dj_tygrys - 11-03-2010, 14:16
" />Witam Serdecznie jestem grzesiek, 24 lata jak do tej pory użytkownik niemieckich samochodów, trafiła mi się okazja kupna Lancii Kappy 2.4 benzynka, chciałbym byście doradzili mi na co zwracać uwagę, no bo kto się zna lepiej niż Ci co je użytkują nacodzień ?
Autko obecnie jest nie na chodzie, naprawę zrobię sobie sam, do wymiany panewki + szlif wału, uszczelki, poprzedni własciciel pojechał na wymianę oleju zrobił 1.000 km i się silnik zepsuł, naprawy sie nie boję, dość chyba okazyjna cena 2.500 zł po znajomości, auto rok 2000, full wyposażenie wszystko sprawne, klima podgrzewane fotele itp. (manual), jeżeli możecie doradzić na co jeszcze mam zwrócić uwagę to bardzo proszę o posty, choć za tą cene wydaje mi się że chyba warto brać, zwłaszcza że to znajomy mojego szwagra.
Ogólnie na oko wygląda super, zadbany, czysty, użytkowany normalnie, i nie picowany do sprzedaży bo początkowo miał być naprawiany przez szwagra mechanika ale ostatecznie poprzedni właściciel postanowił sprzedać za moim zdaniem śmieszne pieniądze.
stabraf - 11-03-2010, 14:58
" />Przeczytaj to:
KGB - 11-03-2010, 18:24
" />zarejestrowana ,z dobra blacha rocznik 2000 za 2500pln ?
jasne ze warto brac ,
tylko sprawdz jeszcze zawias ,bo amory drogie sa
marboy - 11-03-2010, 18:48
" />brać brać nie pytać. sprawdz tylko czy nie bita ! sam mam 2.4 benz. z 2ooo dałem duuuuuuuuuużo więcej i jestem przeszczęśliwy super fura zakochasz się.
Rafako - 11-03-2010, 20:46
" />Jakbyś nie chciał, to ja chętnie wezmę. 2,5 koła to kładę od ręki i zabieram.
Serdecznie pozdrawiam.
dj_tygrys - 12-03-2010, 12:17
" />Witam ponownie.
Ok mam kolejne informacje o aucie, bardzo dziękuję za ten artykuł, wydrukowałem sobie i skrupulatnie sprawdzałem. Auto jest nie bite, 2 lata temu z niemiec kupione, serwisował je moj szwagier, zna te auto doskonale (od tego człowieka co je sprzedaje już raz kupił auto jeździ do dziś), nowe opony, klima sprawna (poprzedni właściciel ma serwis klimatyzacji), nie jest nigdzie zgnite, żadnej ryski, wszystko działa od składania lusterek po podgrzewane fotele i klime włącznie, auto bylo garażowane (i będzie dalej ale w moim garażu).
Na wymianę oleju gość nie przyjechał do szwagra tylko gdzies zostawił na warsztacie i podejrzewamy ze szwagrem że zalali jakś kijowy olej i przekręciło panewki.
Jutro już podpisuje umowę i zaczynam przygodę z autkiem wloskim , a poprzedni właściciel poptrzebuje pieniądze na wykończenie budowy, w przeciwnym razie by go nie sprzedawał.
Ogólnie jestem zachwycony taką okazją auto nie jest picowane ani nic, licznik (uwzględniając stan kierownicy wnętrza itp) wydaje się wskazywać prawdę 230.000 z groszami.
Cena naprawdę jest niska jak za ten stan, i za to wyposażenie, odnośnie zawieszenia to jest igła, gość ponoć dbał o to, i szwagier zaręcza, bo sam nim jeździł i wie że jest wszystko OK.
Powiem Wam że szukałem ostatnio właśnie auta wygodnego z silnikiem powyżej 150KM, benzyniaka i rozglądałem się za BMW albo audi do 20.000 teraz chyba znalazłem auto dla siebie, jutro zabieram się za zdejmowanie skrzyni, w poniedziałek jadę do szlifierni by naprawić wał oraz dobrać panewki, zalewam valvolina maxlife 10w40 i odpalamy o przebiegu i trudności takiej naprawy postaram się zredagować drobny artykuł.
Moje pierwsze wrażenie gdy w niej siedziałem to trochę tajemniczości połączonej z ciekawością zawsze niemieckimi autami jeździłem tam było wszystko inaczej, tutaj jest odrobina włoskiej fantazji i to własnie sprawia że chce się tym autem jeździć i je poznawać, w tym roku zaplanowałem sobie kilka wyjazdów (mazury czerwiec +3 osoby i bagaże, licheń + 2 osoby) chcę te trasy zrobić wspólnie z Lancią, mam nadzieje że mnie nie zawiedzie i podróż odbędzie się wygodnie i komfortowo
KGB - 12-03-2010, 12:43
" />nic ci nie da wyjmowanie skrzyni - szkoda zachodu ,
musisz wyjac silnik ,ale to przewalona zabawa ,
jezeli dysponujesz podnosnikiem ,a z tego co piszesz to tak jest to JA nie widze innej opcji ,jak tylko opuscic caly zespol napedowy ,
a juz dwa razy wyjmowalem i wkladalem ten silnik gora ,
wiec jezeli jest taka opcja to radze tylko i wylacznie dolem ,
przekladni kierowniczej nie trzeba wyjmowac - tylko rozepnij drazki przy zwrotnicach
Lewutek - 12-03-2010, 12:54
" />CZE ... dj_tygrys
Wał korbowy to newralgiczny element silnika ... w razie "trudności" w osiągnięciu odpowiedniego wymiaru po szlifie, część nie do zdobycia. Oby ten twój nabytek nie okazał się "Landryną" po wcześniejszym remoncie silnika.
Nat - 12-03-2010, 13:50
" />Jak zrobisz silnik - lej terminowo dobry olej i nie pałuj auta na zimnym silniku, a będzie Ci służyć wiernie! Okazja dobra - gdybyś się rozmyślił, to kilku tu by chętnie łyknęło to auto za tę cenę.
dj_tygrys - 12-03-2010, 18:52
" />Hmmm jutro dam znać co i jak będzie robione, być może właśnie dołem silnik wyjmę, co do oleju i katowania an zimnym to dziękuję za porady, na szczęście jestem przyzwyczajony do dbania o auto moje poprzednie to diesel, więc tylko najlepsze oleje i na zimnym nie więcej jak 2.000 obr, co do wału to z tego co mi do tej pory wiadomo nie jest tak tragicznie z tąnaprawą, jeżeli się okaże że za bardzo jest rozwalony czy coś to być może kupie drugi silnik, ale jestem optymistą powinno być dobrze po wypucowaniu i naprawieniu wstawięfoteczki,
marboy - 12-03-2010, 19:17
" />podoba mi się twój optymizm, tak trzymaj,kupuj i dopieszczaj lucynkę,czekamy na foty.
dj_tygrys - 14-03-2010, 12:49
" />Witam ponownie.
Co do kilku faktów na temat auta to nie byłem pewien otóż ono nie przyjechało z niemiec ... w czerwcu 2000 roku zostało kupione w polskim salonie przez prezydenta wrocławia, służyło dzielnie do 2008 i wtedy znajomy szwagra je nabył, teraz nabyłem je ja, niebyło z nim nigdy problemów, sam poprzedni właściciel mówi że to pewnie wina oleju który wlewali przy nim z beczki lotosu, a w środku może było co innego.
Co do naprawy to będziemy rozpinać rozrząd i zdejmować skrzynie by wyjąć wał, wtedy się okaże czy jest on do naprawy czy trzeba szukać drugiego silnika.
facio - 14-03-2010, 13:07
" />Jeżeli szwagier ją serwisował to będzie wiedział że wyjąć wał bez wyciągania silnika to w lanci porażka .Samą miskę zdjąć to już sukces . Jak bedziesz poczebował częsci do tego silnika to mam trochę . Jak coś to dzwoń 691771549
tomasz_k - 14-03-2010, 13:18
" />Pisz co jak, gdzie szlif , skad czesci, ja tez z wrocka i mam ten sam problem.;]
dj_tygrys - 14-03-2010, 13:46
" />Miska jest już zdjęta, odkąd to autko stoi pod domem, powiem tak, szwagra mam kumatego, wiele rzeczy co na warsztatach ponoć "graniczy z cudem" albo "nie da się zrobić" on to robi, mówi że roboty bedzie od ... i gdyby to miał robić dla kogoś to by odmówił ale że dla mnie to pomoże.
Co do szlifu to na ulicy pińskiej zakład PIĘTKA, dobrze robią i głowice i szlify itp, przede wszystkim w dobrej cenie, części to prawdopodobnie albo ode mnie z hurtowni (stenmot) albo z intercarsu (na zniżki szwagra).
korser - 16-03-2010, 12:23
" />Pamiętam to auto jak stało na otomoto około 1-1,5 roku temu. Pamiętam bo w ogłoszeniu napisano, że użytkował je prezydent Wrocławia. Przebieg był konkretny~350 tys.km albo troche lepiej, więc to nie przez olej przekręciło panewki. Silnik się po prostu skończył.
vanisch - 16-03-2010, 15:40
" />
">Pamiętam to auto jak stało na otomoto około 1-1,5 roku temu. Pamiętam bo w ogłoszeniu napisano, że użytkował je prezydent Wrocławia. Przebieg był konkretny~350 tys.km albo troche lepiej, więc to nie przez olej przekręciło panewki. Silnik się po prostu skończył.
Po prostu realny przebieg. 350 tys to chyba nie jest dużo jak na ten silnik?
korser - 16-03-2010, 16:16
" />Jeśli był regularnie serwisowany (a jest duża szansa że był) to przebieg nie jest porażający. Aczkolwiek 350 tys. km na silnik benzynowy to jednak dużo, czego dobrym przykładem jest Kappa o której mówimy.
Sharuga - 16-03-2010, 20:23
" />
">Jeśli był regularnie serwisowany (a jest duża szansa że był) to przebieg nie jest porażający. Aczkolwiek 350 tys. km na silnik benzynowy to jednak dużo, czego dobrym przykładem jest Kappa o której mówimy.
A myślisz, że jakie przebiegi mają auta w tym wieku? Szczególnie sprowadzane? Bo 172 kkm to mają tylko na liczniku. Sam na własne patrzałki widziałem samochody przywożone z Holandii, dziesięciolatki które miały nakręcone 500kkm, 700kkm. Że nie wspomnę o pewnym pasku z przebiegiem ponad 900 kkm. Poszły do ludzi z przebiegami poniżej 200kkm. Stąd bierze się mit, że 350kkm to już koniec silnika, skoro 99% starszych aut w handlu ma "przebiegi" w okolicy 170kkm.
topcio1 - 16-03-2010, 21:01
" />
">
Po prostu realny przebieg. 350 tys to chyba nie jest dużo jak na ten silnik?
to fakt, ArturG ma już tyle i nic się nie dzieje, moja miała więcej (robiłem szlif wału)
korser - 17-03-2010, 00:18
" />
">Jeśli był regularnie serwisowany (a jest duża szansa że był) to przebieg nie jest porażający. Aczkolwiek 350 tys. km na silnik benzynowy to jednak dużo, czego dobrym przykładem jest Kappa o której mówimy.
A myślisz, że jakie przebiegi mają auta w tym wieku? Szczególnie sprowadzane? Bo 172 kkm to mają tylko na liczniku. Sam na własne patrzałki widziałem samochody przywożone z Holandii, dziesięciolatki które miały nakręcone 500kkm, 700kkm. Że nie wspomnę o pewnym pasku z przebiegiem ponad 900 kkm. Poszły do ludzi z przebiegami poniżej 200kkm. Stąd bierze się mit, że 350kkm to już koniec silnika, skoro 99% starszych aut w handlu ma "przebiegi" w okolicy 170kkm.
W pełni się zgadzam że auto tej klasy co Kappa przejeżdża na Zachodzie ~30 tys. km rocznie i 80% samochodów na otomoto ma kręcone liczniki. Racją jest, że są auta które bez remontu silnika przejeżdżają i 1 mln km ale to raczaj rzadkość. Nie oszukujmy się ale 2.4 VIS nie przejedzie 600 tys. km bez remontu. Każdy silnik ma z założenia przejechać określoną ilość kilometrów- ciężarówki ponad milion, diesle bez turbiny trochę mniej, benzyniaki jeszcze mniej, o wysilonych jednostkach turbo nie wspominając. Producent po prostu zakłada jakąś trwałość podzespołów. Oczywiście ogromny wpływ na trwałość ma sposób eksploatacji, to czy auto jeździ w trasy czy kręci sie po mieście, czy coś dźwiga, co mu się wlewa i kilka innych okoliczności. Czasy poczciwych merców-beczek minęły bezpowrotnie. 350 tys. km to dla Kappy spory przebieg, co biorąc pod uwagę fakt, że najmłodsze egzemplarze mają 9 lat, każe liczyć się z koniecznością różnych napraw, w tym głównych. Oczywiście na pewno łatwiej trafić Coupetę z niskim przebiegiem jak sedana czy kombi.
brygadzista1 - 17-03-2010, 01:13
" />A czy nie prosciej byloby koledze nabyc jakis sprawny silnik z rozbitej Lanci niz remontowac ten stary? Jesli sie trafi na dobra jednostke to jest w tym duza oplacalnosc. Kiedys ze starszym montowalismy 1.7TD od skasowanego punciaka do Fiata Fiorino i gdyby nie rozsypala sie kasta to ojciec dalej by jezdzil.
KGB - 17-03-2010, 01:25
" />z rozbitkami ,anglikami i innymi wynalazkami to roznie bywa ,
na tyle roznie ,ze drugi raz silnik zmienialem ,tym razem na stary/oryginalny naprawiony :]
dj_tygrys - 17-03-2010, 21:47
" />Oj kolego chyba nie o tym samochodzie mówimy, mój ma książkę serwisową, praktycznie do samego końca kończy się przy przebiegu 197 (w roku 2006) obecnie ma 240 tys. Po prostu albo na aukcji ktoś ścieme walił albo może urząd miał kilka takich aut. Moje w internecie nie było, miało być na wypadek gdybym ja go nie kupował ale że kupiłem nie było na necie więc raczej to nie jest to Poprzedni właściciel od 2006 roku nim jeździł więc raczej mało prawdopodobne by stał na otomoto nawet go zamiaru sprzedawać nie mieli ale wyszło jak wyszło kasa potrzebna wiec poszedł za grosze, aktualnie prace stanęły na kołku i to dosłownie auto już stoi na "kołkach" około weekendu chyba zdejmujemy skrzynię (z braku czasu) i w przyszłym tygodniu już chyba będzie śmigać.
Powiem Wam że ładnie wszystko się odkręca nie jest "pozapiekane", pdłużnice wszystko prościutkie żadnych śladów "bicia" nic nie zgnite, zero oznak rdzy, zawieszenie bez luzów, wahacze w b.dobrym stanie (przynajmiej na oko).
ps. nie sądzę żeby przez przebieg to się stało, raczej przez ciężką nogę właściciela poprzedniego w połączeniu z kijowym olejem, zrobiło swoje nie trzeba wcale mieć na liczniku 400tys. bo są i nowe auta z przebiegami 50-60 tys i mają usterki typu głowica, urwane tłoki itp.
Z tego co czytam to jest to dość typowa usterka w tych silnikach więc nie ma się co dziwić zwłaszcza że poprzedni własciciel nie ukrywał że ma ciężką nogę, co do przebiegu to wydaje się być wiarygodny, wnętrze nie zniszczone, ja sobie o to autko należycie zadbam, a lubię wyzwania obecnie mam też stare 18-letnie bmw e36 w dieslu przy mega mrozach młode auta klękały a mój odpalał i nie powiem że to super hiper auto bo ogólnie kosztuje by je utrzymać, i to dzieki mojej pracy doprowadziłem je do porządku, złwaszcza jesli chodzi o silnik, tak też będzie i w lancii, wiem co kupiłem i od kogo, wiem też że nie jest to auto które się nie psuje bo takich po prostu nie ma ale właśnie swoją pracą będę je utrzymywał na możliwie największym poziomie. Uważam że trafiła mi się okazja i to nie z żadnych ogłoszeń tylko po znajomości, a co do aut z ogłoszeń to ja wiem co ludzie sprzedają i wiem co te auta są warte nikt też mi nie wciśnie byle czego trochę pojęcia o motoryzacji mam
korser - 18-03-2010, 00:35
" />Nie upieram się,że to było akurat Twoje auto-może faktycznie mieli kilka. Życzę szybkich i pomyślnych prac remontowych. Do zobaczenia na drodze
Sharuga - 18-03-2010, 19:31
" />
">Oj kolego chyba nie o tym samochodzie mówimy, mój ma książkę serwisową, praktycznie do samego końca kończy się przy przebiegu 197 (w roku 2006) obecnie ma 240 tys.
Książka serwisowa Tutaj książki kupują zapewne miłośnicy swoich aut, szczególnie ten, co kupił trzy Widziałem takich, co kupowali kilkanaście... Ciekawe po co
Na youtubie kiedyś leżał filmik, pokazujący książkę serwisową z wpisami bodaj od 1998 roku, ale sama książka wydrukowana była chyba w 2006 Nie twierdzę, że Twoja jest fałszywa, ale obecnie książka nie jest żadnym atutem przy sprzedaży auta i nie ma nawet sensu do niej zaglądać...
MaxPK - 18-03-2010, 20:18
" />Książki serwisowe "made in china" to bardzo stary temat... osobiście widziałem jak jeden magik wypisywał sobie taką książke na stare e34 przy piwku i to tak pięknie że gdybym nie wiedział że on to pisał to nie ma szans nie zorientujesz sie... do tego jeszcze 3 pieczątki serwisów bmw i już masz piękną przeszłość samochodu od turka za 250ojro...
dj_tygrys - 18-03-2010, 22:46
" />Temat książka serwisowa to temat rzeka ja nie żyje na tym świecie od wczoraj wiem jak się robi wiem także że atutem nie jest też auto serwisowane w ASO, mam znajomego w aso który zalewa lury zamiast oleju a firmowy wynosi w butelce po 1,5litra, kompletuje i sprzedaje. Dlatego wszystko robię sobie sam i wiem jak to jest zrobione na jakich częściach itp i wiem że mi nic "przy okazji" nie zniknie albo nie zostanie podmienione.
Co do mojej książki to wątpliwa sprawa żeby urząd bawił się w jakieś fałszerstwa, widać także że nie jest to książka drukowana w 2006 bo same strony itp a to są gdzieś przybrudzone, widać jej już podeszły wiek, poprzedni właściciel tak jak pisałem serwisował u szwagra więc co do tego mam pewność duuuuuużo większą niż na papierku z pieczątką, ostatnia wymiana oleju nie była u szwagra tylko właśnie na ul lubuskiej we wrocławiu, jest karteczka itp. z tym że to co zostało wlane to jedna wielka tajemnica ponoć z beczki lotosu ale co w beczce było to nie wiem, są różne teorie i wiele możliwości, być może sam zakład jest wporządku ale trafił im się trefny olej, zanim taka beczka oleju trafi na warsztat przechodzi przez las rąk i magazynów (sam w takim pracuję) i wiem jak jest, niektórzy to po prostu świnie spuszczą oleju a doleją wody albo jakiegoś tanszego, co prawda nie wiele ale może to własnie być na tyle szkodliwe że dzieje się to co się dzieje, po prostu stało się i tyle, trzeba naprawić i jeździć wiem jedno że od tej chwili nic złego się lanci nie stanie, szkoda że czasowo jest kiepsko bo chętnie już bym nią pośmigał, ale cierpliwości i niebawem stanie na 4 koła.
dj_tygrys - 13-06-2010, 08:58
" />Niestety z braku czasu nie mogłem sam zrobić sobie remontu mojego silnika (przekręcona panewka), więc 14.05 postanowiłem wprowadzić go na warsztat do znajomego, dość powoli to idzie ale chłopaki robią dokładnie, mają też nawał pracy pozatym mi się nie spieszy, wczoraj już silnik został założony na "wózek" i teraz tylko opuścić auto i zaczepić wózek do samochodu i silnik już siedzi.
Zakres wykonanej pracy niestety nie był tylko odkręcenie skrzyni i wyjęcie wału tak jak sądziłem na początku, trzebabyło wszystko rozpinać i wyjąć silnik, oczywiście jak już go chłopaki rozebrali to oprócz wału i panewek, zmieniłem także korbowody, pierścienie na tłokach, uszczelniacze na wale, skrzyni.
Napiszę też za co i ile zapłaciłem być może się to komuś przyda.
Lista zakupów:
Pasek Rozrządu - 40 zł
Filtr Paliwa - 36 zł
Filtr Powietrza - 16 zł
Simering mały - 10 zł
Pasek 6pk1675 - 41 zł
Filtr Oleju - 14 zł
Filtr Pyłkowy - 19 zł
Olej Mobil 10w40 - 70 zł
Płyn chłodniczy 2x4L + 1x1L VALEO - 63 zł
Uszczelka Kolektora ssącego - 38 zł
Uszczelka pokrywy zaworów - 28 zł
Uszczelka głowicy - 63 zł
Simering duży - 66 zł
Uszczelka Kolektora wydechowego - 29 zł
Do tego od razu zmieniłem sobie 2 sworznie wahacza na febi koszt za 2 to 120 zł
Koszt robocizny to jak narazie:
350 zł szlif wału
150 zł panewki
200 zł korbowody
120 zł planowanie głowicy
Chłopaki za robote wezmą około 1000 zł więc łatwo podliczyć łączny koszt i stwierdzić czy się opłaca czy nie.
Części załatwiałem sobie w sklepie w którym pracuje i uważam że dałem bardzo mało więc generalnie mi się ten remont opłaca, doliczając koszt zakupu auta wychodzi fajna cena, dodatkowo mam znajomego co za 2.000 zł instaluje dobry gaz sekwencyjny więc pojeżdżę troche i zobacze ile pali, potem oszacuję ile mniej więcej tym autem bedę jeździł i jak się bedzie kalkulować to gaz zamontuje.
facio - 13-06-2010, 11:35
" /> GDZIE jest Taki TANI sklep jutro już od rana będę tam czekał bo mnie do tej pory nie udało się kupić tylniego uszczelniacza z mniej niż 90 zł
marceli - 16-06-2010, 04:23
" />Nadejszla wiekopomna chwila....no właśnie..noszę sie z zamiarem kupienia Kappy 2.4 ,mam takową z niskim przebiegiem ale uszkodzonym silnikiem(wina właściciela).Rok 95 cena 2500.
Reszta tzn buda ,elektryka, zawiech ok.
Była przygoda z panewką,(niby)zostało zrobione ale silnik odpala równo chodzi ale kopci przy zejściu z obrotów.Jakiś mechanik to niby miał poprawić i w sumie to nie dało nic.
Obstawiam silnik do wymiany. Interesować się??
KGB - 16-06-2010, 14:44
" />za 2500pln oplaca sie brac jezeli wszystko poza silnikiem jest dobre ,
czyli buda w swietnym stanie i amory sprawne
dj_tygrys - 16-06-2010, 20:34
" />
Lancia już opuściła warsztat, po pół roku (około 3 mies. stałą i potem ok 3 mies. miała rozebrany silnik) gdy mechanicy poskładali wszystko czyli kompleksowa naprawa wał, panewki, korby, pierścienie, głowica, odpaliła za pierwszym zagadaniem, sądzę że to dobry objaw, troche gdzieś z 10 - 15 min po podpaleniu jeszcze miała obroty około 500 i ciągle przegryzała wtryski itp po jeździe próbnej zaczęła ładnie cichutko sobie cykać jak zegareczek
gros - 17-06-2010, 13:23
" />dbaj o ten motorek jest wdzięczny wbrew opiniom innych w mojej gra zmieniłem jakis czas temu na taki w sumie z dobrego na dobry nie kręć zimnego wysoko rozgrzanego też to nie wyścigówka a odwdzięczy ci sie pozdrawiam Gros
marceli - 20-06-2010, 19:39
" />No więc i tak sie stało.. Lancia zakupiona. 16 06 stałem się dumnym posiadaczem "rządówki"
Troszkę opiszę co i jak :
Do rzeczy:
Silnik jest troche po przejściach. Robiony był szlif wału+panewki. Poprzedni właściciel nie wie gdzie jest błąd bo jak sie nagrzeje świeci ćisnienie oleju.
Dziwne jest to że chodzi cicho nie stuka nic tylko na wolnych świeci.Zrobiłem nią trasę ok 70km od miejsca zakupu,bez problemów.Własciciel twierdził że silnik kopci, nie wiem jak oceniac to kopcenie ale ojciec jadąc za mną mówił że owszem pusci czasem lekkiego "dymka" ale facet mówił że będzie kopcic konkretnie.
Gdzie szukać przyczyny?? Gdzie może to ciśnienie gubić??
Aha, facet nie wie dokładnie jaki jest zalany olej!!! Mówi że raczej syntetyk...
Zmienie na próbę na 10w40 ale wątpię żeby pomogło.
Z innych rzeczy i tu te z proszę o pomoc i wskazówki
1.Centralny dziwnie się zachowuje, tzn zamyka czasem wszystkie drzwi oprócz prawych tylnych, a czasem po przekręceniu kluczyka w drzwiach próbuje zamknąć centralny(cyka ze 3 razy) i nie zamyka. Trochę już szperałem po forum i z tego co do tej pory wiem to konieczna rozbiórka obicia drzwi i potem wyjęcie tych"sterowników" czy zamków???
2.Alarm jest w pozycji off(w bagażniku) ,przekręcałem na on ale w końcu jednak go wyłączyłem bo skoro jakieś jaja robi centralny to chyba alarm nie zadziała dobrze??
Zresztą nijak w świecie nie mogę zamknąć z pilota auta, dioda w pilocie miga i nic.Spróbuje baterie podmienic.
3. Prawe lusterko się nie składa, tzn silniczek chodzi(tzn słychac jakby zebatkę zerwało bo terkocze) a nie składa.
4. W infocenter wyświetla mi system pomiaru poziomu oleju uszkodzony- gdzie szukać przyczyny??
5.Kolega jakims sposobem(narazie mi nie znanym) wyświetlił kody błędów i wyskoczyło tylko takie coś " -00-" Co to znaczy??
5.Aha, jak sprawdzic czy VIS działa czy nie??
Narazie chciałbym dojść z silnikiem , no i tym zamkiem bo jak auto zostawic otwarte.
Bardzo proszę o wskazówki co i jak , na bieżąco przegladam interesujące mnie tematy ale wiadomo niektóre rzeczy dla znawców tematu są oczywiste. A ja to auto poznaje.
dj_tygrys - 22-06-2010, 20:28
" />Sam szlif i panewki to do dupy z taką robotą ja to mogłem za 700 zł zrobić i też by jeździł ale zainwestowałem , zrobiłem naprawdę prawie wszystko oprócz szlifu bloku ale głowica uszczelniacze uszczelki i wszystko, jeżdżę nią już troszke i powiem Wam tak, zażekałem się całe życie że włoskiego auta nei kupie byłem zapatrzony w markę BMW, jeździłem różnymi beemkami sam miałem e36, czasami śmigam jeszcze e46 szefa oraz miałem okazje jechać e39 a także e38 czyli tak naprawdę wszystkie beemki te "prawdziwe" są mi znane i wsiadając do lancii w życiu nie myślałem że ten samochód notabene kupiony za 2.500 zł (co prawda rocznik młody bo 2000 i wyposażenie to sami wiecie full opcja łącznie ze składaniem lusterek podgrzewaniem foteli itp) może się równać z tymi samochodami sprawdzonymi niemieckimi i faktycznie nie może się z nimi równać bo jest po prostu LEPSZY ! nawet na forum swoim klubowym napisałem właśnie to że będąc zapatrzony w tą markę doznałem szoku przesiadając się do innego auta które teoretycznie powinno do pięt nie dorastać, już mówię czym mi imponuje lancia.
Zacznę od sylwetki, jest dość konserwatywna i klasyczna, ja uwielbiam sedany, więc i uwielbiam sylwetkę KAPPY , ma w sobie to coś co pobudza respekt.
Silnik, co prawda jak dotąd nie przekroczyłem nim 3.000 OBR ponieważ silnik jest na tzw. dotarciu czyli żeby się dobrze ułożyły panewki korby itp lepiej nie przesadzać, co do mocy to jazda do 3.000 obr i gaz na 1/3 wcisnięcia na nasze drogi i na miasto wrocław wystarcza aż w nadmiarze, silnik jest elastyczny i moc dostępna praktycznie w każdym momencie (w porównaniu z moim bmw e36 tds jest o niebo lepszy w porównaniu z 3.0 d jeździ mi się lepiej w porównaniu z 2.0d - brak porównania ) Jest po prostu lepszy
Spalanie - dość wysokie ale może dlatego że mam termostat do wymiany bo ciągle jest duży obieg, ogólnie z wstępnych obserwacji jest około 13L/100 benzynki w sumie wyszło dobrze bo szykowałem się na 15-16 litrów więc jest super a będzie lepiej.
Komfort - i tutaj mega plus bo mimo iż słysze łożyska to jest po prostu rewelacja mięciutki i subtelny aż chce się jeździć kierownica chodzi lżej niż we wszystkich wspomnianych bmw oraz audi a8 d2 którym miałem okazję jeździć, zawieszenie pracuje nejlepiej spośród aut jakimi do tej pory jeździłem a były to prawie wszystkie auta z klasy wyższej średniej do rocznika 2008. Zawieszenie i elementy środka sprawują się lepiej niż w chryslerze 300C z 2008 roku - SERIO !!!!!!!!!!!!!