pazi - 12-02-2009, 17:37
" />Lybra to dobre auto ale najpierw trzeba je naprawić.
Wentylator,czujka,stycznik,guzik,sprzgło,radio,siłownik,wydech,wycieraczki,kluczyk, itd itd.
Nie wiem dlaczego Lybre mam? Może dlatego że mam świadomość jak by co że jest drugi samochód gdyby znowu zadowcipkowała Lybra.
Jednak to dobry wóz.Fantastyczny można nawet powiedzieć.
Integruje bardzo ze światem mechaników elektryków.
Pozwala poznać świat części samochodowych w internecie.
Otwiera wiele drzwi sklepów motorycyjnych.
Tak Lybra nie zawiedzie was gwarantuje wam to.
Dzięki Lybrze na przykład możemu sobie tu popisac poznać się.
Auto nie znudzi się zawsze was czymś nowym zaskoczy.
Można by powiedzieć włoska niespodzianka.
Każdy model jest inny.I nie chodzi tu o milimetry blacharki ale o duszę tego pojazdu.
Wynalazek ten jest sprytnym ustrojstwe wielu ciekawych rozwiązań technicznych.A przecież nie jeden z nas chciał siedzieć w prototypi czegoś szczególnego.
Okrągłości reflektorów przednich sugeruję koligacje rodzinne z syrenką czy warszawką.Niestety nie.Warszawki czy syrenki nie były tak ciekawymi pojazdami.Nie zaskakiwały aż tak często.
Ja moją Lancie nazwałem kinder niespodzianka.
Udając się z kluczykiem w ręku w jej kierunku zadaję zawsze sobie pytanie.Czym dziś mnie ten wóz zafascynuję.Z kim mnie dziś zapozna.
Czego znowu ciekawego się dowiem o Sobie tak naprawdę.
I po mimo tego że tabletki uspokajające mam w schowku na wyposażeniu stałym niczym koło zapasowe dalej brne w tą przygodę włąską patrząc jak mój sąsiad rano wsiada odpala i odjeżdża czymś rumuńskim.Najciekawsze jest to że zawsze wraca,a Ja niestety nie zawsze.
Tak ale to dobry wóz się okazuję gdy już naprawisz wszystko co można w aucie naprawić.
Da ci to gwarancję że nie rok czy pół ale miesiąc cały pojeździsz sobie jedynie nudno bo nic ciekawego się nie wydaży
Chyba że złapiesz kapcia.
Kończąc ten wywód dodam jedynie że historia końca nie będzie miała.
Chinczycy kupili linie produkcyjną więc części będzie do bólu.
Życzę miłych napraw.
[size=7px]Zmieniłem tytuł tematu i dodałem ankietę. Taz[/size]
Duch-Dziadka - 12-02-2009, 18:00
" />Moze trzeba bylo sie lepiej przylozyc do zakupu???
Nie wiem skad masz auto, ale po tym co wymieniles wydaje mi sie ze kupiles fure monco wyeksploatowana.
Nie zebym sie czepial, ale takie zwalanie ze Lancia jest awaryjna to troche jak picie coli i mowienie ze jest szkodliwa.
Daj wiecej szczegolow...,ja dzialam juz na w sumie 4 forach(Ford, Mazda, Opel, Lancia)...gdzie nie spojrzec wszyscy maja probelmy z awariami swoich aut...
Kupujac uzywke trzeba sie z tym liczyc...
bogdan - 12-02-2009, 18:30
" />Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził Nie ma auta bezawaryjnego Moim zdaniem częstotliwość usterek zależy od użytkownika auta.
Pozdrawiam.
aro - 12-02-2009, 18:35
" />Jak chcesz się już tak bardzo wypowiadac, to proponuje najpierw przeczytac regulamin forum i pisac w odpowiednim dziale
kartonik - 12-02-2009, 19:25
" />No, Pazi, pojechales... Tego typu opinie nie sa mile czytane na tym forum Choc powiem Ci szczerze, ze jestem identycznego zdania. Mam podobne odczucia, a czasami odruch nieuzywania pewnych funkcji w lybrze w obawie, ze sie zepsuja Na przyklad nigdy nie zlozylem lusterek zewnetrznych... Duze ryzyko, ze sie znowu nie rozloza
Poza tym, mam juz druga lybre. Te same usterki, te same felery, te same niedorobki, te same (nie)spodzianki... Pisalem o tym nie raz. Ten samochod po prostu zyje
I teraz, o tym czy samochod jest usterkowy czy nie decyduje poziom Twojego (Naszego) rozumienia pojecia USTERKOWOSC. Dla jednych przepalania sie zarowek to nic, dla mnie to USTERKOWOSC. Psujace sie mechanizmy wycieraczek to nie przypadek. Pekajace wodziki w drzwiach to tez chyba przypadek nieodosobniony. I jeszcze mase innych przykladow...
I, przepraszam, co ma do tego sposob uzytkowania samochodu? Czy moja druga Lybra to kolejny felerny egzemplarz, w posiadanie ktorego wszedlem? Nie, po prostu uwierzylem, ze pierwsza byla tym struclem. Jakos drugi egzemplarz nie przekonal mnie do slusznosci tej teorii
igrek - 12-02-2009, 19:30
" />A moja Delta ma system samonaprawy. Jak się jakiś gadżet zepsuje to po paru dniach wszystko wraca do normy.
Np.: ostatnio zgubiły mi się wolne obroty, a po dwóch dniach wszystko wróciło do normy.
I za to kocham moją Lancię
Duch-Dziadka - 12-02-2009, 19:43
" />
">Mam podobne odczucia, a czasami odruch nieuzywania pewnych funkcji w lybrze w obawie, ze sie zepsuja Na przyklad nigdy nie zlozylem lusterek zewnetrznych... Duze ryzyko, ze sie znowu nie rozloza
Dla jednych przepalania sie zarowek to nic, dla mnie to USTERKOWOSC. Psujace sie mechanizmy wycieraczek to nie przypadek.
To moze wogle przestan uzywac auta. Nie odpalaj bo nie zgasisz, nie otwieraj bo nie zamkniesz, nie parkuj pod blokiem bo sie zakurzy
Nakryj folia wepchnij do garazu i niech stoi.
Z ta zarowka to poprules...to jak ja mam teraz auto, ktore nie ma 4 lat i przepalila sie zarowka deski rozdzielczej to w sumie smialo moge powiedziec ze usterkowosc tego auta wzrasta??? Przyznasz troche brednie
psadow2 - 12-02-2009, 19:55
" />Marcin zapomniałeś już jak Ci padło sprzęgło ?
`
Do pazi i kartonik - ja wytrzymałem tylko 3 miesiące z Lancią - polecam sprzedaż
kartonik - 12-02-2009, 20:05
" />
">Mam podobne odczucia, a czasami odruch nieuzywania pewnych funkcji w lybrze w obawie, ze sie zepsuja Na przyklad nigdy nie zlozylem lusterek zewnetrznych... Duze ryzyko, ze sie znowu nie rozloza
Dla jednych przepalania sie zarowek to nic, dla mnie to USTERKOWOSC. Psujace sie mechanizmy wycieraczek to nie przypadek.
To moze wogle przestan uzywac auta. Nie odpalaj bo nie zgasisz, nie otwieraj bo nie zamkniesz, nie parkuj pod blokiem bo sie zakurzy
Nakryj folia wepchnij do garazu i niech stoi.
Z ta zarowka to poprules...to jak ja mam teraz auto, ktore nie ma 4 lat i przepalila sie zarowka deski rozdzielczej to w sumie smialo moge powiedziec ze usterkowosc tego auta wzrasta??? Przyznasz troche brednie
Od skrajnosci w skrajnosc... Ja akceptuje przepalajaca sie zarowke. Ale co miesiac? W prawym, w lewym, postojowa, drogowa, trzeciego stopu... to samo w drugim samochodzie... No litosci...
Ja oczekuje od samochodu, ze jak w zime wsiade do niego to bedzie dzialalo podgrzewanie siedzen. A tak nie jest, bo jakis wloski tuman zaprojektowal wlacznik, ktory dziala tylko 10 razy. I tak mam w obu fotelach. Czy to jest normalne??? Czy taki standard mamy uznac za "nieusterkowosc"???
Duch-Dziadka - 12-02-2009, 20:19
" />
">Marcin zapomniałeś już jak Ci padło sprzęgło ?
`
Pamietam historie ze sprzeglem...ale przyznaje sie bez bicia, ze do kupna Kappy sie nie przylozylem. Ciezko chodzace sprzeglo bylo zauwazalne od razu w momencie obejrzenia auta, wiele osob zwracalo mi na to uwage pozniej ze sprzeglo u mnie ciezko chodzi. Zbagatelizowalem.
Kupilem auto dlatego ze dalem ze nie smieszna kase i miala nowe 16" alusy i byla kappa. Bo musialem miec ten model.
Mojemu ojcu w Ulim , kumplowi w meganie tez sie ciagle przepalaly. Co mam powiedziec ze francuski tuman cos spratolil no blagam Cie.
W Ulim po 4 latach padla stacyjka, siadaly styki od migaczy. Ilu znam ludzi którzy mieli VW i inne marki i co miesiac przy nich cos robili.
Prawda jest taka ze wsrod moich znajomych najmniej problemow z autem maja Ci ktorzy kupili je jako nowe i w granicach rozsadku(a nie przesady) dbali o swoje furki.
Mowi sie ze Ford taki teraz super fajny samochod i wogle i te diesle bezawaryjne. Bajka. Mam 3 znajomych którzy, przede mna kupili Fordy i kazdy z nich juz wymienil pompe za 5 tysi, a Ty sie wkurzasz o glupie przyciski do ogrzewania foteli
...,a blacharka forda to wola o pomste do nieba.
Nie ma co plakac, nie ma aut idelanych
Tomzik - 12-02-2009, 20:36
" />
">Ja oczekuje od samochodu, ze jak w zime wsiade do niego to bedzie dzialalo podgrzewanie siedzen. A tak nie jest, bo jakis wloski tuman zaprojektowal wlacznik, ktory dziala tylko 10 razy. I tak mam w obu fotelach. Czy to jest normalne??? Czy taki standard mamy uznac za "nieusterkowosc"???
Nie pasuje- sprzedaj. Prosta sprawa. I dołóż jeszcze raz tyle do Passata, w którym może nie zadziałać nie tylko guziczek od podgrzewania siedzeń ale układ hamulcowy.
Może lepiej było kupić Kappę U mnie jest znośnie, jeszcze nie zawiodła, zrobiłem 30000km przez 13 miesięcy. Zawsze odwiozła i przywiozła.
Kis79 - 12-02-2009, 21:29
" />ja zrobilem 18 tys od kupna, leje rope i smigam, czy to - 20 ,czy nie zawsze odpala. Zero problemów
chojnas81 - 12-02-2009, 21:59
" />hehe, strasznie sie ubawłem pierwszym postem.
I musze przyznac ze jakbym czytal o sobie
Zacząłem znać się na samochodach no i mam pełno znajomych w sklepach z częściami i wśród mechaników (niektórzy nie lubią jak do nich przyjeżdżam). Dbam o samochód jak mało kto - może potwierdzić żona
Na koniec dodam, że dzięki Lancii powstała w mojej rodzinie nowa tradycja. Wstaję rano i najpierw idę sprawdzić, czy jadę autem, czy autobusem. Samochód co rano ma różne humory. Raz zapali za 3 razem, raz po 3 sekundach kręcenia, raz rozrusznik zakręci 2 razy wolno i 2 razy szybko i zapali, a raz nie zapali. i wtedy szybkie sniadane i do autobusu
Pozdrawiam.
wujekp - 12-02-2009, 22:06
" />
">Wstaję rano i najpierw idę sprawdzić, czy jadę autem, czy autobusem.
Trochę się dziwię niektórym. Lubię swoją Lucynkę, ale jakbym miał się codziennie zastanawiać czy pojadę czy nie to bym sprzedał. Chyba że zostawiłbym sobie jako drugie "do kościoła". Ale nie do przyjęcia byłoby dla mnie trzymanie na co dzień samochodu, którego nie jestem pewien.
Albo się da naprawić, albo nie. Oczywiście zawsze się może zdarzyć awaria, w końcu nasze samochody mają swoje lata - ale to ma być wyjątek, a nie reguła.
Donaj - 12-02-2009, 22:51
" />Jak czytam Wasze wypowiedzi to aż mnie dreszcze przechodzą:) 2 tygodnie temu kupiłem moją pierwszą Kappę 2,4TDS i cały czas jestem na etapie kompletnego zakochania:) Jest parę drobnostek do zrobienia, ale kupując ten samochód zdawałem sobie z tego sprawę. W końcu samochód ma już 14 lat i 320tyś km...
Ja sprawdzałem co rano samochód czy da radę odjechać gdy miałem Citroena ZX, ale i tak bardzo miło wspominam ten samochód...
Mam nadzieję, że moja Kappa będzie należała do tych "szczęśliwych" egzemplarzy:)
Pozdrawiam serdecznie.
barth71 - 12-02-2009, 23:20
" />
">hehe, strasznie sie ubawłem pierwszym postem.
I musze przyznac ze jakbym czytal o sobie
Zacząłem znać się na samochodach no i mam pełno znajomych w sklepach z częściami i wśród mechaników (niektórzy nie lubią jak do nich przyjeżdżam). Dbam o samochód jak mało kto - może potwierdzić żona
Na koniec dodam, że dzięki Lancii powstała w mojej rodzinie nowa tradycja. Wstaję rano i najpierw idę sprawdzić, czy jadę autem, czy autobusem. Samochód co rano ma różne humory. Raz zapali za 3 razem, raz po 3 sekundach kręcenia, raz rozrusznik zakręci 2 razy wolno i 2 razy szybko i zapali, a raz nie zapali. i wtedy szybkie sniadane i do autobusu
Pozdrawiam.
Miałem nic nie pisać ale napisze bo trochę mnie śmieszy takie podejście do sprawy. Ja zakupiłem moją Lancię w lipcu ub.roku i co najciekawsze niebałem sie tego auta bo prowadzę warsztat samochodowy i nie martwię się o to czy auto sie zepsuje czy nie bo jestem w stanie w razie czego wczesniej zareagowac i naprawiać. Ale w mojej opowieści jest jedno ale. Tym ale jest to, że nic sie nie zepsuło do tej pory poza drobnymi problemami z czujnikiem tempeartury zewnetrznej błahostka opisywana na forum i spalonej świecy żarowej która nie miała wpływu na odpalanie auta nawet przy -20C. To wszystko to pierdoły. Po mojej stronie stoi pewne doświadczenie zatem do zakupu podchodziłem bardzo ostroznie i omijałem auta świeżo sprowadzone bo większości to były włąsnie takie padziochy jakie "chyba ?" mają nasi bohaterowie niektórych postów.
Myślicie że VW (lub szmelcVagen) sie nie psuje? hahaha. Nie ma dnia bez Volksvagena i te dopiero mają kaprysy. A to turbina, brak mocy, dymienie, nie pali lub ciężko, przepływomierz, zawieszenie, elektryka (tak tak) o elektronice nie wspomnę, gnijące chłodnice klimy, i wogóle kombinacje jakie stosuje VW w swoich silnikach i co chwile poprawia, koszmar.
Pozatym jaką elegancja popisał się projektant VW a jaki LANCI. Auto ma cieszyć oko a nie być nudne aż do bólu.
Aha powiem jeszcze że do tej pory jeździłem Citroenami na hydropneumatyce które wiecie jaka mają opinię. Jakoś włącznie przejechałem nimi 250tyś.km bezawaryjnie i nigdy nie było problemu że auto mnnie zawiodlo na drodze.
Pozdrawiam szczęśliwych posiadaczy LANCIKÓW.
skyblu - 12-02-2009, 23:45
" />idź do salonu i kup nową,
będzie z gwarancją nie będziesz się męczyć z tym włoskim szajsem,
zawsze możesz pieniądze odzyskać jak ilość napraw gw. przekroczy 50 -100?
chyba auto kupiłeś z małym przebiegiem i jest jeszcze na dotarciu
no chyba, że masz tak jak moje autko prawie 400 lub 500tkm
Nat - 13-02-2009, 00:37
" />heh, kiedy mi się Honda Accord zaczęła sypać z szybkością radzieckiego promu kosmicznego "Buran" - czem predzej sprzedałem dziada i kupiłem auto duuduzo bardziej niezawodne - ZADBANA Lybrę. Podobnie jak wujekp nie potrafię zrozumieć sensu trzymania auta które nie daje pewności codziennej niezawodności. Masochizm? I to z recydywą?
Czy po prostu kwekactwo?
Kartoniku, czy Cię z kims pomylilem, czy to wlasnie Ty miales Lybre po solidnym dzwonie z byle jak (byle taniej) naprawiona elektryka?
Zawsze podziwiam odwage ludzi w ten sposob "oszczedzajacych"
kartonik - 13-02-2009, 09:04
" />Nat, pierwsza byla po dzwonie. Elektryka byle jak naprawiana nie byla, no chyba ze uwazamy niektorych polecanych serdecznie forumowych fachowcow za partaczy
Dobrze, teraz jest druga. Bez dzwona. Ma takie same usterki. Jaki mozna z tego wyciagnac wniosek? Ze mam pecha???
Sprzedac auta, to najprostsza sprawa. Czasami sa takie uklady organizacyjne, ze tego nie mozna zrobic.
Symptomatyczne jest to, ze w takich watkach jak ten nie wypowiadaja sie ludzie, ktorzy jeszcze niedawno zakladali watki "Lybra jtd nie pali", "Lybra jtd nie przyspiesza" itd. itp. Dlaczego? Moze troche sie wstydza, ze to przekonanie do marki upadlo zaraz po kilku tysiacach przejechanych kilometrow? Bo to nie wypada pisac w mateczniku niepochlebnych opinii na temat swojego/lanciowego samochodu, bo zaraz bedzie sie czytalo "kup sobie volkswagena". Nie wiem. Przypuszczam.
A moze bysmy zrobili do tego watku ankiete. Czy uwazasz swoja lancie za awaryjna - tak/nie?
Ja sie staram omijac takiego watki szerokim lukiem, po tym jak ktos probowal mi udowadniac, ze stosowany przez mnie olej orlenu jest syfem niegodnym lybry. Tak wiec dyskutujcie. Ja sie juz nie odzywam
pozdrawiam
kaeres - 13-02-2009, 10:13
" />
">Lybra to dobre auto ale najpierw trzeba je naprawić.
Wentylator,czujka,stycznik,guzik,sprzgło,radio,siłownik,wydech,wycieraczki,kluczyk, itd itd.
Nie wiem dlaczego Lybre mam? Może dlatego że mam świadomość jak by co że jest drugi samochód gdyby znowu zadowcipkowała Lybra.
Jednak to dobry wóz.Fantastyczny można nawet powiedzieć.
Integruje bardzo ze światem mechaników elektryków.
Pozwala poznać świat części samochodowych w internecie.
Otwiera wiele drzwi sklepów motorycyjnych.
Tak Lybra nie zawiedzie was gwarantuje wam to.
Dzięki Lybrze na przykład możemu sobie tu popisac poznać się.
Auto nie znudzi się zawsze was czymś nowym zaskoczy.
Można by powiedzieć włoska niespodzianka.
Każdy model jest inny.I nie chodzi tu o milimetry blacharki ale o duszę tego pojazdu.
Wynalazek ten jest sprytnym ustrojstwe wielu ciekawych rozwiązań technicznych.A przecież nie jeden z nas chciał siedzieć w prototypi czegoś szczególnego.
Okrągłości reflektorów przednich sugeruję koligacje rodzinne z syrenką czy warszawką.Niestety nie.Warszawki czy syrenki nie były tak ciekawymi pojazdami.Nie zaskakiwały aż tak często.
Ja moją Lancie nazwałem kinder niespodzianka.
Udając się z kluczykiem w ręku w jej kierunku zadaję zawsze sobie pytanie.Czym dziś mnie ten wóz zafascynuję.Z kim mnie dziś zapozna.
Czego znowu ciekawego się dowiem o Sobie tak naprawdę.
I po mimo tego że tabletki uspokajające mam w schowku na wyposażeniu stałym niczym koło zapasowe dalej brne w tą przygodę włąską patrząc jak mój sąsiad rano wsiada odpala i odjeżdża czymś rumuńskim.Najciekawsze jest to że zawsze wraca,a Ja niestety nie zawsze.
Tak ale to dobry wóz się okazuję gdy już naprawisz wszystko co można w aucie naprawić.
Da ci to gwarancję że nie rok czy pół ale miesiąc cały pojeździsz sobie jedynie nudno bo nic ciekawego się nie wydaży
Chyba że złapiesz kapcia.
Kończąc ten wywód dodam jedynie że historia końca nie będzie miała.
Chinczycy kupili linie produkcyjną więc części będzie do bólu.
Życzę miłych napraw.
Przecież wiedziałeś, że bierzesz włocha.
Wszystkie włoskie auta pomagają jak już wspomniałeś w zawieraniu znajomości.
I żart
"Dlaczego kierowcy lanci/fiatów/alf nie pozdrawiają się na drodze ?
- bo widzieli się rano u swojego mechanika"
jest prawdą.
Zawaliłeś sprawę na starcie bo miałeś kupić VW lub Opla.
Ja jeszcze nie widziałem zepsutego Passata czy Vectry.
Opisuj na bieżąco co Ci siada to będę porównywał ze swoimi naprawami nigdy się nie kończącymi.
I powiadam Ci, nie ważne są naprawy co tydzień. Ważne czym się jeździ.
Poza tym, życzę szerokości.
chojnas81 - 13-02-2009, 10:51
" />Koledzy,
Na pewno każdy z Was ma rację. Mi pozostaje wierzyć, że Lybra nie jest ani bardziej ani mniej awaryjnym samochodem od innych. Też skłaniam się ku opini że każde używane auto ma prawo do awarii.
Ktoś napisał wcześniej, że musi być pewny swojego samochodu. Bardzo mnie śmieszy takie stwierdzenie, wcześniej też już to słyszałem. Ja zawsze mówię, że też muszę być pewny swojego samochodu, tylko że samochód nie zawsze chce to zrozumieć
A tak na poważnie, po moich zimowych przygodach z Lybrą zastanawiałem się przez moment nad zmianą auta. I prawda jest taka, że dopóki nie mam na nowy samochód, nie chce nic innego. Lybra jest najlepszym samochodem jakim jeździłem, super wygląda i (2.4 jtd) ma świetne osiągi, przy niewielkim spalaniu. Jak wiozę jakiegoś pasażera, który pierwszy raz wsiada do Lybry, to słyszę stękanie i podziw cóż to za cudo .
Tak więc, mimo losowego problemu z zapaleniem podczas mrozów (przez zimę może 4 razy nie zapalił), który napewno da się naprawić przez dobrego mechanika (jeszcze na takiego nie trafiłem) , NIE CHCĘ sprzedawać Lybry.
Pozdrawiam,
PS.
A dowcip, że właściciele Alf sie nie pozdrawiają nie dotyczy Lancii.
Bo ci się pozdrawiają na drodze - nie spotkałem się przy innych samochodach z czymś takim
Dudi - 13-02-2009, 12:23
" />
">Zawaliłeś sprawę na starcie bo miałeś kupić VW lub Opla.
Ja jeszcze nie widziałem zepsutego Passata czy Vectry.
To gdzie Ty żyjesz????????
Torell007 - 13-02-2009, 12:58
" />
">Nie ma co plakac, nie ma aut idelanych
prawda jest niestety taka,ze najblizsza idealowi jest marka Dacia.Auta nie maja nic, co moze sie popsuc a konstrukcyjnie sa tak wyrafinowane jak budowa cepa.
kaeres - 13-02-2009, 13:07
" />
">Zawaliłeś sprawę na starcie bo miałeś kupić VW lub Opla.
Ja jeszcze nie widziałem zepsutego Passata czy Vectry.
To gdzie Ty żyjesz????????
Ty poważnie czy o drogę pytasz ?
skyblu - 13-02-2009, 13:18
" />Bo się zejszczam w majty,
biedni użytkownicy
niektórzy są tu bo kupili ładne auto, nietuzinkowe, za tanie pieniądze,
sądzili, że to dobry zakup, a tu pupa i gdzie? to na forum LKP o pomoc OK zrozumiałe,
drudzy szukali Marki i tą jerzdzą, robią bo wiedzą, że tanio i dobrze to fachowcy ogłaszaja sie na słupach, /nie ma takiej opcji/ ,
w moim aucie do chwili kiedy nie wpiepszyła się na Kappę jakaś kierowniczka było ok,
od tamtej pory coś wyłazi ze strony uderzenia, a to sygnał, a to łącznik,
przewód wspomagania .......tak więc kupowanie z małym przebiegiem zdrowego auta, dla naiwnych lub szczęściarzy,
co do aut które najczęściej się psują , zapytajcie kierowników lawet, holowników
he he he he he
pozdrawiam
jednocześnie subiektywne spostrzeżenie,
poprzednicy jeździli Lanciami długo nic nie robiąc, gdyż auto sie nie psuło, jednak kiedyś przychodzi kres sfawoli i auto oddaje pięknym za nadobne, wówczas auto najłatwiej sprzedać, nie bawiąc się w kosztowne naprawy, /chyba na zachodzie nie ma druciarskich warsztatów/, dlatego lepiej zainwestiować w nowe auto, z za wschodniej granicy będzie kupiec,
dalsza część bajki znana
pytanie do poczynającego temat: ile auto kosztowało, jaki przebieg,
rok
forum LKP ?, to nie tylko samochód !
Dudi - 13-02-2009, 13:23
" />
">Zawaliłeś sprawę na starcie bo miałeś kupić VW lub Opla.
Ja jeszcze nie widziałem zepsutego Passata czy Vectry.
To gdzie Ty żyjesz????????
Ty poważnie czy o drogę pytasz ?
Tutaj sobie poczytaj
pazi - 13-02-2009, 13:43
" />
">Moze trzeba bylo sie lepiej przylozyc do zakupu???
Nie wiem skad masz auto, ale po tym co wymieniles wydaje mi sie ze kupiles fure monco wyeksploatowana.
Nie zebym sie czepial, ale takie zwalanie ze Lancia jest awaryjna to troche jak picie coli i mowienie ze jest szkodliwa.
Daj wiecej szczegolow...,ja dzialam juz na w sumie 4 forach(Ford, Mazda, Opel, Lancia)...gdzie nie spojrzec wszyscy maja probelmy z awariami swoich aut...
Kupujac uzywke trzeba sie z tym liczyc...
Ja nie marudze .Ja jestem zadowolony.
Auto akurat ja bardzo bardzo exploatuje.
I mimo katuszy to co powinno się popsuć się właśnie psuje.Nic więcej.
W zamian wóz dostaje nowe orginalne podzespoły.
I gra i trąbi.Jest git.
pazi - 13-02-2009, 13:45
" />
">Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził Nie ma auta bezawaryjnego Moim zdaniem częstotliwość usterek zależy od użytkownika auta.
Pozdrawiam.
Trafiłeś w sedno.
Ale jak już popsujesz i ładnie naprawisz to śmigasz i zapominasz już o tym problemie.
pazi - 13-02-2009, 14:24
" />
">No, Pazi, pojechales... Tego typu opinie nie sa mile czytane na tym forum Choc powiem Ci szczerze, ze jestem identycznego zdania. Mam podobne odczucia, a czasami odruch nieuzywania pewnych funkcji w lybrze w obawie, ze sie zepsuja Na przyklad nigdy nie zlozylem lusterek zewnetrznych... Duze ryzyko, ze sie znowu nie rozloza
Poza tym, mam juz druga lybre. Te same usterki, te same felery, te same niedorobki, te same (nie)spodzianki... Pisalem o tym nie raz. Ten samochod po prostu zyje
I teraz, o tym czy samochod jest usterkowy czy nie decyduje poziom Twojego (Naszego) rozumienia pojecia USTERKOWOSC. Dla jednych przepalania sie zarowek to nic, dla mnie to USTERKOWOSC. Psujace sie mechanizmy wycieraczek to nie przypadek. Pekajace wodziki w drzwiach to tez chyba przypadek nieodosobniony. I jeszcze mase innych przykladow...
I, przepraszam, co ma do tego sposob uzytkowania samochodu? Czy moja druga Lybra to kolejny felerny egzemplarz, w posiadanie ktorego wszedlem? Nie, po prostu uwierzylem, ze pierwsza byla tym struclem. Jakos drugi egzemplarz nie przekonal mnie do slusznosci tej teorii
Pojechałem z Lybrą raczej miło.
Powtażam to dobry wóz.
A ty sam wiesz co trzeba w nim zrobić by był jeszcze lepszy.
Tak faktycznie wóz ma swoje życie dlatego jest ciekawy.
pozdrawiam.
pazi - 13-02-2009, 14:30
" />
">idź do salonu i kup nową,
będzie z gwarancją nie będziesz się męczyć z tym włoskim szajsem,
zawsze możesz pieniądze odzyskać jak ilość napraw gw. przekroczy 50 -100?
chyba auto kupiłeś z małym przebiegiem i jest jeszcze na dotarciu
no chyba, że masz tak jak moje autko prawie 400 lub 500tkm
Nie no spoko. Tysięcy przejechanych nie patrze bo w polsce liczniki działają w zależności od grawitacji kupu tranzakcji.Dziś 300 jutro 100 i jak nie kumasz to złom kupisz.Ja jestem zadowolony.Dopsułem co trzeba.Poszalałem ostrzej.Zrobiłem wóz na cacy i teraz jeżdże i jeżdże .
Więc mówie właśnie Lybre da się w końcu napraić do końca.
Pozdro
pazi - 13-02-2009, 14:33
" />
">Jak chcesz się już tak bardzo wypowiadac, to proponuje najpierw przeczytac regulamin forum i pisac w odpowiednim dziale
Ważne co się pisze a nie gdzie.
Ale dziękuję i pozdrawiam.
aro - 13-02-2009, 16:10
" />
">Marcin zapomniałeś już jak Ci padło sprzęgło ?
`
Do pazi i kartonik - ja wytrzymałem tylko 3 miesiące z Lancią - polecam sprzedaż
I kupno jak zawsze wychwalanego przez pisma motoryzacyjne pod niebiosa vw
aro - 13-02-2009, 16:20
" />
">Jak chcesz się już tak bardzo wypowiadac, to proponuje najpierw przeczytac regulamin forum i pisac w odpowiednim dziale
Ważne co się pisze a nie gdzie.
Ale dziękuję i pozdrawiam.
Chyba sam nie czytasz tego co piszesz Widze, że ktoś zrobił z tym już porządek. Po co zaśmiecac dział Porady Techniczne jak z nimi nie ma to nic wspólnego. Radze jeszcze raz zastanowic się gdzie umieszczac tego typu posty.
Rafako - 13-02-2009, 17:02
" />
">Zawaliłeś sprawę na starcie bo miałeś kupić VW lub Opla.
Ja jeszcze nie widziałem zepsutego Passata czy Vectry.
No to niewiele było Tobie dane widzieć
Jak już będziesz kupował Passata, mogę Tobie jednego polecić:
Passat B5, sedan, srebrny, nadal jeździ na numerach WA 1927...
Kupuj śmiało! Będziesz miał okazję zobaczyć zepsutego Passata z najlepszej perspektywy...
...zza kierownicy
Ja widywałem skur w tych okolicznościach przeciętnie raz w miesiącu i nasza wspólna znajomość skończyła się szybciej niż się zaczęła (dodam, że auto od 1 wł, serwisowane, kupione w polskim salonie, przebieg 130 tyś km, faktyczny i udokumentowany).
Tyle ode mnie.
PS. Mam nadzieję, że Twoje stwierdzenie, to był żart...
...skądinąd dobry
Nat - 13-02-2009, 17:32
" />
">Jak chcesz się już tak bardzo wypowiadac, to proponuje najpierw przeczytac regulamin forum i pisac w odpowiednim dziale
Ważne co się pisze a nie gdzie.
Ale dziękuję i pozdrawiam.
Chyba sam nie czytasz tego co piszesz Widze, że ktoś zrobił z tym już porządek. Po co zaśmiecac dział Porady Techniczne jak z nimi nie ma to nic wspólnego. Radze jeszcze raz zastanowic się gdzie umieszczac tego typu posty.
jam ci to, nie chwalac sie, sprawil. Oczywiscie bez zadnego komentarza wzgledem smieciarza, bo zaraz byloby kwekanie o sekowaniu nieprawomyslnych pogladow. Byl to blad pozwalajacy formulowac absurdalne opinie w rodzaju "nie wazne gdzie".
Wniosek z tego typu dyskusji jest jeden - jesli kupujesz uzywane auto: b. dobry stan techniczny nawet kosztem wyzszej ceny, albo kiepski i neverending naprawy- wybor nalezy do Ciebie . Bez wzgledu na marke.
jenks - 13-02-2009, 18:58
" />
">Lybra to dobre auto ale najpierw trzeba je naprawić.
Wentylator,czujka,stycznik,guzik,sprzgło,radio,siłownik,wydech,wycieraczki,kluczyk, itd itd.
Nie wiem dlaczego Lybre mam? Może dlatego że mam świadomość jak by co że jest drugi samochód gdyby znowu zadowcipkowała Lybra.
Jednak to dobry wóz.Fantastyczny można nawet powiedzieć.
Integruje bardzo ze światem mechaników elektryków.
Pozwala poznać świat części samochodowych w internecie.
Otwiera wiele drzwi sklepów motorycyjnych.
Tak Lybra nie zawiedzie was gwarantuje wam to.
Dzięki Lybrze na przykład możemu sobie tu popisac poznać się.
Auto nie znudzi się zawsze was czymś nowym zaskoczy.
Można by powiedzieć włoska niespodzianka.
Każdy model jest inny.I nie chodzi tu o milimetry blacharki ale o duszę tego pojazdu.
Wynalazek ten jest sprytnym ustrojstwe wielu ciekawych rozwiązań technicznych.A przecież nie jeden z nas chciał siedzieć w prototypi czegoś szczególnego.
Okrągłości reflektorów przednich sugeruję koligacje rodzinne z syrenką czy warszawką.Niestety nie.Warszawki czy syrenki nie były tak ciekawymi pojazdami.Nie zaskakiwały aż tak często.
Ja moją Lancie nazwałem kinder niespodzianka.
Udając się z kluczykiem w ręku w jej kierunku zadaję zawsze sobie pytanie.Czym dziś mnie ten wóz zafascynuję.Z kim mnie dziś zapozna.
Czego znowu ciekawego się dowiem o Sobie tak naprawdę.
I po mimo tego że tabletki uspokajające mam w schowku na wyposażeniu stałym niczym koło zapasowe dalej brne w tą przygodę włąską patrząc jak mój sąsiad rano wsiada odpala i odjeżdża czymś rumuńskim.Najciekawsze jest to że zawsze wraca,a Ja niestety nie zawsze.
Tak ale to dobry wóz się okazuję gdy już naprawisz wszystko co można w aucie naprawić.
Da ci to gwarancję że nie rok czy pół ale miesiąc cały pojeździsz sobie jedynie nudno bo nic ciekawego się nie wydaży
Chyba że złapiesz kapcia.
Kończąc ten wywód dodam jedynie że historia końca nie będzie miała.
Chinczycy kupili linie produkcyjną więc części będzie do bólu.
Życzę miłych napraw.
Przecież wiedziałeś, że bierzesz włocha.
Wszystkie włoskie auta pomagają jak już wspomniałeś w zawieraniu znajomości.
I żart
"Dlaczego kierowcy lanci/fiatów/alf nie pozdrawiają się na drodze ?
- bo widzieli się rano u swojego mechanika"
jest prawdą.
Zawaliłeś sprawę na starcie bo miałeś kupić VW lub Opla.
Ja jeszcze nie widziałem zepsutego Passata czy Vectry.
Opisuj na bieżąco co Ci siada to będę porównywał ze swoimi naprawami nigdy się nie kończącymi.
I powiadam Ci, nie ważne są naprawy co tydzień. Ważne czym się jeździ.
Poza tym, życzę szerokości.
witam,nie wiele w życiu widziałeś,mój szwagier w golfa wpakował tyle kasy ze szkoda o tym pisac,ja od 20lat kulam tylko fiatami,a obecnie lybrą i sobie chwale.wydaje mi sie ze niektórzy kupli zajechane trupy i stąd te problemy
wujekp - 13-02-2009, 20:25
" />
">Tak więc, mimo losowego problemu z zapaleniem podczas mrozów (przez zimę może 4 razy nie zapalił),
Wiesz, Twoją wcześniejszą wypowiedź można było zrozumieć że problem miałeś przynajmnie ze dwa razy w tygodniu
skromny555 - 14-02-2009, 22:49
" />Gosciu ,po prostu masz pecha ,ale sadze ze to jest tylko i wylacznie Twoja wina .Widzialy galy co braly .
Bandit - 16-02-2009, 13:37
" />
">Lybra to dobre auto ale najpierw trzeba je naprawić.
Wentylator,czujka,stycznik,guzik,sprzgło,radio,siłownik,wydech,wycieraczki,kluczyk, itd itd.
Nie wiem dlaczego Lybre mam? Może dlatego że mam świadomość jak by co że jest drugi samochód gdyby znowu zadowcipkowała Lybra.
Jednak to dobry wóz.Fantastyczny można nawet powiedzieć.
Integruje bardzo ze światem mechaników elektryków.
Pozwala poznać świat części samochodowych w internecie.
Otwiera wiele drzwi sklepów motorycyjnych.
Tak Lybra nie zawiedzie was gwarantuje wam to.
Dzięki Lybrze na przykład możemu sobie tu popisac poznać się.
Auto nie znudzi się zawsze was czymś nowym zaskoczy.
Można by powiedzieć włoska niespodzianka.
Każdy model jest inny.I nie chodzi tu o milimetry blacharki ale o duszę tego pojazdu.
Wynalazek ten jest sprytnym ustrojstwe wielu ciekawych rozwiązań technicznych.A przecież nie jeden z nas chciał siedzieć w prototypi czegoś szczególnego.
Okrągłości reflektorów przednich sugeruję koligacje rodzinne z syrenką czy warszawką.Niestety nie.Warszawki czy syrenki nie były tak ciekawymi pojazdami.Nie zaskakiwały aż tak często.
Ja moją Lancie nazwałem kinder niespodzianka.
Udając się z kluczykiem w ręku w jej kierunku zadaję zawsze sobie pytanie.Czym dziś mnie ten wóz zafascynuję.Z kim mnie dziś zapozna.
Czego znowu ciekawego się dowiem o Sobie tak naprawdę.
I po mimo tego że tabletki uspokajające mam w schowku na wyposażeniu stałym niczym koło zapasowe dalej brne w tą przygodę włąską patrząc jak mój sąsiad rano wsiada odpala i odjeżdża czymś rumuńskim.Najciekawsze jest to że zawsze wraca,a Ja niestety nie zawsze.
Tak ale to dobry wóz się okazuję gdy już naprawisz wszystko co można w aucie naprawić.
Da ci to gwarancję że nie rok czy pół ale miesiąc cały pojeździsz sobie jedynie nudno bo nic ciekawego się nie wydaży
Chyba że złapiesz kapcia.
Kończąc ten wywód dodam jedynie że historia końca nie będzie miała.
Chinczycy kupili linie produkcyjną więc części będzie do bólu.
Życzę miłych napraw.
Świetny tekst! I wydaje mi się, że nic złego w nim nie ma. Bo niektórzy jakoś tak się troszkę oburzyli
malinowy - 16-02-2009, 14:16
" />A ja wiedzialem co bralem, przed kupnem lybry wiedzialem o niej az za duzo. Ale tak nas urzekla (mnie i zone) ze nie moglismy sie oprzec. Kupujac lancie trzeba byc zapalonym majsterkowiczem, ja lubie sobie czasem podlubac, usmarowac sie (srednio co dwa tygodnie) przy naszej kochanej lucynce
Toper - 16-02-2009, 16:36
" />
">A ja wiedzialem co bralem, przed kupnem lybry wiedzialem o niej az za duzo. Ale tak nas urzekla (mnie i zone) ze nie moglismy sie oprzec. Kupujac lancie trzeba byc zapalonym majsterkowiczem, ja lubie sobie czasem podlubac, usmarowac sie (srednio co dwa tygodnie) przy naszej kochanej lucynce
a ja swoją Lybrą po prostu jeżdżę.
Odholować ją musiałem raz, jak siadł czujnik obrotów. Poza tym od przeglądu do przeglądu
raczkowski - 16-02-2009, 23:18
" />
">Tak więc, mimo losowego problemu z zapaleniem podczas mrozów (przez zimę może 4 razy nie zapalił),
no to trochę mi szczena opadła...
4 razy to chyba dużo, co?
zakochałem się lybrze, chciałem kupić, ale porównując to z moją 15 letnią mazdą 323F (zawsze zapaliła, nawet w zimie stulecia cztery lata temu, -35 C na dworze), lanosem (zawsze pali, nigdy nie było problemów, 250 tys. przebiegu i rura ciągle czysta - oleju nie bierze).... chęć mi odchodzi...
...drobiazgi w tych starociach też się jakoś nie psuły (pewnie też dlatego że ich mniej)...
kaeres - 17-02-2009, 10:42
" />
">Tak więc, mimo losowego problemu z zapaleniem podczas mrozów (przez zimę może 4 razy nie zapalił),
no to trochę mi szczena opadła...
4 razy to chyba dużo, co?
zakochałem się lybrze, chciałem kupić, ale porównując to z moją 15 letnią mazdą 323F (zawsze zapaliła, nawet w zimie stulecia cztery lata temu, -35 C na dworze), lanosem (zawsze pali, nigdy nie było problemów, 250 tys. przebiegu i rura ciągle czysta - oleju nie bierze).... chęć mi odchodzi...
...drobiazgi w tych starociach też się jakoś nie psuły (pewnie też dlatego że ich mniej)...
Po jednej opinii oceniasz cały przemysł włoski ?
Dla Twojej wiadomości.
Nowszy samochód będzie droższy w utrzymaniu czy tego chcesz czy nie.
Boro - 17-02-2009, 23:46
" />Jest tak anegdota, pytanie:
Pytanie: Co wolisz piękną, ale puszczająca się na praswo i lewo żonę, czy brzydka, ale wierną?
Odpowiedz; Lepiej jest jeść tort z kolegami, niz gó.....wno samemu."
Lancia to piękna żona...
Krzysiek_79 - 18-02-2009, 00:17
" />
">
Od skrajnosci w skrajnosc... Ja akceptuje przepalajaca sie zarowke. Ale co miesiac? W prawym, w lewym, postojowa, drogowa, trzeciego stopu... to samo w drugim samochodzie... No litosci...
Ja oczekuje od samochodu, ze jak w zime wsiade do niego to bedzie dzialalo podgrzewanie siedzen. A tak nie jest, bo jakis wloski tuman zaprojektowal wlacznik, ktory dziala tylko 10 razy. I tak mam w obu fotelach. Czy to jest normalne??? Czy taki standard mamy uznac za "nieusterkowosc"???
hm przyznam że u mnie też był chwilowy zamęt z częstą wymianą żarówek ale zainwestowałem w droższe i działają bezzarzutu. A co do fotelika to fakt przepalił się bezpiecznik ale jakoś mi to zwisa - jak dla mnie wygodne, ergonomicze autko i ma zajefajne osiągi a to JEST JEGO ATUT ! Pozdrawiam
ps. - a tak między nami to poprostu masz pecha ! wiedziałeś co brałeś więc nie narzekaj
bialy-murzyn - 18-02-2009, 00:43
" />no nie wiem, mi sie przez 20000 w Kappie zarowka jeszcze nie spalila
w kazdym razie we czwartek jade zalozyc LPG bo mam zamiar pojezdzic tym samochodem 4-5 lat, czyli do konca jej dni
po czym rozsprzedac czesci : >
jenks - 18-02-2009, 09:06
" />witam zakończmy ten temat,widac,że koleś będąc w komisie napalił się na wypasione a zarazem tanie auto i je kupił,ja za swoją lybre dałem 7 tyś więcej niż chodziły w komisie i rano wsiadam nie patrząc na temometr i poprostu jade czy to jest plus30 czy minus 25 stopni.dobra lybra musi kosztowac i koniec kropka pl.
Kis79 - 18-02-2009, 11:45
" />
">witam zakończmy ten temat,widac,że koleś będąc w komisie napalił się na wypasione a zarazem tanie auto i je kupił,ja za swoją lybre dałem 7 tyś więcej niż chodziły w komisie i rano wsiadam nie patrząc na temometr i poprostu jade czy to jest plus30 czy minus 25 stopni.dobra lybra musi kosztowac i koniec kropka pl.
swieta prawda. Ja natomiast po lyberke pojechalem do wroga.
raczkowski - 21-02-2009, 21:01
" />
">Nowszy samochód będzie droższy w utrzymaniu czy tego chcesz czy nie.
to akurat wiem, ale żeby nie zawsze ruszało spod domu.... no proszę ja was...
aro - 21-02-2009, 23:59
" />
">Nowszy samochód będzie droższy w utrzymaniu czy tego chcesz czy nie.
to akurat wiem, ale żeby nie zawsze ruszało spod domu.... no proszę ja was...
A co w tym dziwnego.... to tylko maszyna. No i w każdym aucie się to może przytrafic
jaro1959 - 23-02-2009, 22:20
" />Po czterech miesiącach i kilkunastu tys. km Lybra mile rozczarowała. Brak jakichkolwiek usterek, w największe mrozy zapalała łatwiej niż poprzedni Opel benzyniak. Skutek zakupu auta w tamtym czasie jednego z droższych w ogłoszeniach. Szkłem d..y nie wytrzesz. Pozdro.
skyblu - 23-02-2009, 22:55
" />
">witam zakończmy ten temat,widac,że koleś będąc w komisie napalił się na wypasione a zarazem tanie auto i je kupił,ja za swoją lybre dałem 7 tyś więcej niż chodziły w komisie i rano wsiadam nie patrząc na temometr i poprostu jade czy to jest plus30 czy minus 25 stopni.dobra lybra musi kosztowac i koniec kropka pl.
jestem za, zaklik i do kosza z tematem
Taz - 24-02-2009, 15:40
" />Zakładam ankietę i zmieniam tytuł tematu.
fazi - 24-02-2009, 16:28
" />Po wydaniu furmanki pieniędzy na kappe w ubiegłym roku,też przyznam ,iż z niewiedzy kupowania cześci miłe rozczarowanie ,jest spokój.Niestety to konsekwencja kupowania po kimś kto uznał,choć samochód jest pieknie utrzymany ,jest sliczny,że jego zywot dobiegł końca i rzeczy do wymiany pozostawił mnie .Co prawda pozostało mi jescze wymiana amortyzatorów które już mam czekają na wymiane.ale to eksploatacja wiec trudno sie czepiać.Za to Yrek w sumie na te chwile bez zarzutu,troche pierdółek po drodze wymienione ,robiąc bilans wyszło bardzo niewiele nakładu w sumie
skyblu - 24-02-2009, 16:46
" />
">Zakładam ankietę i zmieniam tytuł tematu.
należy zacząć od "nie jest awaryjna"
bialy-murzyn - 24-02-2009, 17:10
" />co do zamortyzatorów to kiedy miałem Corse to 3 lata przejezdziłem z marnym amortyzowaniem i przejzdzilbym pewnie ze 2 lata jeszcze
nie wiem jak wogole mozna sie czyms takim przejmowac : >
Taz - 24-02-2009, 17:23
" />
">Zakładam ankietę i zmieniam tytuł tematu.
należy zacząć od "nie jest awaryjna" Nie ma aut niepsujących się.
Blash - 24-02-2009, 22:15
" />
">Nie ma co plakac, nie ma aut idelanych
prawda jest niestety taka,ze najblizsza idealowi jest marka Dacia.Auta nie maja nic, co moze sie popsuc a konstrukcyjnie sa tak wyrafinowane jak budowa cepa.
hehe ostatnimi czasy dacia jest hitem na zachodzie , poza tym sandero ma ciekawy wyglad , no i ceny , a w tym roku dacia zaprezentuje kilka ciekawostek
DZIDA - 24-02-2009, 23:39
" />u mnie tragedii nie ma:
przez 2 lata i 65 tkm oprócz rozrządu kpl. i filtrów itp wymieniłem:
1 wachacz przód, 2 łączniki i 2 gumy stabka przód, termostat, tłumik tylny, niespodziewanie łapa silnika z poduszką i teraz gumy stabka tylne są do wymiany i katalizator sie rozsypał (łączny przebieg 175 tkm - licznikowy )
fakt faktem dziwię się ze tylko tyle z zawiechy - bo niestety mam tak marną drogę do roboty że szkoda gadać
Blash - 05-03-2009, 10:15
" />
">Nie ma co plakac, nie ma aut idelanych
prawda jest niestety taka,ze najblizsza idealowi jest marka Dacia.Auta nie maja nic, co moze sie popsuc a konstrukcyjnie sa tak wyrafinowane jak budowa cepa.
hehe ostatnimi czasy dacia jest hitem na zachodzie , poza tym sandero ma ciekawy wyglad , no i ceny , a w tym roku dacia zaprezentuje kilka ciekawostek
a nie mówiłem już koledzy znaleźli crossovera
Jarek_Lu - 05-03-2009, 16:08
" />Troszkę mojej odpowiedzi :
przepalanie się żarówek - Warta lub Bosch choć i Centra może się przepalić taka natura żarówek.
psujące się mechanizmy wycieraczek - u kolegi w Lybrze był Bosch u mnie w Dedrze też a u was?
zgubiły mi się wolne obroty â permanentnie silnik krokowy Bosch
zapomniałeś już jak Ci padło sprzęgło - pewnikiem Sachs lub Ate
zakładali watki "Lybra jtd nie pali - czy włoskie jtd to przypadkiem nie produkcja niemiecka Bosch
Wybaczcie tak jak już kiedyś pisałem im mniej niemieckich części we włoskich autach tym są one bardziej bezawaryjne
Pociągnę dalej :
mówi się ze Ford taki teraz super fajny samochód i w ogóle i te diesle bezawaryjne - zgadzam się z Duch-Dziadka co do tych diesli niestety temat dla pogromców mitów.
dołóż jeszcze raz tyle do Passata, w którym może nie zadziałać nie tylko guziczek od podgrzewania siedzeń ale układ hamulcowy -Tomzik â i nie tylko to może nie działać jeździłem nowym B5 przez 2 lata, wystarczy stresu nigdy więcej .
Nie ma dnia bez Volkswagena barth71âŚâ prawda czasu prawda ekranu , prawdaââŚ
czy jadę autem, czy autobusem - chojnas81-nie ma wyboru , twoje serce woła : piechotą zdrowiej
w końcu nasze samochody mają swoje lata -wujek - niektóre âźświetneâ marki już dawno na złomie ruda zjada a nasze włoskie no nie koniecznie
Ja jeszcze nie widziałem zepsutego Passata czy Vectry. Kaeres â bez urazy ale sugeruję rozglądaj się uważnie.
najbliższa ideałowi jest marka Dacia- Torell007- tak , wersje poprzednie, dorzucę jeszcze (uzdatniałem ostatnimi czasy) radziecki UAZ 469 podobne zaawansowany technologicznie obecne Dacie to już Clio .
Takie dyskusje nie przekonają tych co nie zbiorą batów na własnej skórze z nowymi solidnymi autami (jak je kupią oczywiście) a złomami nazywają doprowadzone do ruiny (przez domorosłych mechaników lub przez siebie) przyzwoite autka.
O każdy starszy no pow. 5 lat ,samochód trzeba trochę dbać , ale nowe : Passat i Laguna II którymi jeździłem psuły się permanentnie (wtedy obowiązywała tylko roczna gwarancja) do całkowitego rozkraczenia w trasie włącznie (Laguna).
Jeszcze trochę was pomęczę .
Moje samochody (minimum pół roku i to nie jest żadne "handele") w przypadkowej kolejności , niektóre używane też przez żonę i dlatego na zakładkę o każdym mogę coś powiedzieć nie ma idealnego ale niektóre wyraźnie odstają od reszty, wiek przy zakupie 0-6 lat przy sprzedaży 3-11 lat.
Renault 5 ,PF126p, PF 125p export kombi, Fiat Uno 70, PF 125p 1,5 , Peugeot 505 2,0 , Polonez export Prima1,6 ,Opel Ascona 1,6, Star 29 benzyna , Opel Kadet 1,6 ,Ford Sierra kombi 2,0 ,Fiat Tipo1,7D , Opel Vectra 1,7td , Nissan Micra 1,0 , Opel Astra 1,7 td , Fiat Tempra 1,6SW ,Renault Clio 1,2 , Fiat Tipo 1,4 ,Fiat Palio 1,6 ,Renault Laguna II 1,6 , Fiat Tempra 1,6SW , Lancia Dedra 1,6 SW , Ford Modeno MK III 2,0 ,
A to używane prze ze mnie w rodzinie lub służbówki (minimum przejechałem 5 tyś km)
Renault Laguna I 1,8 , VW Passat 1,6 , Fiat Ducato 1,9td , Peugeot 406 1,8 , Fiat Siena 1,6 , Volvo V70 2,4 jtd .
Pytania?
rain - 05-03-2009, 16:23
" />Co do awaryjności mojej LL. To tak:
- czasem mruga lampka poduszki pasażera
- czasem pojawia się ogólny błąd oświetlenia/bezpieczników
- czasem centralka kodująca odmawia współpracy
- silnik klapki obiegu powietrza do wymiany
- silnik poziomowania reflektora prawego do wymiany (czyli cała lampa)
- pilot w obu kluczykach czasem nie łapie
- termometr wewnętrzny w 90% nie łapie temp. i dmucha na zimnym silniku jak jest tryb AUTO
- podświetlenie zapalniczki do zrobienia
- obudowa filtra powietrza do wymiany (nieumiejętna wymiana przez któregoś poprzedniego właściciela)
- łuszczenie się lamp reflektorów (to raczej nie awaria)
A co już robiłem:
- wężyk EGR
- końcówki drążka kierowniczego
- ocieranie się blachy o tarcze hamulcową
- błąd poduszki
- hamulce
- nowe kierunkowskazy na przód
- nowy napinacz plus rolki i pasek wieloklinowy
A nie wspomnę o stłuczkach....
Trochę jest. Ale w sumie zostały same pierdoły prócz centralki.
bomal23 - 01-09-2009, 00:59
" />Gratuluję poczucia humoru pomimo tylu niespodzianek i pozdrawiam.
brevo - 10-09-2009, 22:59
" />a ja spotkałem przez rok jeździłem rover 75
">Koledzy,
Na pewno każdy z Was ma rację. Mi pozostaje wierzyć, że Lybra nie jest ani bardziej ani mniej awaryjnym samochodem od innych. Też skłaniam się ku opini że każde używane auto ma prawo do awarii.
Ktoś napisał wcześniej, że musi być pewny swojego samochodu. Bardzo mnie śmieszy takie stwierdzenie, wcześniej też już to słyszałem. Ja zawsze mówię, że też muszę być pewny swojego samochodu, tylko że samochód nie zawsze chce to zrozumieć
A tak na poważnie, po moich zimowych przygodach z Lybrą zastanawiałem się przez moment nad zmianą auta. I prawda jest taka, że dopóki nie mam na nowy samochód, nie chce nic innego. Lybra jest najlepszym samochodem jakim jeździłem, super wygląda i (2.4 jtd) ma świetne osiągi, przy niewielkim spalaniu. Jak wiozę jakiegoś pasażera, który pierwszy raz wsiada do Lybry, to słyszę stękanie i podziw cóż to za cudo .
Tak więc, mimo losowego problemu z zapaleniem podczas mrozów (przez zimę może 4 razy nie zapalił), który napewno da się naprawić przez dobrego mechanika (jeszcze na takiego nie trafiłem) , NIE CHCĘ sprzedawać Lybry.
Pozdrawiam,
PS.
A dowcip, że właściciele Alf sie nie pozdrawiają nie dotyczy Lancii.
Bo ci się pozdrawiają na drodze - nie spotkałem się przy innych samochodach z czymś takim
bomal23 - 10-09-2009, 23:09
" />Pierwszy post wyrwał mnie z butów.
Gdyby moja Lancia tak szwankowała, to skończyłbym w szpitalu psychiatrycznym jako pacjent Na szczęście mam Kappę i odpukać - oby tak dalej
Artur G. - 11-09-2009, 09:30
" />
">Pierwszy post wyrwał mnie z butów.
Gdyby moja Lancia tak szwankowała, to skończyłbym w szpitalu psychiatrycznym jako pacjent Na szczęście mam Kappę i odpukać - oby tak dalej
Mnie też, ale kolega pazi jest aktorem satyrykiem, rozpoczął poczytny temat, świetnie napisany. Taka forma skarg i wniosków. Ja nie wierzę w te awarie, ale jak ktoś przeczyta cały ten temat to będzie miał doła i pójdzie po GOLFA III.
Nat - 11-09-2009, 10:18
" />Mój egzemplarz był praktycznie bezawaryjny.
Ale fakt, kupiłem go naprawdę od pierwszego właściciela (gość kupił ją w polskim salonie), a człowiek był forsiatym pedantem, zakochanym w Lancii.
Jak fart to fart
Ostatnio była jednak awaria - zepsuł się zaczep pasa pasażera.
Część na wymianę: 50 zł, montaż 10 zł.
Auto prawie dziewięcioletnie..
bomal23 - 11-09-2009, 10:45
" />To nie awaria tylko zwykłe uszkodzenie mechaniczne. Taki drobiazg się nie liczy.
Gdybym ja taki drobiazg uznał za awarię, to przy kilku rozbieraniach plastików połamałem np. uchwyt w trójkącie zaślepiającym lusterko od wewnątrz, odblask w drzwiach, i jeszcze jakieś 2 duperele.
Oczywiście wymieniłem je, ale to tylko był brak umiejętnego rozbierania plastików.
artjas - 11-09-2009, 11:02
" />No ja się złapałem za głowę czytając ten tekst i mina mi lekko zrzedła. Do tej pory posiadałem samochody produkci niemieckiej i niemiecko pochodne, tak ze i tym razem na poczatku przeglądałem octavie, golfy itp. z rocznikow 2002-2003, zakochalem sie jednak we włoszce i nic na to nie moge poradzic, rozsadek podpowiada mi zeby zdecydowac się na tą Octavie ale serce mowi Lybra, Lybra, cała ta reszta wydaje mi sie teraz bez wyrazu, szaro-bura, nudna.
jakubg - 11-09-2009, 11:04
" />Napiszę i ja,
Przez 1,5 roku przejchałem kappą jtd 50000km dużo? Uważam, że nie.
Dużo włożyłem w auto bo kupiłem szybko i bez odpowiedniej wiedzy.
Jadnak największym problemem są pseudo mechanicy którzy traktują to auto jak golfa III czy inny "zaawansowany" samochód.
To jest problem jak dla mnie.
Bo mając Toyotę Avensis nie było miesiąca bym czegoś nie robił więc bez przesady...
trigo - 11-09-2009, 14:51
" />nie bardzo rozumiem niektórych ...
przeczytałem co prawda po łebkach ale powiem tak : prawie 300 000 km na blacie i :
tylko wahacze co 40 -50 tyś koszt 300 + łączniki stab 40.- + gumki na stab. przedni i tylny 4 x 8 pl. + klocki przód ok 200 pln
co 25 tyś olej ale tylko fabrycznie dedykowany selenia WR + filtr
180 tys sprzęgło
190 tyś amory
a poza tym łopony .... te polskie drogi są takie chropowate że się wycierają i co lato muszę kupować nowe a znam takich co przez cały żywot samochodu mają jeden komplet
jedyna poważniejsza awaria 216 tyś km : pompa solidnej niemieckiej firmy BOSCH puściła na 1 segmencie ... naprawa 350 zł ,
w serwisie BOSCHA powiedziano że i tak wytrzymała długo
a żarówki ? tym się najmniej przejmuję ... gdy przepala się 1 to wymieniam i tak cały komplet tzn jeśli pada kierunkowskaz lewy wymieniam też i prawy bo z doświadczenia wiem że żywot żarówek jest ograniczony i nie ma co biadolić.
Aaaaa i ciągle muszę dolewać płyn do spryskiwaczy ... sprawdziłem pod samochodem czy nie ma przecieków i zawsze jest sucho a płyn gdzieś znika....
no i jeszcze muszę się chyba zasadzić na tego co mi z baku paliwo wypompowuje ... bo co wleję to na drugi dzień też muszę tankować a przecież nigdzie nie cieknie , korek zakręcam na siłę żeby na zakrętach się nie wylewało no chyba że jak ruszam to mi gdzieś wycieka i nie widzę tego... muszę sprawdzić