elastyczna złączka łącząca (bodajrze) kolektor wylotowy z tłumikiem środkowym. Może masz gdzieś dziurkę i w miarę wzrostu obrotów silnika wydech robi się głośniejszy?
Co słychać przy otwartych drzwiach na postoju i wejściu na obroty powyżej 2000rpm? Gdy u mnie uszkodziła się ta złączka, to przy otwartych drzwiach zdecydowanie było słychać uchodzące spaliny...



Krzysiek82 - 27-03-2010, 23:01
" />Łącznik elastyczny lub inaczej plecionka. Tak, miałem dziurę, ale już dawno mam wspawaną nową. Więc to nie to. Co słychać? Ano silnik, nic poza tym. Konkretnie? No właśnie im wyższe obroty, tym głośniejszy ryk silnika w kabinie. Nie wiem czy wszyscy tak mają czy u mnie coś za głośno ten silnik chodzi. Niby mam wszystko ok, ale naprawdę jestem co raz pewniejszy, że w tamtym roku tak nie było. Innymi słowy: słychać tylko pracę silnika, nagłe przyśpieszenie, a co za tym idzie wzrost obrotów, w kabinie ryk silnika. Czy to może turbo się odzywa już? Spaliny nadal przeźroczyste, żadnych czarnych bąków nie mam. Oleju nie ubywa. Świst turbiny słyszalny od jakiegoś czasu intensywniej niż kilka miesięcy temu.



Krzysiek82 - 07-04-2010, 20:56
" />Dobra, na dzień dzisiejszy jestem w stanie powiedzieć, że odgłos pracy silnika w moim samochodzie jest dwojakiego rodzaju:
1. Normalny cichutki pomruk silnika + lekki świst turbiny. Wtedy w kabinie jest naprawdę cicho, samochód ładnie jedzie, jak wcisnę gaz mocno, to naprawdę wciska w siedzenia mimo stałej geometrii turbiny. Jazda wtedy naprawdę nie odbiega od jazdy np. Peugeotem 207 HDI, którego często mam okazję prowadzić, a ten wciska w siedzenia po prostu.
2. Nienormalna, tj. głośna praca silnika. Nie słychać wtedy świstu turbiny, a po prostu tylko zwiększający się ryk / wycie (ciężko określić) przy przyspieszaniu dochodzące do kabiny. Samochód wtedy owszem też przyspiesza, ale inaczej. Gorzej. Wszystko wtedy pracuje jakby inaczej, na minus zdecydowanie. Jakby nie ten samochód. Jest po prostu dziwny.

Ad.2.
Dzisiaj też tak miałem. Jechałem w jedną stronę to właśnie taka była praca silnika / silnika+turbiny / generalnie taki był dźwięk dochodzący do kabiny. Na dodatek zauważyłem, że przy wciśnięciu gazu samochód przyspieszał, potem na dosłownie kilka sekund (1-2) przestał i znowu zaczął przyspieszać. Głośność w kabinie oczywiście większa, na pewno nie taka, jak to potrafi być normalnie i jak opisałem w punkcie 1. I też zauważona ciekawostka. Jak dojechałem gdzie jechałem, wyłączyłem silnik, pozałatwiałem sprawy i wracam. W drodze powrotnej już normalnie, odgłosy jak i wrażenia z przyspieszania jak w punkcie 1.

I tak mam na przemian. Raz cicho i ładnie chodzi, a innym razem głośno i dziwna praca. Zupełnie inna. Może nie praca silnika, tylko to, co dobiega do kabiny.

Co jeszcze mogę powiedzieć? Ano samochód zgasł mi już 5 raz na biegu jałowym! Po prostu zjechałem na pobocze, bo myślałem że coś mi z oponą się dzieje, wyszedłem sprawdzić, wracam i zgasł. Innym razem podjeżdżam po rodziców, czekam jeszcze na kogoś przy zapalonym silniku i też sobie zgasł. Podpinam Unidiaga i FiatEcuScannera i nic. Zero błędów! Na desce nic się na czerwono nie świeci. Raz gasł po kilku minutach na jałowym, innym razem chyba po 20 minutach takiej pracy.

Hydrauliczny układ sprzęgła już sprawdzałem i jak pisałem w innym wątku będę wymieniał pompę, a być może także wysprzęglik. Bo w różnych wątkach coś tam wspominałem o sprzęgle i spostrzeżeniach z nim związanych. Ale to inna bajka.

Generalnie od jakiegoś czasu twierdzę, wbrew temu co mówią mechanicy przeze mnie proszeni o sprawdzenie, że ten samochód to nie to, co było jeszcze do niedawna. Jeździ inaczej, pod względem przyspieszania i wydawania dźwięków słyszalnych w kabinie. Najgorzej, że raz jest dobrze, a raz właśnie tak dziwnie, inaczej niż jak kupowałem go. I nikt nie wie co to jest, mało tego, twierdzą że wszystko wizualnie i słuchowo jest ok. A ja widzę i słyszę, że nie jest.

Jak zapalam samochód i gaszę to wtedy potrzęsie budą. Podczas pracy nie trzęsie, kierownica nie drga, ale np. reklamówka na siedzeniu drga. Jak postawię stopę na dywaniku i docisnę do niego, to też jakby czuję leciutkie drgania w podeszwę buta. Pedał z gazem i sprzęgło też mi czasem bardzo leciutko drga jak się delikatnie położy stopę na nich.

Co jeszcze? Hmmmm, no czasem jest jakby problem przy ruszaniu. To znaczy nie rusza samochód normalnie, tylko tak jakby hmmmmm... Ciężko to opisać. Nawet bardzo ciężko. Jest takie wrażenie jakby dostawał za mało gazu, a sprzęgło za szybko zostało puszczone. Ale samochód nie gaśnie, nie skacze, ale dźwięk taki jest inny. No niestety nie jestem w stanie tego dokładnie opisać, ale podaję to do lepszej diagnozy.

Nie sprawdzałem jeszcze stanu turbiny. Wiem, że odpina się wtedy wąż i sprawdza luz. Ale tego nie zdążyłem przed świętami zrobić. Ale mam pytanie do Was: czy to są objawy końca turbiny, poduszek silnika i skrzyni, koła pasowego czy koła dwumasowego? Bo ja naprawdę w tej dziurze Brzegiem zwanej nie mam komu oddać samochodu. Wszyscy działają na zasadzie "wiem pan, to może być ... albo ..., no ale to trzeba rozebrać, sprawdzić...". A ja na eksperymenty się nie godzę. Albo ktoś wie albo zgaduje. A samochód nie ten według mnie...




STOD - 08-04-2010, 11:42
" />Cześć,jeśli trzęsie buda to może byc koło dwumasowe, lub poduszki silnika.Co do głośności to może jest "walnięte" koło pasowe(przy klimie).Gasnąć silnik natomiast może jesli diabli wzięli czujnik położenia wału i błędy mogą nie pokazywac sie na komputerze.Tak już bywało wcześniej na forum.



kaeres - 08-04-2010, 15:12
" />Krzysiek82, po prostu musisz się z kimś umówić.
Z kimś kto ma taki silnik i porównacie.
Jeżeli jest różnica to dalej się martwisz jeżeli nie ma różnicy to Ty tak już masz



Krzysiek82 - 20-04-2010, 10:17
" />Sytuacja na dzień dzisiejszy wygląda następująco:
- silnik przestał gasnąć na tym luzie. Od tamtej pory nie miałem ani jednego razu tego przypadku
- nadal nie ma błędów w pamięci komputera
- po wymianie hydraulicznego sterowania sprzęgłem pedał sprzęgła nie drga. Również pedał gazu przestał drgać (niby jedno z drugim nie ma nic wspólnego, ale wcześniej mu się zdarzało)
- praca sprzęgła jest normalna, nic nie piszczy, nic nie stuka, wszystko cichutko pracuje (ma drobny jakby luz, ale to w innym wątku o sprzęgle postaram się wkleić filmik)
- dociskając mocno butem do podłogi i chwytając bardzo mocno kierownicę czuć bardzo, ale to bardzo delikatne drgania. Zauważyłem, że w jednym drążku reakcyjnym po lewej stronie silnika jest już guma podarta - wymienię go

Co do odgłosu silnika: jestem już na 100 % pewien, że mam 2 sytuacje:
1. Kiedy słyszę świst turbiny przy przyspieszaniu praktycznie od 3 biegu - mimo tego świstu dźwięk dobiegający do kabiny jest zrównoważony, delikatny, nawet przyjemny dla ucha. Właściwie jest to lekki świst + odgłos silnika dający normalny pomruk (który cichym radiem jest prawie neutralizowany do 0). Samochód wciska w siedzenie mimo tych tylko 135 KM
2. Kiedy nie słychać świstu turbiny - dźwięk dobiegający do kabiny jest nijaki, głośny i narastający wraz z przyspieszaniem. Drażni ucho, odbiega od dźwięku z punktu 1. Dźwięk przypomina furkotanie. Słychać go mimo włączonego radia. Samochód gorzej jedzie.

W obu przypadkach 0 błędów na komputerze. Przypadek 2 ma najczęściej miejsce po rozpoczęciu jazdy na zimnym silniku (np. po nocy). Po zagrzaniu jest niby lepiej, ale nie tak, jak opisuje to punkt 1. Jak wyłączę silnik po dłuższej jeździe (kiedy już się nagrzeje) i jadę za pół godziny czy godzinę, mam wszystko według punktu 1. Rzadko się zdarza (nawet baaardzo rzadko), aby po nocy praca silnika pasowała do opisu nr 1.

Nasuwa się pytanie, czy dźwięk i praca turbiny zależy po prostu od temperatury silnika? Ale to jak już pisałem nie zawsze się sprawdza, bo jadąc ciągle od zimnego do nagrzanego silnika nie uzyskuje tego dźwięku normalnego. Dopiero jak wyłączę silnik i jadę za jakiś czas.

Na dniach sprawdzę przepływkę (tzn. odłączę ją) i chcę sprawdzić te rury od turbiny. Ale czy te objawy dają komuś jakiś pomysł?



bartek42 - 21-04-2010, 15:15
" />Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że po Twoich opisach zauważam u siebie to samo. Co prawda, mam wrażenie, że turbina świszczy tylko 1 na 20 uruchomień, a wciska w fotel tylko po wizycie u mechanika i dłuższym odłączeniu AKU. W weekend PRAWDOPODOBNIE będę robił luzy zaworów - może to coś zmieni, bo nie miałem tego robionego przez ponad 40 tys km... Jak uda mi się to wykonać, dam znać jak wygląda sytuacja.



Krzysiek82 - 21-04-2010, 21:30
" />No ja miałem robioną regulację zaworów niedawno, spece we Wrocławiu powiedzieli, że to kolejny 2.4 JTD, który nie wymagał wymiany płytek, wszystkie luzy były w normie według nich. Powiedzieli, że to nie pierwszy taki 2.4 JTD u nich, który nie wymagał korekty.

Dobra, dalsza część mojej walki. Wczoraj podpiąłem kabel i uruchomiłem FiatEcuScan 2.1. Co mnie zdziwiło to to, że podawał mi parametr Intake Air Quantity, ale za to Desired Intake Air Quantity był 0! Na wykresie to samo, Intake się rysował, Desired był kreską poziomą o wartości 0!

Z tego powodu dzisiaj wymieniłem filtr powietrza. Wsadziłem nowy, poskręcałem wszystko do kupy. Przepływomierza nie ruszałem, tz. ani nie chuchałem w niego, ani nie czyściłem, ani nie rozbierałem na części pierwsze. Podpiąłem znowu interfejs i dzisiaj miałem wartości tych dwóch parametrów, co pokazuje zrzut ekranu.



Wartości są dla zimnego silnika na biegu jałowym.

Pytanie zasadnicze: dlaczego wczoraj nie podawał parametru Desired? Winny był filtr czy przepływka, która dzisiaj nagle ożyła? Pytanie inne, czy przepływka jest sprawna, a jeśli ciężko to stwierdzić akurat po tych wartościach, to jakie mam wykonać czynności przy podpiętym komputerze, aby ktoś mi to stwierdził jednoznacznie?

Teraz mam pytanie jeszcze odnośnie dwóch parametrów: Boost Pressure i Desired Boost Pressure. Znowu, jeden ma wartość, drugi ma 0. Czy to normalne? Coś mi się obiło o uszy, że na jałowym turbina nie ładuje, co prawda ja mu trochę gazu dawałem tak do 2000 obrotów i lekko ponad i też nadal było 0. Wczoraj jeździłem z laptopem i jak dobrze pamiętam, to chyba też miałem tam 0. Ale tego niestety nie jestem pewny.

I mała konkluzja. Wczoraj jechałem z kolegą, który stwierdził, że coś jest nie tak. Ocenił to po dźwięku dochodzącym do kabiny. Ja to nazywam furczeniem, a on stwierdził "jakby silnikowi czegoś brakowało, nie wiem powietrza, ciśnienia, czegoś takiego. Chciałby jechać i przyspieszać, ale czegoś mu brakuje". Oczywiście samochód nie przyspieszał tak, jak potrafił to robić kiedyś.

Pewnie ktoś mi doradzi "jedź do mechanika, tester i w drogę". Niestety u mnie nikt czegoś takiego nie ma

Aha, jeśli coś źle kojarzę albo piszę, to nie gańcie mnie. Coraz więcej umiem i znam się na tym samochodzie czytając wszystko co popadnie, ale ciągle jest to za mało. Nie jestem mechanikiem, więc mogę źle opisywać albo patrzeć na nieistotne parametry.



Krzysiek82 - 22-04-2010, 20:05
" />Kolejna porcja wiadomości.

Wczoraj wymieniłem filtr powietrza, ale dopiero dzisiaj ruszyłem samochód, bo musiałem kupić nowe opaski. Jest różnica. Jeździ lepiej, znacznie lepiej, ale czy tak, jak potrafił to nie do końca jestem pewien. Pojechałem przepędzić samochód przekraczając 4000 obrotów i prędkość 140 km/h. Poszedł bez problemu, co prawda w kabinie chol głośno. Po powrocie podpiąłem interfejs i mam błąd: P1320 (niezgodność fazy i obrotów?). Żadna czerwona lampka mi się nie pali na desce. Nigdy odkąd podpinam interfejs takiego błędu nie miałem. Inna sprawa, że chyba jeszcze nigdy takich obrotów nie miałem podczas jazdy.

Co zauważyłem:
jak zdjąłem to kolanko idące od filtra powietrza do tej harmonijki na samej górze, która z kolei idzie do turbiny, to sobie poświeciłem latarką do środka. Na dnie tej harmonijki jest olej. Nie wiem czy to można nazwać "śladowe ilości" co oznacza, że jest w porządku czy jednak przekroczone śladowe ilości. Jutro odepnę węże przy samej turbinie i sprawdzę tam pocenie / wycieki i mam nadzieję wirnik turbiny bo będę miał podnośnik do dyspozycji.

No i sedno sprawy. Jeśli nawet okaże się, że samochód zacznie jeździć normalnie, to ta głośność przy 140 km/h jest spora. Uwagi, że tym silnikiem tak się jeździ, aby wykorzystać jego całą moc, jakoś nie dochodzą do mnie. Albo ja mam jednak za głośno (pytanie dlaczego?), albo tak ma być, tylko gdzie to wtedy rewelacyjne wygłuszenie?

EDIT:
Aha, Desired Boost Pressure nadal ma wartość 0 u mnie.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • music4you.xlx.pl
  • img
    \