Kelly - Czw Gru 23, 2004 11:17 am
Cesarz Hirohito to kto¶ stosunkowo nam bliski, bowiem pamietamy jeszcze jego niedawne panowanie. Jednocze¶nie jest to epoka w dziejach. Chcia³bym siê dowiedzieæ, jak go oceniacie? Bowiem z jednej strony mia³ udzia³ w rozwoju Japonii oraz wp³yw na jej obecne pokojowe nastawienia, jednak¿e odegra³ istotn± rolê w rozpêtaniu wojny. Kiedy Japonia przegra³a, bo³o wiele g³osów, ¿eby stan±³ on tak¿e przed Trybuna³em s±dz±cym zbrodniarzy wojennych.
tenjin - ¦ro Sie 16, 2006 3:01 am
Moim zdaniem cesarz jakby na to nie patrzyc jest chyba jedynym zbrodniarzem wojennym o tak wysokiej randze ktory uniknal smierci a do tego utrzymal wladze. Fakt ze nie bylo to milosierdzie Mc Arthura a wzgledy praktyczne.
samurajsko zachowal sie za to gen. Togo ktory wzial cala odpowiedzialnosc za wojne na siebie
Kelly - Wto Sie 22, 2006 12:43 pm
Hm, genera³ Togo? Znaczy o kogo Ci chodzi. Osobi¶cie nie za bardzo wiem. Osobi¶cie wiem o cz³owieku o nazwisku Togo, jednak¿e Ministrze Spraw Zagranicznych. Wiem tak¿e o gen. Tojo, premierze, który uderzy³ na Stany Zjednoczone.
tenjin - Wto Sie 22, 2006 8:53 pm
wybacz literowke
Kelly - Czw Sie 24, 2006 9:17 am
Samurajskie zachowanie, jakby powiedzieæ, wedle mnie niezupe³nie. Najwazniejsza ksi±¿ka dotycz±ca zbrodni wojennych na dalekim wschodzie "Rycerze bushido" przytacza spore kawa³ki procesu tokijskiego. Hideki Tojo, chyba zreszt± inni tak¿e, twierdzi³, ¿e nic nie wiedzia³ o zbrodniach. ¦rednio to samurajsko, bardzo ¶rednio.
tenjin - Pi± Wrz 08, 2006 9:53 pm
Nie znam akurat sczego³ów tego procesu na tyle aby z czystym sumieniem moc polemizowac zreszta nie o to chodzi.
Chodzilo mi bardziej o to ze cesarz ktory byl g³ow± panstwa nie poniósl konsewkwencji. Widze tu pewna niekonsekwetno¶æ poniewa¿ nacjonalizm ,który spowodowa³ cheæ ekspansji a w efekcie dopusczenie sie przez naród japoñski wielu zbrodni oparty by³ w du¿ej mierze (choc nie tylko ) na osobie cesarza g³owy narodu lepszego od innych. Fakt te¿ ze ideologia ta mia³a nie tylko wzbudzic "ducha Yamato" ale i os³abiæ ideologiê neokonfucjan¶ka bed±ca
troche sprzyjajaca obalonego Bakufu.
"Biada pokonanym" - coz tak juz jest ze przegrani zawsze sa sadzeni surowo
dawniej pokonana frakcje wybijano do nogi ew. wycinano w pieñ teraz s±dzi sie ich za zbrodnie i skazuje na ¶mieræ (co nie znaczy ze bez uzasadnienia mam nadzieje ze wiesz o co mi chodzi ). Z tego co wiem genera³ wzial odpowiedzialnosc za wojne na siebie dziwi mnie ze w obliczu pewnej smierci mowil ze nic nie wiedzial, ale jak mowilem nie jestem na tyle obeznany w tym temacie zeby uznawac moje zdanie za pewnik.
Fakt ze pozostawienie instytucji cesarza bylo warunkiem kapitulacji ze strony japoñskiej zreszta Amerykanom sie chyba to dosc op³aci³o.
Ogladalem niedawno program dokumentalny o obozach smierci w Mandzurii , w ktorym to przedstawiano dowody ze Amerykanie utajili sprawe eksperymentów na ludziach w zamian za wyniki prac naukowcow japoñskich.
Co do ksiazki to fajnie ze o niej wspomniales musze sobie pozyczyc
granttt - Nie Wrz 17, 2006 5:14 pm
Kolego Kelly,
moim zdaniem, nale¿y oceniæ tê postaæ negatywnie (w odró¿nieniu np. od Gen. Franco), gdy¿ doprowadzi³a do wojny i nieskotypanych sierpieñ inne azjatyckie narody np. nawet po zrzuceniu bomby atomowej, nie pomagano koreañczykom, ktorzy pracowali tam jako jeñcy wojenni, pozostawiajac ich ¶mierci w powolnych mêczarniach. Mo¿na by³oby toczyæ spór, gdyby znale¼æ w postêpowaniu tej osoby jakie¶ powa¿ne, usprawiedliwione historycznie motwywy, gdyby ta osoba pos³ugiwa³a siê terrorem i przemoc± , bez nadmiernej przesedy... S³owem, gdyby wywo³ana agresja mia³a jakie¶ powa¿ne racje (niekoniecznie usprawiedliwione nawet), a postêpowanie jej by³oby bardziej ludzkie...
Mniejsza z tym jak my ocieniemy, ciekasz± kwesi± wydaje mi siê sposób oceny przez samych japoñczyków tej osoby, którzy ci±gle tocz± spór , choæ moim zdaniem ciê¿k± tê postaæ uznaæ nawet za "kontowersyjn±", chyba ze za taka uzna siê "Hitlera", "Stalina", "Musiliniego", "Tito"- moze z tym ostatnim sie zagalopowalem...
inna kwestia - to jego pozostanie na trownie- cesarz nadal pozosta³ uciele¶cieniem pañstwa- zwieñczeniem jego wszelkich w³adz, choæ tylko formalnie,. Kapitutacja byla bezwarunkoiwa, obekuj±c wszelkie japonskie wladze, poza oczywiscie Cesarzem.
pozdrawiam
Kelly - Czw Wrz 21, 2006 8:07 am
W³asnie, przyznam, odnoszê wra¿enie, ze cesarz Showa jest oceniany lepiej poza Japoni±, ni¿eli przez samych Japoñczyków, którzy czasem zdrowo krytykuj± poczynania w³adcy. Oczywi¶cie, kwestia czasu, który wiele rzeczy zatar³, dlatego wielu pisarzy pozytywnie ocenia w³adcê odpowiedzialno¶ci± obarczaj±c genera³ów. Przyznam, ze wedle mnie cesarz okaza³ siê w³adc± po prostu takim, który nie dorós³ do sytuacji. Osobi¶cie nie przypuszczam, ze by³ jakim¶ okrutnikiem, raczej przypomina³ znanego z historii europejskiej "króla dobrze", który s³ucha³ we wszystkim magnatów. Prawdopodobnie tak¿e uleg³ jakiemu¶ czarowi sukcesów ekspansji, podbojów, przewagi. Jednak¿e w³a¶nie taka sytuacja ¶wiadczy, jakie niebezpieczeñstwo niesie personalizacja jako¶ci w³adzy. Osobiste cechy przywódcy, dosyæ s³abego, okaza³y siê decyduj±ce. S³abszy charakter, zamiast postawiæ siê ostrzej, do czego mia³ prawo oraz mozliwo¶ci konstytucyjne, rzeczywiste tak¿e, czego dowiód³ s³ynny incydent Ni-nirokujiken, wola³ dryfowaæ.Osobiste wypowiedzi cesarza ¶wiadczy³y raczej o tym, ¿e wola³by raczej pokój, jednak¿e nie chcia³ czegokolwiek zrobiæ, ¿eby osobiste chêci zi¶ciæ. Tymczasem w³adca japoñski owego okresu powinien pokazaæ charakter. Okazuje siê, ¿e je¿eli ma siê si³ê w³o¿on± w rêce przez pañstwo, trzeba braæ za to pañstwo odpowiedzialno¶æ. McArthur przeforsowa³ wyjêcie cesarza spod odpowiedzialno¶ci. Niew±tpliwie politycznie sensownie, przyzwoito¶æ jednak nakazywa³aby przynajmniej historycznie oceniæ Cesarsk± Wysoko¶æ.
kicek - ¦ro Lis 29, 2006 1:17 pm
odnosze wrazenie z echcemy postepowanie i myslaenie japonczykow wlozyc w karby naszej europejskiej etyki. jest to chyba troche niemozliwe tak samo jak i zrozumiec powody cesarstwa chinskiego . Niby znamy warunki geopolityczne ktore do tego doprowadzily ale nie rozumiemy specyfiki myslenia i postepowania ludzi wschodu ktore czasmi nam moze sie wydac irracjonalne a dla nich jest norma. Moze pisze ogolnie ale wlasnie na tym polega wg. mnie typ myslenia mieszkancow orientu. Wiele niedopowiedzen i przenosni czyli innymi slowy zgadnij sam o co mi chodzi jesli nie zgadniesz to jestes dla mnie za glupi.
Rozumiecie o co mi chodzi?
Kelly - Czw Lis 30, 2006 10:18 am
Niby racja, jednak¿e Japonia tak¿e szlaeñczo siê zmienia, podobnie jak reszta cywilizacji, dlatego my¶lê, ¿e bêdzie siê pojawiaæ coraz wiêcej opinii opartych na tych samych podstawach rozumowania, co cywilizacji zachodniej.
kicek - Czw Lis 30, 2006 10:30 am
Chyba sie z Toba nie zgodze. jesliby stereotyp orientalnego zachowania i rozumowania dotyczyl starszych to tak , ale kiedy tak mysla i rozumuja dzieci? Ich niczego innego nie ucza. oni wszyscy maja podobny tok myslaenia i na swoj sposob sa bardzo przewidywalni wlasnie przy tym swoim irracjonalizmie. czy stary czy mlody tak samo zachowuje sie rozmawiajac przez telefon, idac do pracy, czy nawet rozmawiajac z kims na ulicy. jeszcze jedno oni wprost kocghaja kazda forme militaryzmu. nawet ciec stojacy przed brama budowy ma kask zapiety pod broda i jakis uniform zblizony do munduru buty nosza praktycznie identyczne z tymi uzywanymi w czasie II wojny przez wojsko, a faktyczne sluzby mundurowe to sa zupelnie odjechani faceci sami supermeni i do tego gwiazdy tv i filmu zachecaja do sluzby np. w policji