Anonymous - 16-11-2005, 22:12
" />Tak jak w temacie, jakie powinno być napięcie na biegu jałowym, przy 2000 obrotach, przy włączonych światłach itd. itd. :wink:
mario09 - 16-11-2005, 22:27
" />No to z tym pytankiem wal odrazu do Wujka, on Ci na pewno pomoze
Anonymous - 16-11-2005, 22:35
" />Powiem tak, mam mały problem z moim aku, podczas jazdy na full wypasie(światła, dmuchawa, radio) zaczyna mi zanikać prąd, możliwe że ako siada, ma juz dwa latka, ładowanie w moim to 13,34 V na jałowym, 13,68 na 3000-3500 obrotów, jak wyłączę dmuchawę i radio jest wszystko oki, dodam że żarzy mi się kontrolka alternatora, może coś sprawdzić , może już wymienić :cry:
makek - 16-11-2005, 22:40
" />Moje 1.8, na jałowym - 13,6V, wraz ze wzrostem obrotów napięcie niewiele rośnie. Norma to chyba do niecałych 15 V i wiadomo w dół niewiele wyższe od nominalnego, nieobciążonego napięcia akumulatora. Nie są to dane książkowe, ale orientacyjne na tzw. zdrowy rozsądek.
makek - 16-11-2005, 22:44
" />Na jakiej podstawie twierdzisz, że zanika prąd?
Anonymous - 16-11-2005, 23:16
" />Podczas jazdy przygasają mi kontrolki, nawet potrafi się wyłączyć radio na biegu jałowym :cry:
Macio - 16-11-2005, 23:44
" />
">Powiem tak, mam mały problem z moim aku, podczas jazdy na full wypasie(światła, dmuchawa, radio) zaczyna mi zanikać prąd, możliwe że ako siada, ma juz dwa latka, ładowanie w moim to 13,34 V na jałowym, 13,68 na 3000-3500 obrotów, jak wyłączę dmuchawę i radio jest wszystko oki, dodam że żarzy mi się kontrolka alternatora, może coś sprawdzić , może już wymienić :cry:
Aku nie ma tu nic do rzeczy. Jakby byl padniety tobys nie odpalił auta.
Napiecie łądowania masz w miare ok.
A swiecenie lampki to juz nie tak ok :-) Po pierwsze wszytskie polaczenia drutowe - majac doswaidczenie na prostszych samochodach wiem ze tam najczesciej wysiadla stykologia. Jezeli to nie to to znaczyloby brak ladowania i walniety alternator. Problem w tym ze gdyby nie ladowal calkowicie to zajechalbys aku w 1/2 godziny.
Tak sie jeszcze zastanawiam - gdzie jest przwód masy podlaczany do silnika w dedrze?
Anonymous - 16-11-2005, 23:51
" />Przewód masy podłączony jest do silnika, ja dodatkowo mam podłączny do budy :wink: , inna sprawa możliwe że mi elektroniczny nawiew powietrza daje gdzieś zwarcie, dziwinie zaczoł dmuchać tzn. ciężko jest ustawić temperature nawiewu, raz grzeje tak jak na wyświetlaczu a drugi poniżej temp. :cry:
prezesjm - 16-11-2005, 23:56
" />
">Powiem tak, mam mały problem z moim aku, podczas jazdy na full wypasie(światła, dmuchawa, radio) zaczyna mi zanikać prąd, możliwe że ako siada, ma juz dwa latka, ładowanie w moim to 13,34 V na jałowym, 13,68 na 3000-3500 obrotów, jak wyłączę dmuchawę i radio jest wszystko oki, dodam że żarzy mi się kontrolka alternatora, może coś sprawdzić , może już wymienić :cry:
Znamionowo powinno być ok. 13,8 , pomierz bezpośrednio na aku. bez obciążenia na jałowym 13 do 13,8 po zwiększeniu obrotów nie powinno przekraczać 13,8. Po włączeniu " dużych"odbiorników na jałowym może spadać nawet do 12,4 po dodaniu gazu powinno jednak wrócić do przynajmniej 13,2. Radio nawet najpodlejsze nie wyłączy się nawet przy 10 - 11 V . Problem najpewniej leży w złym styku " pod drodze" plusowej klemy aku do np skrzynki bezp. skąd jest zasilana dmuchawa i jednocześnie radio. Jak możesz to zmierz napięcie bezpośrednio na zasilaniu radia i podaj wynik. Nie można oczywiście wykluczyć odwiecznego problemu włoskich wynalazków czyli utlenionych mas. Weź poprawkę na klasę swojego multimetru bo nie każdy jest tak dokładny i napięcie możesz mieć 13,8 a multimetr pokaże 13,68 :wink:
Macio - 17-11-2005, 00:18
" />
">Przewód masy podłączony jest do silnika, ja dodatkowo mam podłączny do budy
Akurat chodzilo mi o mase glowna dal silnika. Taka plecionka albo gruby kabel pomiedzy silnikiem a karoseria.
A co do klem na aku - warto sprawdzic ale jakby ktoras nie kontaktowala dobrze to przu odpalaniu by nasetpowalo tylko cykniecie rozrusznika i gasł by cały prad w aucie.
Sprawdz jeszcze wszytskie polaczewnia do alternatora - tzn czy na stykach gdzie poadlaczane sa kable nie nie ma jakiegos oporu - to juz mnie pare razy porazdnie przeszkoliło ze kabel byl dokrecony itd itp ale nie zapwenial dobrego polaczenia.
wujek - 17-11-2005, 00:29
" />Witam,
Kontrolka stwierdza, że jest problem z alternatorem. Może to być regulator, szczotki (często jest to połączone w jedno - regulator ze szczotkami).
Początek ładowania ok. 1000 o/m, przy 2000 o/m powyżej 30A, przy 13.5V.
Przy 3000 o/m daje już 45-55A, w zalezności od typu.
To tak w skrócie - wartałoby podstawić regulator.
Pozdrawiam
Anonymous - 17-11-2005, 09:30
" />Masa głowna silnika jest podłączona od( - )do silnika, a potem przechodzi przez poduszki na karoserie, styki mam sprawdzone i przeczyszczone, mam wrażenie, że związane jest to z alternatorem i jego ładowaniem, bo jak sobie podładuje ako na prostowniku to jest spokój na jakiś czas :cry:
prezesjm - 17-11-2005, 10:21
" />W dedrze tak jak w kappie układ alternatora jest jak najbardziej klasyczny jak w starym kaszlaku :lol: z żaróweczką która służy do wzbudzania alternatora jak i sygnalizowania awarii. Jeśli możesz to podaj napięcia na alternatorze względem masy na " grubym " i " cienkim" przewodzie , na klemie aku oraz kostce radia na jałowym i po lekkim przygazowaniu. Żarzenie lampki ze względu na prymitywność całej konstrukcji nie zawsze musi sygnalizować awarii alternatora ( choć najczęściej tak jest) wystarczy np. problem ze stacyjką i też będzie ona świecić. Jak podasz te napięcia to z pewnością bedzie można coś więcej powiedzieć o kondycji alternatora jako całości i wyeliminować zbędną wymianę podzespołów.
wujek - 17-11-2005, 10:31
" />Witam,
cd. elektryki
Sprawdziłem dzisiaj u siebie - na jałowych obrotach jest już ładowanie, co potwierdziłem obserwując lampkę oświetlenia kabiny.
W Twoim przypadku - alternator nie doładowywuje aku, dlatego musisz doładowywać aku na prostowniku.
Możesz jeszcze zrobić takie małe pomiary - zmierz napięcie bezpośrednio na śrubie (na alternatorze), na tej, do której przykręcony jest gruby, czerwony przewód do akumulatora (na śrubie, nie na nakrętce).
Zmierz też napięcie pomiędzy w/w śrubą, a plusowym bolcem akumulatora. Pomiary wykonaj przy włączonym obciążeniu (światła drogowe, przeciwmgielne, dmuchawa - wszystko razem).
W alternatorze mógł paść regulator, lub sekcja diod - regulator można podstawić, ale do sprawdzenia reszty trzeba alternator wymontować.
Pozdrawiam
Anonymous - 17-11-2005, 10:40
" />Dzisiaj się pobawie w pomiary, ale spróbuje jeszcze podłożyć inne ako do mojej niuni, ale raczej jak to wynika z waszego opisu siada alternator :cry:
makek - 17-11-2005, 11:05
" />Chciałem poprawić swoją wypowiedź w kwestii max. napięcia ładoawnia, napisałem, że do niecałych 15V, natomiast poprawna wartość to 14,4V. Powyżej tej wartości mogą się uszkadzać płyty ołowiane.
Wracając do tematu, czy kontrolka się ciągle żarzy, pasek przypadkiem nie piszczy?
monterek - 17-11-2005, 11:46
" />moze szczotki ci sie juz wytarly w alternatorze ja ostatniotydzien temu tak mialem jedna szczotka do zera sie wytarla a druga ledwo co lapala i kontrolka mi sie zarzyla pojechalem do sklepu kupilem same szczotki za cale 7 zl wylutowalem stare wlutowalem nowe i wszystko wrocilo do normy sprobuj zobaczyc stan szczotek 10 min roboty i bedziesz juz pewny
Anonymous - 17-11-2005, 18:12
" />Czy do wymiany szczotek i diód muszę wyjąć cały alternator, jeżeli nie to jak najlepiej do niego podejść, kanał czy wolne powietrze, czy są one wlutowane gdzieś, czy tylko przykręcone do alternatora jakimiś śrubkami, może koś ma jakąś fotke :cry:
Anonymous - 17-11-2005, 18:40
" />U mojego wuja kiedyś też sie żarzyła kontrolka i wyszło u elektryka, że to dioda prostująca prąd w alternatorze padla. Wymienił i jak ręką odją
Ragnarok - 17-11-2005, 20:24
" />przyłącze sie do dyskusji chociaż może ogranicze sie narazie do opisu co mam u siebie.
dostałem już nie raz od szwagra po głowie ale narazie jest jak jest. za 2 tygodnie jestem umówiony u mechanika wiec moze to w końcu zrobie ops:
no wiec opis.
jak odpalam slizga sie pasek. po jakims czasie pasek przestaje sie slizgac. może być wszytsko włączone - światła , dmuchawa. radio . ogrzewanie szyb/lusterek. jak wyłącze silnik i go uruchamiam znowu jest to samo.
pasek był wymieniany troche ponad rok temu. po kilku dniach jak zaczoł sie ten problem pasek został naciągnięty ale sytuacja znowu sie powtórzyła.
ostatnio doszedł problem z kontrolkami, byłem w górach i zaczoł palić sie reczny i olej. okazało sie ze to wina kontrolek. moze 2 lub 3 razy zapaliła sie kontrolka ładowania.
ogólnie od 2 lat jak mam auto to wymieniłem chyba z 3 komplet żarówek. zaraz po kupnie poszedł przekaźnik szyberdachu i podgrzewanie szyb/lusterek. wiec nie wiem czy mam cos z elektryką.
czasami jak opuszczam szybe po stronie kierowcy to zaczymuje sie a powinna schodzic do samego dołu chyba.
akumulator mam 2 lata. firma w sumie nie znana. jak kupiłem był akumulator od benzyniaka MERCEDES (mam diesla). kilka razy udało mi sie wyładować akumulator.
no i moze przy okazji napiszcie koledzy jakie macie obroty na jałowym biegu. ja mam 1100-1200 :roll:. wiem że to na pewno za dużo ale ile powinno być i czy słusznie przypuszczam że jest to silniczek krokowy :?:
tak wiec czeka mnie troche napraw w aucie i mam nadzieje ze tym razem nic innego mi nie wypadnie.
mario09 - 17-11-2005, 20:36
" />Ragnarok skoro mowisz, ze masz diesla to 750 - 800 obr/m to jest optymalnie. W dieslach nie ma slinika krokowego, obroty regulowane sa na pompie, ale w tej kwestii Ci nie pomoge(nie podales jaki motor dokladnie bo byc moze cos bym znalaz, ale nie obiecuje).
W Dedrze w benzynie jest bodaj bardzo podobny alternator jak w Themie (o ile nie identyczny). Szczotki, diody - do tego mozna sie dostac tylko po zdemontowaniu i odkreceniu tylu alternatora. Szczotki trzeba wylutowac i podpasowac (ja kupilem szczotkotrzymacz od FSO tylko nie pamietam od ktorego alternatora) i dopasowalem sobie.
Ragnarok - 17-11-2005, 20:39
" />mario09 kurde to mnie teraz zastrzeliłeś. nie wiedziałem ze diesle tego wynalazku nie mają. a silnik to mam 1,9 td. moze mam takie obroty bo pompa jest zrypana :?:
mario09 - 17-11-2005, 20:46
" />Przepraszam musze sie poprawic w dieslach (pompa Bosch) predkosc obrotowa biegu jalowego to 880 do 920 obr/min
Anonymous - 17-11-2005, 21:06
" />To może troche pomiarów jakich dzisiaj zrobiłem na alternatorze;
1- gróby czerwony kabel, full wypas, włączyłem co się dało, obroty biegu jałowego napięcie zaledwie 11,65V, przy obrotach 3000-3500 12,10
2- tak samo jak wyżej, ale tylko silnik pracował 13,13-14,60 V
3-cieńki kabel dochodzący do alternatora, 6,6-6,9 V
4- sam silnik 7,7-8,10 V
więc umarł alternator, w sobotę zabawa, zrobie pare fotek dam na forum gdzie i z czym się je :wink:
makek - 17-11-2005, 21:45
" />Ale, ale, cienki do alternatora to chyba wzbudzenie, jak masz za niskie napięcie wzbudzenia to alternator nie wydaje odpowiednio wysokiej mocy.
Anonymous - 17-11-2005, 22:06
" />Czyli :?:
prezesjm - 17-11-2005, 22:26
" />Alternator to prądnica trójfazowa samowzbudna , potocznie nazywa się ten styk wzbudzaniem ale jest ono potrzebne tylko na samym początku i to po długim postoju . Jak napięcie na tym styku jest takie niskie to wskazuje jednoznacznie na awarie w alternatorze mogą to być uszkodzone zużyte szczotki uszkodzony regulator napięcia lub uszkodzona dioda (diody) prostownicze. Dla doświadczenia można podczas pracy odpiąć sobie ten styk i zobaczyć że alternator dalej ładuje.Podczas normalnej pracy i sprawnym układzie napięcie na tym styku jest identyczne jak na głównym wyjściu alternatora. Różnica napięć na styku głównym i tym dodatkowym powoduje żarzenie się kontrolki u Mufnala.
makek - 18-11-2005, 12:27
" />Samowzbudny to taki, który, jest w stanie wytworzyć prąd, bez zewnętrznego napięcia, alternator nie posiada magnesów stałych , które wytworzą pole magnetyczne, niezbędne do wyindukowania prądu w stojanie. Tak więc dynamem nie jest.
Zapomniałem dodać, że magnetyzm szczątkowy to za mało, żeby wzbudzić stojan, oczywiście przy takich obrotach jakie występują na rozruszniku.
prezesjm - 18-11-2005, 17:21
" />Od kiedy do działania maszyn samowzbudnych jest potrzebny magnes ? Owszem wykorzystuje sie go w prostszych urządzeniach bezszczotkowych ale przecież istnieje cała masa maszyn prądu stałego komutatorowych samowzbudnych . Nie ma to nic wspólnego z alternatorem ale zasada jest podobna do wzbudzania wykorzystuje sie zamiast magnesów stałych prąd płynący przez uzwojenia. Dla mnie jest to maszyna samowzbudna bo po odłączeniu obwodu z żaróweczką doskonale on nadal działa bez zewnętrznego wzbudzania , co lepsze większość alternatorów wystartuje bez tej żarówki , magnetyzm szczątkowy w zupełności wystarczy. Obwód ten jest niejako dla pewności startu bo może być tak że napięcie generowane może być za niskie by pokonać barierę diód prostowniczych i oczywiście wtedy układ nie wystartuje. Stosuje się ten układ bo niejako przy okazji mamy całkiem przyzwoitą kontrolę działania alternatora. Nie można bezkrytycznie podchodzić do tematu bo jest możliwe sytuacja że alternator nie ładuje a lamka nie zaświeci ale w większości przypadków np pęknięcia paska, lamka oczywiście zaświeci ale już np częściowe zużycie szczotek i powolne obniżanie się napięcia w układzie nic nam nie zasygnalizuje pozostaje tylko woltomierz . Jak już pisałem podczas normalnej pracy napięcie na tym mniejszym wyjściu jest dokładnie takie same jak na większym tak więc w układzie z żarówką nie płynie prąd to jak tu mówić o jakimkolwiek wzbudzaniu. Oczywiście przy małych prędkościach przy rozruchu , przy zdławieniu silnika itp. jest możliwe że z powodu zbyt małego napięcia na tym wyjściu układ wzbudzanie będzie pobierał prąd z aku co objawia się żarzeniem lub świeceniem lampki . Układ taki prosty z żarówką był stosowany od dawien dawna i dziś np jest tak samo w Kappie . Koncern fiat lancia stosował kiedyś sygnalizację inną np w Themie gdzie zamiast żarówki jest rezystorek i układ elektroniczny który potrafił niejednego elektryka doprowadzić do zawału. Dlaczego od tego odeszli ? może im elektrycy wymarli :lol: Pozdrawiam.
makek - 18-11-2005, 22:57
" />Się Prezesjm rozpisał, aż nie wiem od czego zacząć i w dodatku coś w miarę mądrego napisać :? . Może zacznę od tego, że od strony elektrotechniki wszystko co zamienia energię mechaniczną na elektryczną to prądnica, natomiast dla mechanika, zwłaszcza samochodowego prądnica i alternator to zupełnie inne elementy, o generatorach może nie wiedzieć.
Jasna sprawa, że jest cała masa maszyn komutatorowych samowzbudnych, chociaż układ jest bardziej przejrzysty w silnikach samowzbudnych i tu nie mam nic do powiedzenia, w prądnicach, właściwsza nazwa dla tego forum - alternoatorach nie jest tak prosto. Chyba każdy alternator się w końcu wzbudzi bez układu wzbudzenia początkowego (żaróweczka), ale przy jakich obrotach? Wiadomo, zależy to od pętli histerezy magnetycznej materiału blach. Prosty przykład, czy ktoś z Was próbował odpalić motocykl w którym był alternator, akumulator dawno padł lub wcale go nie było? Właściwie przy użyciu nożnego startera - niemożliwe, na popych przy niskim przełożeniu (wysokie obroty silnika) i wzorowym stanie technicznym silnik zaskoczy. Oczywiście za sprawą magnetyzmu szczątkowemu. Tak więc z punktu widzenia elektrotechniki nasze alternatory to prądnice samowzbudne, zwłaszcza, że wszystko jest w jednej obudowie, ale jak ktoś pchał np. MZ ETZ to wie jak się łatwo samowzbudza alternator.
W temacie odłączania cienkiego przewodu tzw. "wzbudzenia" (ja dalej twierdzę, że jest to wzbudzenie), to czy przypadkiem nie jest to napięcie odniesienia dla regulatora napięcia? Kolejna sprawa, czy zużycie szczotek będzie powodowało świecenie żarówki, wydaje mi się, że nie, bo jest ona połączona bezpośrednio do diód wzbudzenia i z tego węzła przez szczotkę do uzwojenia wzbudzenia. Pewności nie mam, jak źle to będzie dyskusja, ale to chyba o to chodzi. pozdrawiam wszystkich grzebaczy mechaników i elektryków też :wink:
prezesjm - 18-11-2005, 23:47
" />
"> prądnica, natomiast dla mechanika, zwłaszcza samochodowego prądnica i alternator to zupełnie inne elementy, o generatorach może nie wiedzieć.
prądnica , alternator, generator to synonimy
"> Chyba każdy alternator się w końcu wzbudzi bez układu wzbudzenia początkowego (żaróweczka), ale przy jakich obrotach?
nie każdy, zdażają się przypadki nie wzbudzania się alternatora , nie zależy to od obrotów
"> to czy przypadkiem nie jest to napięcie odniesienia dla regulatora napięcia?
owszem jest ale nie jest one ustalane przez żarówkę tylko generowane przez alternator patrz prawo Ohma i prawa Kirchoffa
Dyskusje zawsze mile widziane wszak człowiek uczy sie całe życie a forum jest do wymiany doświadczeń i wiedzy i każdy każdemu może w czymś pomóc . Pozdrawiam serdecznie .
wujek - 19-11-2005, 03:08
" />Witam,
Schemat typowego alternatora
http://darmowa-energia.eko.org.pl/pliki ... ltern.html
Pozdrawiam
makek - 19-11-2005, 12:43
" />Wiatm.
Narazie doszliśmy do tego że alternator z definicji jest samowzbudny, chociaż czasami się nie wzbudza, dzięki Wujek za trzeci głos: http://darmowa-energia.eko.org.pl/pliki ... ltern.html
Z tym że wzbudzenie nie zależy od obrotów zgodzic sie nie mogę, bo napięcie wyindukowane zależy od liczby zwojów (u nas stałe) i szybkości zmian strumienia magnetycznego (wartość strumienia stała) pozostaje szybkość = obroty.
Żaróweczka, napięcie odniesienia itd. na pewno nie tylko alternator i napięcie z diód wzbudzenia ma tu znaczenie ponieważ , przez żaróweczkę regulator dostaje informację o stanie naładowania akumulatora, wzorki pana Ohma i Kirchoffa na niewiele się zdadzą bo nie znamy relacji wewnątrz regulatora napięcia. To dlatego paski napędu alternatora najczęściej piszczą rano (zimny i niedoładowany akumulator), ten cienki przewód to rodzaj sprzężenia zwrotnego.
pozdrawiam