pew - 27-08-2010, 00:34
" />Drodzy - jakieś sugestie co się stało?
1. piątek odbieram wóz od mechanika - robione m.in. zawieszenie (w tym zbieżność) i hamulce; od samego wyjazdu z warsztatu rzadko bo rzadko (raz na pół godziny) ale dziwne głośne pojedyncze trzaski gdzieś w podwoziu - nie mogłem zlokalizować a wóz śmiga jak nigdy, więc lekceważę
2. w sobotę bryka ciężko pracuje przez pół Polski i jeszcze trochę, czasem trzaśnie, poza tym nic się nie dzieję, wieczorem feralnym kołem wpadam przy szybkiej jeździe w dużą dziurę - potem żadnych wyczuwalnych zmian w prowadzeniu
3. niedziela do popołudnia ciągle bez zmian, także przy baardzo szybkiej jeździe
4. popołudniu w kole (lewy przód) zaczyna coś lekko stukać, potem coraz mocniej - zatrzymuję, trzy z czterech śrub luźne, w tym jedna na pół odkręcona; parę wiązanek pod adresem tego co przykręcał koło, dokręcam śruby i zadowolony jadę dalej; kilkanaście kilometrów spokoju i znów łomot - dokręcam mocniej - gwinty wydają się OK; tym razem po paru kilometrach te trzy śruby znów odkręcone. Zmieniam koło na zapas (dojazdówka). Cisza i spokój, zatrzymuję się kilka razy i sprawdzam śruby - trzymają. Po 30 km huk, daję z całej siły po hamulcach i w tym momencie dojazdówka się rozpada na dwie części - wisząc na 1 śrubie, 3 pozostałe zbierałem do 200 metrów za wozem. Duży fart że akurat było 40 na liczniku. Tym razem telefon po lawetę i zakładam z powrotem felgę - ale widać od razu że całkiem prosta nie jest (przyczyna czy skutek?).
Wszystko co mi przychodzi do głowy:
1. za mocno przykręcone śruby - zerwane gwinty,
2. skutek wjechania w dziurę - opóźniony (felga albo i coś jeszcze) - z drugiej strony poczułbym chyba przy dalszej jeździe,
3. źle ustawiona zbieżność,
4. przyblokowujące lekko hamulce.
Mechanik który wymienia mi piastę nic specjalnego tam nie widzi poza tym, że gwinty nie wyglądają najlepiej, ale też nie wie czy to przyczyna czy skutek.
A wy co myślicie?
dr_scott - 27-08-2010, 08:48
" />Czy podczas pierwszej wizyty u mechanika piasta była wymieniana?
Rzeczywiście wygląda to trochę dziwnie.
- Upewnij się, że masz odpowiednie śruby - kuliste bądź stożkowe w zależności od felg,
- Zakładam, że felgi masz o odpowiednim rozstawie śrub (98mm a nie 100mm),
- Sprawdź gwinty w piaście i na śrubach, tu nie można iść na kompromisy. Zepsuty gwint = wymiana części,
- Sprawdź bicie felgi, tarczy hamulcowej i piasty. Max bicie tarczy = 0,05mm, piasty = 0,02mm. Na feldze może być więcej, ale w rozsądnych granicach. Po pomiarze będziesz wiedział czy któryś z elementów jest pokrzywiony i wprowadza wibracje.
- Jeśli wszystko wydaje się ok to kup kilka nowych śrub, ewentualnie pozamieniaj miejscami te co masz i jazda z kontrolą co jakiś czas,
Moim zdaniem mechanik źle dokręcił koło i przy feralnej dziurze coś się nadwyrężyło.
Krechu - 27-08-2010, 10:44
" />Ja po takich przygodach w alfie mam wbite do głowy, że po zmianach opon czy innych manewrach związanych ze ściągnięciem koła pierwsze 100km spokojnie (u mnie to zazwyczaj 1 dzień) i potem zawsze kontrola dokręcenia śrub oraz ewentualne dokręcenie.
Inna sprawa to szczegółowa kontrola bicia elementów i gwintów.
Pozdrawiam
Dudi - 27-08-2010, 12:00
" />Jeśli masz alusy, to nikt nie da ci gwarancji, że po przykręceniu i przejechaniu 100,200, 500km nie odkręcą się z powrotem.
Dlatego zawsze trzeba sprawdzić po przejechaniu 100-200km i ewentualnie dokręcić ręcznie wszystkie śruby.
Alusy mają to do siebie, że śruby lubią się "luzować'.
dr_scott - 27-08-2010, 12:31
" />
">Jeśli masz alusy, to nikt nie da ci gwarancji, że po przykręceniu i przejechaniu 100,200, 500km nie odkręcą się z powrotem.
Dlatego zawsze trzeba sprawdzić po przejechaniu 100-200km i ewentualnie dokręcić ręcznie wszystkie śruby.
Alusy mają to do siebie, że śruby lubią się "luzować'.
Ale dojazdówka raczej aluminiowa nie jest.........
Dudi - 27-08-2010, 12:41
" />
">Jeśli masz alusy, to nikt nie da ci gwarancji, że po przykręceniu i przejechaniu 100,200, 500km nie odkręcą się z powrotem.
Dlatego zawsze trzeba sprawdzić po przejechaniu 100-200km i ewentualnie dokręcić ręcznie wszystkie śruby.
Alusy mają to do siebie, że śruby lubią się "luzować'.
Ale dojazdówka raczej aluminiowa nie jest.........
Nie twierdzę, że błędu nie ma gdzie indziej
Krechu - 27-08-2010, 15:21
" />Dojazdówka nie jest aluminiowa ale pytanie ile miała lat i co już przeżyła jak sama nazwa wskazuje takim kołem należy przejechać raczej krótki dystans - u mnie jest w instrukcji chyba właśnie 30 km. No i jeszcze kwestia śrub. Nie pamiętam dokładnie czy w przypadku dojazdówki trzeba stosować inne śruby. Co nie wyklucza faktu, że w starszych samochodach ( a czasami i w nowszych) należy zwrócić uwagę na to jak wyglądają mocowania kół i śruby i o nie zadbać.
Pozdrawiam
Skalniak71 - 27-08-2010, 15:41
" />Wydaje mi się, że na dojazdówkach napisany jest max przebieg, i raczej liczony w tysiącach! Nie uwierzę, że dojazdówka na 30km jest. Muszę szczytać ze swojej jaki max dystans widnieje.
Wiadome, że jeśli chodzi o zalecany przebieg, to najlepiej w ogóle nie jechać dojazdówką...ale mus to mus
mariuszwalther - 27-08-2010, 18:35
" />dojazdowka na pewno nie jest na kilkadziesat km;/ ale wina moze byc po stronie predkosci jaka osiagales na dojazdowce...tam masz z reguly max 50-70km/h i zakladam ze przekroczyles ta predkosc na dojazdowce, i wtedy mogla nie wytrzymac obciazenia, dodatkowo mozna wziac pod uwage fakt, ze mogles miec jakas felerna dojazdowke.
p.s. co do odkrecania srub to moim zdaniem raczej wina felgi, mogla byc krzywa i od "bicia" nawet minimalnego podczas jazdy mogly sie sruby odkrecac...
lancia1969 - 27-08-2010, 20:54
" />Pew wiesz o tym że dojazdówka jest niedozwolona - nie wolno poruszać się pojazdem o różnych oponach na jednej osi.
co do śrub - kup nowe - dokręć kluczem dynamometrycznym i powinno się uspokoić.
pew - 28-08-2010, 00:24
" />Piasta nie była wymieniana. Tylko końcówki zawieszenia. Plus czyszczenie tarcz i klocków.
Przed tym weekendem nie miałem nigdy tego typu kłopotów - zrobiłem tym wozem wcześniej 20 tysięcy i żadnych problemów ze śrubami czy felgami - śruby też mi się nigdy nie odkręcały w żadnym alusie. Na dojazdówce nie przekroczyłem 70-80 km/h a kiedyś po złapaniu kapcia zrobiłem na niej ze 200-250 km z większą prędkością i nie było żadnych sensacji - bez przesady... Śruby do dojazdowki te same. Zresztą miałem wcześniej identyczną lancię z identyczną dojazdówką i też mi się zdażyło z niej korzystać - te same śruby i ponad 30 km zrobione. Dojazdówka rozpadła się bo wyleciały całkiem 3 śruby i przejechałem kilkadziesiąt metrów tylko na jednej, w tym ostre hamowanie.
Gwint przy tej śrubie która trzymała cały czas miałem tak przeorany że cała piasta do wymiany + na wszelki wypadek wszystkie śruby. Ale nie było gdzie pomierzyć, mam nadzieję że dam radę dojechać do Wawy (powolutku)
mariuszwalther - 30-08-2010, 22:47
" />lancia1969 co Ty za glupoty opowiadasz o dojazdowce...skoro bylaby niedozwolona to by jej nie stosowano;] jest dozwolona pod warunkiem ze jedziesz prosto do wulkanizacji, bo jesli znajdzie sie sluzbista ktory Cie zatrzyma do kontroli, to pojedzie razem z Toba do wulkanizacji i przy nim bedziesz musial wymieniac;]
lancia1969 - 30-08-2010, 23:33
" />
">lancia1969 co Ty za glupoty opowiadasz o dojazdowce...skoro bylaby niedozwolona to by jej nie stosowano;] jest dozwolona pod warunkiem ze jedziesz prosto do wulkanizacji, bo jesli znajdzie sie sluzbista ktory Cie zatrzyma do kontroli, to pojedzie razem z Toba do wulkanizacji i przy nim bedziesz musial wymieniac;]
Głupoty powiadasz a KD mówi jasno a dokładnie DZIENNIK USTAW Z 2003 R. NR 32 POZ. 262
7. Pojazd nie może być wyposażony, z zastrzeżeniem ust. 5:
1) w opony różnej konstrukcji, w tym o różnej rzeźbie bieżnika, na kołach jednej osi, z zastrzeżeniem pkt 3;
2) w przypadku pojazdu samochodowego o dwóch osiach z kołami pojedynczymi:
a) w opony diagonalne lub diagonalne z opasaniem na kołach tylnej osi, jeżeli na kołach przedniej osi znajdują się opony radialne,
b) w opony diagonalne na kołach tylnej osi, jeżeli na kołach przedniej osi znajdują się opony diagonalne z opasaniem;
3) w opony różnej konstrukcji na osiach składowych;
4) w opony, których wskaźniki pokazują graniczne zużycie bieżnika, a w odniesieniu do opon niezaopatrzonych w takie wskaźniki - o głębokości rzeźby bieżnika mniejszej niż 1,6 mm, z zastrzeżeniem § 23 ust. 4 pkt 3;
5) w opony o widocznych pęknięciach odsłaniających lub naruszających ich osnowę;
6) w opony z umieszczonymi trwale, wystającymi na zewnątrz elementami przeciwślizgowymi.
Za jazdę na dojazdówce masz na bank zabrany DR po drugie żaden Policjant nie bedzie jeżdził z Tobą po wulkanizatorach ale tego nie muszę tłumaczyć
dr_scott - 31-08-2010, 15:45
" />Nie wiem czy wszyscy wiedzą, że dojazdówki nie powinno się zakładać na przednią oś (napędzaną).
Jeśli do wymiany jest przednie koło, należy w jego miejsce założyć tylne a do tyłu założyć dojazdówkę. Chodzi o to, żeby dyfer nie dostał w du.pe za dużo podczas jazdy z innymi średnicami kół napędzanych.
Tak czy siak, w przypadku pew'a obstawiam, że mechanik zje.bał sprawę i za słabo dokręcił koło (na lewarku wkręcił śruby, a potem na ziemi zapomniał dokręcić). Podczas jazdy bardziej się poluzowały i po wjechaniu w dziurę uszkodziły się gwinty lub coś podobnego. Taka moja teoria.
bassman - 01-09-2010, 23:05
" />Masz do wymiany: felgę bazową (uszkodzone stożki otworów śrub, wybity otwór centrujący i być może jest skrzywiona), komplet śrub jednego koła - pasują od poloneza właściwie są takie same (uszkodzone stożki i gwint), dojazdówka (z wiadomych przyczyn).
Mechanik nie dokręcił śrub, zwichrowały otwory i siebie przy okazji - te śruby zawsze będą się odkręcać nawet na nowej feldze prowadząc nieuchronnie do uszkodzenia felgi. Felga bazowa będzie niszczyła i odkręcała nowe śruby (tam są teraz jajowate otwory).
Pozdrawiam.
PS. dojazdówka: 4,2 bara, maksymalna prędkość 80 km/h.
pew - 01-09-2010, 23:32
" />alufelgi do prostowania, dojazdówka na złom, wymieniona piasta, łożysko i szpilki - takie są koszty plus laweta
Wczoraj przy prostowaniu felgi pojawiła się nowa teoria. Całkowicie przypadkiem odkryliśmy (po wymianie piasty mechanik wstawił za krótkie nowe śruby - było widać bo nowiutkie a zabrudzone tylko na 2-3 gwinty - i zaczęliśmy mierzyć różne długości) że śruby do felg są troszkę za długie (na przedniej osi) i przy zakręceniu ich na maksa blokowały koła. Nie wiem jak to się stało że do tej pory nikt tego nie zauważył. Wymieniłem wszystkie śruby z przodu i teraz biję się z myślami czy rozkręcać drugie przednie koło
bichon - 02-09-2010, 12:49
" />
">Nie wiem czy wszyscy wiedzą, że dojazdówki nie powinno się zakładać na przednią oś (napędzaną).
Jeśli do wymiany jest przednie koło, należy w jego miejsce założyć tylne a do tyłu założyć dojazdówkę. Chodzi o to, żeby dyfer nie dostał w du.pe za dużo podczas jazdy z innymi średnicami kół napędzanych.
Dojazdówki mają taką samą średnicę zewnętrzną jak koła standardowe, więc nie ma przeciwwskazań do umieszczania ich na osi napędowej.
A jeżeli mamy inną średnicę koła, a inną dojazdówki - to nawet umieszczanie jej na drugiej osi nie jest wskazane.
bassman - 12-09-2010, 17:36
" />
">Dojazdówki mają taką samą średnicę zewnętrzną jak koła standardowe, więc nie ma przeciwwskazań do umieszczania ich na osi napędowej.
To zrób jak mówisz i zacznij hamować... Średnica jest mniej ważna niż Ci się wydaje (jest mechanizm różnicowy, który z tym sobie radzi), chodzi głównie o szerokość - więc o powierzchnię styku z asfaltem.
Pozdrawiam.
argenta67 - 12-09-2010, 18:33
" />
">Tak czy siak, w przypadku pew'a obstawiam, że mechanik zje.bał sprawę i za słabo dokręcił koło (na lewarku wkręcił śruby, a potem na ziemi zapomniał dokręcić). Podczas jazdy bardziej się poluzowały i po wjechaniu w dziurę uszkodziły się gwinty lub coś podobnego. Taka moja teoria.
Musisz sobie te teorie w du.... wsadzić tam im będzie miło, koło za słabo dokręcone nie przejedzie 100 km to po pierwsze a po drugie to geometria komputerowa wykryje luz na łożysku a co dopiero powiedzieć o luźnych śrubach. Z tego co napisał Leszek to przejechał dość sporo coś usłyszał dokręcił śruby(znowu pewnie źle) i ponownie mu się odkręciły, ta twoja teoria i ten mechanik ciągnęły się za tym kołem i go luzowały, zanim na kogoś wyrok wydasz pomyśl troszkę.
dr_scott - 12-09-2010, 20:24
" />
">Tak czy siak, w przypadku pew'a obstawiam, że mechanik zje.bał sprawę i za słabo dokręcił koło (na lewarku wkręcił śruby, a potem na ziemi zapomniał dokręcić). Podczas jazdy bardziej się poluzowały i po wjechaniu w dziurę uszkodziły się gwinty lub coś podobnego. Taka moja teoria.
Musisz sobie te teorie w du.... wsadzić tam im będzie miło, koło za słabo dokręcone nie przejedzie 100 km to po pierwsze a po drugie to geometria komputerowa wykryje luz na łożysku a co dopiero powiedzieć o luźnych śrubach. Z tego co napisał Leszek to przejechał dość sporo coś usłyszał dokręcił śruby(znowu pewnie źle) i ponownie mu się odkręciły, ta twoja teoria i ten mechanik ciągnęły się za tym kołem i go luzowały, zanim na kogoś wyrok wydasz pomyśl troszkę.
1. Po to jest forum, żeby nawet teorie z du... mogły ujrzeć światło dzienne.
2. Na kole z tylko dwoma śrubami można przejechać pół polski. Koło zamontowane jest na czopie i to on pracuje na ścinanie.
3. Napisałem, że mechanik śrub nie dociągnął odpowiednim momentem, co nie znaczy że były luźne.
4. Geometrię komputerową też można spieprzyć.
5. Nadal uważam, że mechanik spieprzył robotę. A jeśli nie podoba Ci się moja teoria to... mało mnie to interesuje.
Pozdro
argenta67 - 12-09-2010, 20:45
" />
">Tak czy siak, w przypadku pew'a obstawiam, że mechanik zje.bał sprawę i za słabo dokręcił koło (na lewarku wkręcił śruby, a potem na ziemi zapomniał dokręcić). Podczas jazdy bardziej się poluzowały i po wjechaniu w dziurę uszkodziły się gwinty lub coś podobnego. Taka moja teoria.
Musisz sobie te teorie w du.... wsadzić tam im będzie miło, koło za słabo dokręcone nie przejedzie 100 km to po pierwsze a po drugie to geometria komputerowa wykryje luz na łożysku a co dopiero powiedzieć o luźnych śrubach. Z tego co napisał Leszek to przejechał dość sporo coś usłyszał dokręcił śruby(znowu pewnie źle) i ponownie mu się odkręciły, ta twoja teoria i ten mechanik ciągnęły się za tym kołem i go luzowały, zanim na kogoś wyrok wydasz pomyśl troszkę.
1. Po to jest forum, żeby nawet teorie z du... mogły ujrzeć światło dzienne.
2. Na kole z tylko dwoma śrubami można przejechać pół polski. Koło zamontowane jest na czopie i to on pracuje na ścinanie.
3. Napisałem, że mechanik śrub nie dociągnął odpowiednim momentem, co nie znaczy że były luźne.
4. Geometrię komputerową też można spieprzyć.
5. Nadal uważam, że mechanik spieprzył robotę. A jeśli nie podoba Ci się moja teoria to... mało mnie to interesuje.
Pozdro
Forum jest po to aby pomóc swoimi informacjami a to, że obrzucasz błotem tego co przykręcał koło to jest z twojej strony nie ładnie a na dodatek powiem ci, że tak się składa iż to ja Leszkowi robiłem auto a koła przykręcałem kluczem pneumatycznym i to wszystkie cztery a do tego tych śrub ten klucz przykręcił setki a może więcej i jest odpowiednio ustawiony i żadne koło się nie odkręciło, ponadto geometria i pełna "ścieżka zdrowia" łącznie z przeglądem z wpisem przeglądu do dowodu była zrobiona na autoryzowanej stacji diagnostycznej i co wszyscy się mylili i luźnego koła koła nie zauważyli a więc tak jak pisałem nie siej wrogiej propagandy bo forum nie do tego służy. Po mnie i przy mnie auto sprawdzali diagności co wykonują setki przeglądów, następnie ustawili zbieżność i niczego nie zauważyli a więc powtarzam ponownie, myśl jak piszesz a szczególnie jak komuś du.... obrabiasz.
pew - 15-09-2010, 12:52
" />Panowie wyluzujcie
Prawda jest taka że się pewnie nigdy nie dowiem co się stało . Na dzień dzisiejszy najbardziej dla mnie prawdopodobne jest że co najmniej jedna ze śrub (za długich) była przykręcona za mocno. Bardzo pojedyncze głośne trzaski słyszałem od momentu wyjazdu z warsztatu ale ignorowałem je bo były bardzo rzadkie i kładłem je na karb docierania klocków/tarcz. Kłopoty na całego zaczęły się dość nagle po kilkuset kilometrach jazdy głównie po autostradach (z jedną dużą dziurą po drodze w którą wpadło feralne koło). Śruby przykręcałem w miarę prawidłowo (na ile się dało bez klucza dynamometrycznego) - nie miało to zresztą już wtedy chyba znaczenia - bez względu na to co miałem na piaście (zwykłe koło/dojzdówka) i jak mocno nie przykręcałem (z podnośnikiem i bez) to wytrzymywały kilka/kilkanaście kilometrów.
Mogły być za długie śruby, mogły być za długie śruby + dziura, mogła być zbieżność + dziura, mogła być niedokręcona śruba + dziura. Niestety nie będzie jednoznacznej odpowiedzi. Ja się tylko cieszę że zdążyłem zahamować zanim mi koło odpadło . Poza tym dziewczyna mi stwierdziła że dla zasady więcej do Lancii nie wsiądzie i to jest panowie prawdziwy dramat Lepiej tu mi pomóżcie...
Paweł - a co do tych diagnostów to pewnie się nie pomylili i zrobili dobrze zbieżność i dokrętkę koła ale gwarantuj tylko za siebie - zawsze jest ten pierwszy raz ...
dr_scott - 16-09-2010, 22:10
" />
">Forum jest po to aby pomóc swoimi informacjami a to, że obrzucasz błotem tego co przykręcał koło to jest z twojej strony nie ładnie a na dodatek powiem ci, że tak się składa iż to ja Leszkowi robiłem auto a koła przykręcałem kluczem pneumatycznym i to wszystkie cztery a do tego tych śrub ten klucz przykręcił setki a może więcej i jest odpowiednio ustawiony i żadne koło się nie odkręciło, ponadto geometria i pełna "ścieżka zdrowia" łącznie z przeglądem z wpisem przeglądu do dowodu była zrobiona na autoryzowanej stacji diagnostycznej i co wszyscy się mylili i luźnego koła koła nie zauważyli a więc tak jak pisałem nie siej wrogiej propagandy bo forum nie do tego służy. Po mnie i przy mnie auto sprawdzali diagności co wykonują setki przeglądów, następnie ustawili zbieżność i niczego nie zauważyli a więc powtarzam ponownie, myśl jak piszesz a szczególnie jak komuś du.... obrabiasz.
No dobra, sorry. Nie miałem zamiaru Cię ani urazić ani obrazić, jak również żadnego innego mechanika. Po prostu wyraziłem swoje zdanie - teorię a nie stwierdzenie faktów.
W każdym razie sam przyznasz, że w swoim fachu nie jesteś bezbłędny (nie mówię już o tym konkretnym przypadku).
Być może twój klucz, który przykręcił już setki śrub właśnie przykręcił kilka źle. A z tego co mi wiadomo to zawsze po kluczu pneumatycznym powinno się dociągnąć śruby zwykłym kluczem (a najlepiej dyna), chociażby w celu sprawdzenia czy na pewno są dociągnięte.
Możliwości w przypadku pew'a są skończone:
1. zepsuta naprawa,
2. wadliwa część,
3. nieprawdopodobny pech.
Jeszcze raz podkreślam, że nie szukam wrogów tutaj na forum, bo wszyscy jesteśmy w tym samym teamie.
Pozdro.
P.S. Pew, kup dziewczynie nową Ypsilonkę i twój problem powinien się sam rozwiązać ;D
yanosik - 27-09-2010, 00:31
" />A może mechanik nasmarował śruby smarem? Wydaje się glupie, ale widziałem takie praktyki i to w dość uznanym serwisie ogumienia
yanosik - 27-09-2010, 00:40
" />
">lancia1969 co Ty za glupoty opowiadasz o dojazdowce...skoro bylaby niedozwolona to by jej nie stosowano;] jest dozwolona pod warunkiem ze jedziesz prosto do wulkanizacji, bo jesli znajdzie sie sluzbista ktory Cie zatrzyma do kontroli, to pojedzie razem z Toba do wulkanizacji i przy nim bedziesz musial wymieniac;]
Głupoty powiadasz a KD mówi jasno a dokładnie DZIENNIK USTAW Z 2003 R. NR 32 POZ. 262
7. Pojazd nie może być wyposażony, z zastrzeżeniem ust. 5:
1) w opony różnej konstrukcji, w tym o różnej rzeźbie bieżnika, na kołach jednej osi, z zastrzeżeniem pkt 3;
2) w przypadku pojazdu samochodowego o dwóch osiach z kołami pojedynczymi:
a) w opony diagonalne lub diagonalne z opasaniem na kołach tylnej osi, jeżeli na kołach przedniej osi znajdują się opony radialne,
b) w opony diagonalne na kołach tylnej osi, jeżeli na kołach przedniej osi znajdują się opony diagonalne z opasaniem;
3) w opony różnej konstrukcji na osiach składowych;
4) w opony, których wskaźniki pokazują graniczne zużycie bieżnika, a w odniesieniu do opon niezaopatrzonych w takie wskaźniki - o głębokości rzeźby bieżnika mniejszej niż 1,6 mm, z zastrzeżeniem § 23 ust. 4 pkt 3;
5) w opony o widocznych pęknięciach odsłaniających lub naruszających ich osnowę;
6) w opony z umieszczonymi trwale, wystającymi na zewnątrz elementami przeciwślizgowymi.
Za jazdę na dojazdówce masz na bank zabrany DR po drugie żaden Policjant nie bedzie jeżdził z Tobą po wulkanizatorach ale tego nie muszę tłumaczyć
No jeśli już przedstawiasz KD to trzeba było przytoczyć też wczesniejszy punkt:
6. Dopuszcza się w celu krótkotrwałego użycia wyposażenie pojazdu w koło zapasowe, o parametrach odmiennych niż parametry stosowanego normalnie koła jezdnego, o ile koło takie wchodzi w skład fabrycznego wyposażenia pojazdu - na warunkach określonych przez wytwórnię pojazdu.
DOJAZDÓWKA JEST DOZWOLONA - DZIĘKUJE.