Jakuda - 24-07-2010, 23:14
" />Witajcie!
Trafiłem na dość okazyjną Lyberkę w samym Krakowie:
Wczoraj była wystawiona, jest prawdopodobnie dużo chętnych więc zarezerwowałem ją do jutra.
Dziś byłem obejrzeć i wygląda naprawde bardzo ładnie.
Lecz niestety nic więcej samodzielnie nie potrafie stwierdzić (jaki stan silnika, podwozia).
W związku z tym mam do was kilka pytań, na które chciał bym uzyskać możliwie najszybciej odpowiedź:
1. Czy w niedziele znajde jakiś serwis...etc kto sprawdzi mi to auto?
2. Czy ktoś z was jest z Krakowa, był by w stanie je sprawdzić?
3. Gdzie mogę znaleźć czy są jakieś informacje o "uczciwości" tego auta oraz sprzedającego?
Co myślicie o tym autku? Gość to typowy handlarz. Dużo mówi i bardzo zachwala tą Lybre.
mówi że była kupiona w Krakowskim Fiacie, właścicielem jest bodaj prokurator w andrychowie.
Było przez nią jeżdzone i dbane (ostatnio wymieniony rozrzad za 3000zł !!??)
jest zarejestrowane i ubezpieczone na pół roku.
Z zewnątrz wygląda bardzo dobrze-tak jak na zdjęciach, jedynie lekkie zadrapanie na tylnym błotniku
(bez wgniecenia).
oraz lekko wbite progi (chyba od podnośnika).
Czy na podstawie tego mogę założyć że podwozie i silnik są w równie dobrym stanie?
czy może być to wałek i pod spodem jest padaka?
Z góry dziękuję za szybką pomoc.
Pozdrawiam
Kuba
FXX - 24-07-2010, 23:23
" />Najlepiej umów się na wizytę w ASO lub jakimś warsztacie celem sprawdzenia samochodu i jedź je sprawdzić
Co do rozrządu to chyba nawet do 2,0 VIS, gdzie trzeba silnik wyciągać (wg zaleceń ASO) nie kosztuje aż 3 tys. zł.
Jakuda - 24-07-2010, 23:33
" />wiadomo że najlepiej:)
tylko tak jak mówię.
Sprzedawca postawił mnie w dość niekomfortowej sytuacji.
Mam auto zarezerowowane do jutra.
Jak chcę pojechać w pon. na warsztat to będę musiał zapłacić za rezerwacje,
i co wtedy okaże sie że jest coś nie tak, zrezygnuje i stracę vadium.
W jaki sposób można sprawdzić czy rozrząd był ostatnio wymieniany/
Sprzedawca mówił że ma książkę serwisową, a okazało sie że ma tylko instrukcje
rachunek za naprawe odprysku przedniej szyby-no i dowód z ubezpieczeniem.
FXX - 25-07-2010, 00:06
" />Dokładnie obejrzyj osłonę rozrządu, może jest gdzieś naklejka przy jakim przebiegu był wymieniany.
Jeśli nic takiego nie ma to chyba tylko wprawne oko osoby znającej się na rzeczy jest w stanie określić czy pasek jest w miarę świeży czy nie.
Jeśli właścicielem rzeczywiście jest ten prokurator to niech Ci poda numer telefonu do niego, ewentualnie sprawdź w dowodzie dane gościa i spróbuj się z nim skontaktować.
Mnie niepokoją te progi, nie powinny być wgniecione, a tym bardziej od podnośnika. W którym miejscu one są wgniecione? Od spodu? Poza tym jeśli rzeczywiście jest z polskiego salonu to radziłbym dokładnie obejrzeć podwozie. Lybra ma ocynk, ale niestety nie zawsze dobrze znosi nasze zimy i wszechobecną na drogach sól.
Jakuda - 25-07-2010, 07:44
" />ok, dzięki za info.
już sie spotkałem z wgniecionymi progami w lybrze. wiec to może cecha charakterystyczna.
nie- na progach widać 2 wgniecenia wielkości 7x7cm i głębokości 3mm.
z tego co słyszałem tak sie dzieje jak źle w serwisie podnoszą auto przy wymianie opon.
wracając do serwisu.
Czy znajdę coś w niedziele?
pozdrawiam
Heathen - 25-07-2010, 08:46
" />Z progami sie zgadza...mam to samo, dziady auto zle podnosili w serwisie opon.
CO do sprzedawcy....badz stanowczy, zaplac vadium, ale pod zastrzeżeniem że w poniedzialek jak cos wyjdzie to koles nie dosc ze zwraca vadium to jeszcze targujesz $ na przeglad oraz naprawe:)
Jakuda - 25-07-2010, 09:21
" />Heathen -racja
bo widze że kombinuje. wczoraj mówił że od 18 można oglądnąć bo jest w trasie -specjalnie...żebym nie zdążył sprawdzić w serwisie w sobote.
i wiedział że w niedziele też nie sprawdze.
ale chyba jednak sie znajdzie serwis i to vis a vis na zakopiańskiej:)
także podjade i sprawdze.
teraz pytanie do Was.
na co dokładnie zwrócić uwage? na co mają patrzeć?
niepokoją mnie 2 rzeczy:
po włączeniu silnika na wyświetlaczu pokazało sie ostrzeżenie (kwadracik z z falą i wentylatorkiem)-to chyba od niskiego poziomu płynu chłodniczego?- a podobno były wymieniane dopiero co wszystkie płyny i paski!!!
zdaje mi sie że widziałem małą plamę szarego płynu na asfalcie pod chłodnicą.
2) chciałem sprawdzić czy klima działa, ale wczoraj było dość chłodno i dziś też- gdy ją włączyłem wiało zwykłym lekko chłodnym powietrzem-czyli chyba normalny nawiew.
czy to znaczy że coś z klimą? w końcu jak daje na low, to powinno wiać mrozem-jak sprawdzić jej stan?
FXX - 25-07-2010, 10:39
" />To ja się pierwszy raz spotykam z wgnieceniami na progach
lanciolet - 25-07-2010, 13:47
" />Jeśli jest papier(faktura) na wymianę rozrządu,to byl wymieniany i masz spokój.Jeśli nie ma papieru,to tak jakby nie bylo wymiany.Mój kolega kupił Lybrę,handlarz zarzekał się,że auto ma dopiero co wymieniony rozrząd,ale nie bylo to udokumentowane.Kolega nie dowierzał i dobrze,bo podczas wymiany okazało się,że:samochód miał wymieniony tylko pasek rozrządu,ale najtańszy niemarkowy a napinacz i rolka (stare niewymienione)były na maksa zapaćkane smarem żeby się nie zatarły.I takie są te wymiany rozrządu u niektórych.Miej swój rozum i szeroko otwarte oczy,oceniaj stan ogólny auta w wielu miejscach.Ja np.nigdy w życiu nie uwierzę,że auto,które jest zaniedbane w srodku jak chlewik jest zadbane technicznie.Niektóre rzeczy idą ze sobą w parze.
Dusktill - 25-07-2010, 14:29
" />Ja też się napaliłem na tę Lyberkę. Gość powiedział to samo co Tobie, czyli 3 tys., pani prokurator itd. Rozmawiałem z nim telefonicznie i prosiłem aby przeczytał wpisy z książki gwarancyjnej (zarzekał się, że ma) to zaczął nawijać, że pani prokurator nie kłamie, poważna osoba czyli wyjaśnienia nijak mające się do mojej prośby Poza tym, to autko z Andrychowa - czyli miasta gdzie w tym roku były liczne podtopienia z wprowadzeniem pogotowia przeciwpowodziowego włącznie... Ja odpuściłem, niemniej życzę powodzenia
Jakuda - 25-07-2010, 21:54
" />Dziś byłem w warsztacie. Troche ochłonąłem więc mogę zdać relację.
Poniżej mam również kilka pytań do was.
Auto jak chodzi o wnętrze i nadwozie wygląda bardzo bardzo. widać że dbane, oryginalne alusy, nowe oponki, wycieraczki, autoalarm, czyste, bez uszkodzeń itp. Normalne ślady użytkowania sprawiają wrażenie adekwatnych do przebiegu 160tys, jednocześnie nie widać zeby był przygotowywany do sprzedaży- troszke zabrudzeń, lekkich przetarć. Klawisze "komputera" ciężko się wciska, nie zawsze działają (czy to normalne?), te od klimy są wytarte.
Podjechaliśmy do feuvert na zakopiańskiej (jakimś cudem udało sie wcisnąć i na szybko przeglądnąć).
co sie okazało:
minusy:
wydech spawany właściwie cały do wymiany
końcowy tlumik cały pognity i po sprejowany na srebrno,
mocowania też robione u "heńka" za 15zł
opony tylnie do wymiany.
plusy:
zawieszenie jak najbardziej sprawne, zapas klocków,
lekkie ślady rdzy (ale tyle samo co w 3 letnich autach).
brak dodatkowych ingerencji, wszystko sie trzyma i nieźle wygląda.
Niestety serwisant nie był w stanie nic powiedzieć o bebechach pod maską.
czy silnik bieże olej, czy uszczelka dobra, czy są przecieki- kompletnie nic.
stwierdził ze trzeba by umyć cały silnik i dopiero wtedy szukać czy coś nie kapie.
Na koniec podpiął pod komputer i o dziwo nie pokazały się żadne błędy!!!!
jest to co najmniej dziwne skoro w aucie cały czas świeci sie check,
i diodka świadcząca o niskim poziomie płynu chłodzącego (podczas jazdy góra/dół
czasami to znika).
Co jest w stanie sprawdzić zwykły serwis na komputerze?
A co ASO?
Bo gość stwierdził, że nie ma błędów i wie tylko tyle że absy i air bagi są w porządku.
Słyszałem że podpięcie komputera da w 100% odpowiedź czy licznik nie był cofany
czy auto nie miało dzwona (poduszki),
czy lakier jest koloru fabrycznego.
Oraz stan silnika, płynów itp.
Prawda to?
Jak myślicie co można sprawdzić w temacie silnika, szczelności wszystkich układów?
Wszystko co sprzedawca mówił pokrywało sie z super stanem nadwozia.
Lecz cała reszta okazała się brednią.
Podobno był wymieniany cały rozrząd (za 3k), wszystkie filtry i paski.
Gdy zobaczyłem pod maskę to nowy był tylko akumulator.
Nie domknięte pokrywki od niektórych wlewów, braki płynów- wspomniany
płyn chłodniczy...
Cala historia o Pani prokurator z Andrychowa która serwisowała w ASO
od zakupu (w Krakowskim VIA Mot) wzięła w łeb.
Nie ma KOMPLETNIE żadnych dokumentów, jest rachunek za akumulator
i naprawe odprysku przedniej szyby.
nie ma książki serwisowej, żadnych karteczek o wymianie płynów.
Jak myślicie czemu tak jest?
Nie wiem czemu auto tak dbane w środku i na zewnątrz, nie ma właściwie
żadnej historii serwisowej, wszystkie podejrzane wymiany i naprawy podwozia
i pod maską nie mają żadnej dokumentacji.
Co jestem w stanie sprawdzić po numerze VIN? rejestracyjnym?
Czy da sie sprawdzić legalność auta? historie, informacje i ostatnim (i jedynym)
właścicielu?
Powinienem od razu skreślić to auto ze względu na tak wielkie rozbieżności,
czy na spokojnie posprawdzać co i jak, i jak będzie w porządku to brać?
Z góry dziękuję za wszelkie porady.
Mam nadzieje że ktoś przeczyta w całości moje wypociny i sie ustosunkuje do nich:p
Pozdrawiam
Rafako - 25-07-2010, 22:56
" />
">
Podjechaliśmy do feuvert na zakopiańskiej (jakimś cudem udało sie wcisnąć i na szybko przeglądnąć).
co sie okazało:
minusy:
wydech spawany właściwie cały do wymiany
końcowy tlumik cały pognity i po sprejowany na srebrno,
mocowania też robione u "heńka" za 15zł
opony tylnie do wymiany.
Wydech do Lybry jest DROGI , myślę że na 1000 zł to spokojnie wylecisz jeśli oba tłumiki do wymiany. Jeśli razem z siatką, to minimum 1200 zł.
Opony 350-450 zł za 2 sztuki w rozmiarze 195/65 R15 w indeksie 91V trzeba liczyć (chyba, że lubisz jakieś kartofle używane)
">Niestety serwisant nie był w stanie nic powiedzieć o bebechach pod maską.
czy silnik bieże olej, czy uszczelka dobra, czy są przecieki- kompletnie nic.
stwierdził ze trzeba by umyć cały silnik i dopiero wtedy szukać czy coś nie kapie.
Na koniec podpiął pod komputer i o dziwo nie pokazały się żadne błędy!!!!
jest to co najmniej dziwne skoro w aucie cały czas świeci sie check,
i diodka świadcząca o niskim poziomie płynu chłodzącego (podczas jazdy góra/dół
czasami to znika).
Do feuverta to mechaników kupują w Biedronce...
...na wagę. Nie dziw się więc, że gość był mało kompetentny.
Czy bierze olej, to ci raczej nikt nie powie (chyba, że Wróż Maciej na Kosmica TV).
Jeśli chodzi o wycieki, to rozsądny mechanik po obejrzeniu auta będzie w stanie określić czy są takowe i o jakim nasileniu.
To samo w kwestii stanu uszczelki pod głowicą.
Kolejna sprawa - nie wiem czy akurat niski poziom płynu chłodzącego będzie odczytany przez tester usterek (szczerze wątpię). Ubytek tegoż płynu jest niewielki z tego co piszesz może minimalnie odparował (w końcu to koncentrat rozmiksowany z wodą a upały mieliśmy solidne ), może ktoś rozłączył przewód i trochę pociekło Najprawdopodobniej jeb nemu handlarzowi szkoda kilkunastu zeta na bańkę płynu, dolewka pewnie rozwiąże problem bezpowrotnie.
">Bo gość stwierdził, że nie ma błędów i wie tylko tyle że absy i air bagi są w pożądku.
To chyba powinieneś się cieszyć
">Słyszałem że podpięcie komputera da w 100% odpowiedź czy licznik nie był cofany
To źle słyszałeś. 100% pewności nie da, bo z tym bywa różnie.
">czy auto nie miało dzwona (poduszki),
czy lakier jest koloru fabrycznego.
Oraz stan silnika, płynów itp.
Prawda to?
Tak, pewnie. I jeszcze powie ile kilometrów przejechało po szutrach a ile po asfalcie i napisze jaką wodę gazowaną popijała właścicielka i jaki kolor pomadki jest jej ulubiony...
Tester usterek powie Tobie jedynie czy jakieś czujniki bądź układy elektroniczne i sterowniki nie są wyrypane. Tylko tyle i aż tyle.
">Wszystko co sprzedawca mówił pokrywało sie z super stanem nadwozia.
Lecz cała reszta okazała się brednią.
Podobno był wymieniany cały rozrząd (za 3k), wszystkie filtry i paski.
Gdy zobaczyłem pod maskę to nowy był tylko akumulator.
Nie domknięte pokrywki od niektórych wlewów, braki płynów- wspomniany
płyn chłodniczy...
A co on jest Caritas polska a Ty 12 letnie dziecko Taka jego rola - on nawija ludziom ser na uszy, żeby pogonić trolla a Twoja w tym głowa, żebyś nie łykał bredni jak pelikan, zamiast tego sprawdził solidnie auto i nie dal się wydy ć
">Cala historia o Pani prokurator z Andrychowa która serwisowała w ASO
od zakupu (w Krakowskim VIA Mot) wzięła w łeb.
Nie ma KOMPLETNIE żadnych dokumentów, jest rachunek za akumulator
i naprawe odprysku przedniej szyby.
Mając numer VIN jesteś w stanie sprawdzić historię serwisową w ASO (jeśli takowa w ogóle była) i zgodność kompletacji fabrycznej z tym co jest w rzeczywistości (wersja, kolor, kolor i rodzaj tapicerki itd.)
">nie ma książki serwisowej, żadnych karteczek o wymianie płynów.
Jak myślicie czemu tak jest?
Nie wiem czemu auto tak dbane w środku i na zewnątrz, nie ma właściwie
żadnej historii serwisowej, wszystkie podejrzane wymiany i naprawy podwozia
i pod maską nie mają żadnej dokumentacji.
To standardowa praktyka w przygotowaniu samochodu do sprzedaży. Myjesz, czyścisz, usuwasz wszystkie wlepki z przebiegiem. Coś o tym wiem.
">Co jestem w stanie sprawdzić po numerze VIN? rejestracyjnym?
Po numerze VIN j.w. po nr rejestracyjnym - nic.
">Czy da sie sprawdzić legalność auta? historie, informacje i ostatnim (i jedynym)
właścicielu?
A karty pojazdu ten dyliżans nie ma (taka czerwona książeczka) Nie pamiętam od którego roku wydają ale coś mi świta, że już powinien mieć. Tam można sprawdzić historię zmiany właścicieli.
lulu85 - 25-07-2010, 23:51
" />Musi być karta pojazdu do tego wozu, ja do krajowego 20VT z 2000 r. miałem kartę pojazdu.
1 lipca 1999 roku zaczęła obowiązywać w PL - sprzedawca pojazdu jest zobowiązany dać Ci ten dokument
Druga sprawa - odpuść sobie tą furę, jak dla mnie to goniło gdzieś w govie i wstawiana jest bajka o pięknej Pani prokurator...
Trzecia sprawa - jak ktoś kto kupił w salonie furę i nie posiada do niej patyków to jakaś wędka albo ogólnie jest niezłą pierdołą jeżeli gubi takie rzeczy ... Ciekawe więc czy tak nieogarnięty typ dokonuje jakichkolwiek napraw ...
Co do reszty to chyba Rafako podsumował wystarczająco w temacie kupić czy olać
Ewentualnie:
Możesz skorzystać z elektronicznej platformy ePUAP i skorzystasz z bazy CEPiK o ile masz podpis elektroniczny i wtedy dowiesz się co nieco o aucie
matias21 - 26-07-2010, 00:35
" />kolego nie bój sie tego silnika, jest bezawaryjny, jedynie rozrząd trzeba pilnować jeżeli wymieniony to nie masz sie czego bać, ten silnik zakatować to trzeba być mistrzem i chyba jeździć bez oleju czasem siadają popychacze, ale raczej sporadycznie, zresztą do tej jednostki wszystko kupisz za grosze. Rozrząd za 3000tyś ? bez jaj, ale tutaj to max wydatek 1000 i to w aso, nawet pompy wody wymieniać nie trzeba bo jest na innym pasku.
Heathen - 26-07-2010, 07:48
" />Ale co to za mechanik no nie mam pytan..
kompresie sprawdzic
spaliny
czy masla nie ma pod korkiem
I wiemy o stanie serduszka prawie wszystko..
Niestety ja popieram opinie Dusktilla, bo i ile komisy kręcą i zrzędzą to wszystko mozna jakos wyegzekfowac, poprosic o namiary na prawniczke owa itd...niestety pochodzenie autka jest wielka niewiadomą, i sie okaże że to tegoroczna amfibia:)
Sprawdzales uszczelki? brak piasku? nalotu? czy pod tym kontem nie sprawdzales?
Codee - 26-07-2010, 08:07
" />Jeśli autem jeździła jakaś Pani Prokurator z Andrychowa to krótka piłka - miała AC ( AutoCasco ) zatem musisz się dowiedzieć gdzie auto ubezpieczała i u zaprzyjaźnionego agenta możesz dowiedzieć się o historii ubezpieczenia.
Tę przewagę mają auta jeżdżone w Polsce mające AC.
Heathen - 26-07-2010, 08:57
" />Słusznie prawisz Codee, wiec teraz krótka piłka cd: komis daje namiary na pania prokurator:)
Ale osobiscie cos czuje ze to jedna wielka sciema, pewnie 90% aut w jego komisie sa od prokurator..
lulu85 - 26-07-2010, 09:04
" />Nie bardzo rozumiem zależność między ubezpieczeniem AutoCasco a byciem prokuratorem .. Możesz jaśniej?
Heathen - 26-07-2010, 09:26
" />Stać Pania Prokurator na AC? Stac, skoro stac to na 99% kupila;) tym bardziej ze to zawód który moze spotkac sie ze znakiem sprzeciwu:) pewnych osobników wyjętych spod prawa;)
Gdybym mial doczynienia z pokoleniem JP 100% tez bym auto ubezpieczyl:)
lulu85 - 26-07-2010, 10:22
" />
">Stać Pania Prokurator na AC? Stac, skoro stac to na 99% kupila;)
Dla mnie to nie ma logicznego uzasadnienia w tej historii.
To że kogoś ewentualnie stać nie oznacza że wykupi - skoro stać to czemu tylne opony do wymiany a przednie nie ? Skoro stać to wydatek kilkudziesięciu złotych na Paraflu jest aż tak duży na prokuratorską pensję? (wątpie że handlarz nią pomykał na codzień i akurat zabrakło jemu).
Poza tym gdzie są papiery wszystkie od tego auta, wmawianie że prokurator itp, że nie kłamie to jakieś nieporozumienie ... Osoba która trzyma wszystkie papiery gdzie jest jej nazwisko,imię, dane przez X lat jest tak nieporadną pierdołą i pies zjadł całość ?
Nie wierzę że komisant poda dane tej osoby w oparciu o ustawę o danych osobowych, można tylko sposobem dowiedzieć się prawdy:
- Jakimś cudem poprosić o dowód rejestracyjny np. pod pretekstem sprawdzenia masy auta,mocy,masy z przyczepą itp. (o ile nie został przerejestrowany na komis)
- Karta pojazdu - mają zasrany obowiązek przekazania jej ewentualnemu nowemu właścicielowi i tam są dane o wszystkich zarejestrowanych właścicielach
- Ewentualnie umów się na sprawdzenie auta tam gdzie zostało niby kupione, przy odrobinie szczęścia dowiesz się kto był właścicielem.
- Może masz jakiegoś znanego Ci policjanta który ..
Dla mnie paranoją jest żeby kupując auto bawić się w pracownika Agencji Wywiadu...Nie wiem jak inni ale ja pierwszą rzeczą na jaką zwracam uwagę są dokumenty, faktury które można skonfrontować z książką serwisową itp.
Jak dla mnie to za dużo jest niewiadomych w tym samochodzie, dokumentacji jakiejkolwiek brak - patrz kryteriami że też kiedyś będziesz chciał sprzedać to auto i co powiesz chętnemu na zakup? Że dokumentacje zjadł pies Pani Prokurator ?
Poza tym prędzej mi ta wersja podchodzi pod auto służbowe aniżeli prywatne, dla przykładu w miare aktualna hiper flota Prokuratury Okręgowej w Krakowie to:
10x Renault Thalia 1.4 pb
2xLanos 1.6 pb
2x Megane 1.6
i kilka innych aut- fury na wypasie ..
Heathen - 26-07-2010, 11:42
" />lulu85 tu sie z toba zgazam w 100% osobiscie auto bym sobie darował odrazu po rozmowie telefonicznej i dupczeniu o vadium...
solarzmr - 26-07-2010, 12:42
" />
">lulu85 tu sie z toba zgazam w 100% osobiscie auto bym sobie darował odrazu po rozmowie telefonicznej i dupczeniu o vadium...
Raz dałem się naciąć żeby wpłacić zaliczkę do komisu. Po wizycie w serwisie, gdy okazało się że samochód był podpicowanym szrotem, komisant nie chciał zaliczki oddać. Po wielkiej awanturze oddał, ale nie w całości, bo przecież koszty paliwa na dojazd do serwisu, bo podobno inni klienci się nagle zabijali o ten samochód. Straciłem na tym interesie 200 złotych z zaliczki i chyba około 150 za wizytę w serwisie, ale zyskałem że nie kupiłem bitego szrota za 50 tyś
PS. Książka serwisowa też była, tylko ani jednej faktury. I podobno też jeździł tym samochodem prokurator, który nagle zmarł, a hak miał tylko po to żeby motorówkę na wczasy ciągnąć
Codee - 26-07-2010, 12:44
" />No niestety jeśli się chce po Polsce jeżdżone auto kupić to trzeba się w agenta pobawić, nie trzeba wcale znać nazwiska pani prokurator, tylko ubezpieczalnie gdzie to auto było ubezpieczone - na 80 % PZU, więc przebiegi i ewentualne kolizje łatwo odnaleźć ( jeśli takowe były ).
Trochę mnie dziwią pytania, bo przeca każdy raz w roku sprawdza ubezpieczenie u różnych ubezpieczycieli i sami wiecie o co pytają, dlatego dobre bo polskie
Jakuda - 26-07-2010, 22:32
" />Ok, dzięki wielkie za takie duże zainteresowanie.
Mase porad i wogóle za wsparcie:)
Myślę że warto coś dopisać mam pare newsów które coś tchną do sprawy.
Rafako-
no właśnie jeśli przyczyną jest nawet płyn, to i tak na desce wyskakuje ogólny check- i tak samo komputer w serwisie powinien...
mi sie nie wierzy-że handlarzowi żal pare zł na płyn, bo by byle wody dolał i git...wiec coś musi być grubiej a chce zwalić wine na płyn-tylko co!!??
caritas nie caritas- jak mówi że były płyny wymieniane a widze różne poziomy, otwarte wlewy, ogólny burdel i brak jakichkolwiek oznakowań (nawet nie wiem na jakim oleju silnik jeździ) to coś jest nie tak.
co do tej standardowej praktyki-ale co on chciał ukryć? przecież robi auto 100% bardziej podejRZane niż było? przecież to nie chodzi o te ileś tys przebiegu, bo auto na tym nie straci na wartości, a na braku historii straci-poprostu nikt nie kupi.
wiec tak sie robi w komisach ze wszystkimi autami czy tylko maKSymalnie szemranymi?
co do karty pojazdu-to dziwne, ale ja nie widziałem w dokumentach. czy na prawde może nie mieć? jakie są konsekwencje? nie da sie zarejestrować?-jak to możliwe że gość sprzedaje auto którego sie nie da zarejestrować? (przecież to w pierwszy dzień wyjdzie na jaw)
matias21- to nie jest tak, ja wiem że są silniki żywotne, ale jak poszła uszczelka albo coś jest nie tak to pozamiatane- a jeśli wszystko jest tak zatuszowane-to coś musi być na rzeczy.
Heathen- no pochodzenie nie jest tak nieznane. wiem że było kupione w Viamocie w Krakowie, miało jednego właściciela.
ale ale co do kontaktu z Wisłą to nie wiadomo...
nie sprawdzałem uszczelek:/ nie wiem w jaki sposób to sprawdzić:/
No właśnie i teraz dochodzimy do ważnego punktu...
Wiem kto jest/był właścicielem tego auta.
Wiem że jest wciąż ubezpieczone na OC AC i NW w hestii.
wiec jednak coś wywęszyłem:p
tylko co teraz mogę zrobić?
gdzie sie moge do wiedzieć i co?
lulu85-no właśnie to jest wszystko grubymi nićmi szyte...ale chce do tego dojśc.
jak już pisałem mam imie i nazwisko właściciela, i miejsce rejestracji...hmm tylko co ja z tym moge zrobić/
Heathen again-
hmm no tak jest najprościej:] darować sobie... ale jednak mnie korci. co jest że dobrze utrzymane auto a jednak nie utrzymane:] no i bez tej historii.
ale może idzie do tego dojsć i wtedy może warto by było sie skłonić do zakupu? bo naprawde ładnie chodzi...
nie wiem, nie chce go jeszcze tak skreślać. ale zdaje sobie sprawe że coś śmierdzi...
Zatem bardzo was proszę o informacje. Olać i sie nie tykać, czy drążyć i spróbować dojść co jest.
Gdzie moge szukać, co sprawdzać?
Jak jest z tymi powodziami właśnie? da sie to jakoś sprawdzić w samym aucie czy stał w wodzie/
albo właśnie po ubezpieczeniu itp.
Z czym sie wiąże zalanie auta? skoro rdza nie łapie, jest czyste, nie śmierdzi.
za to wydech przegnity-ale przecież w miesiąc od kąd były powodzie to by nie zardzewiało...
Pozdrawiam
lulu85 - 26-07-2010, 23:43
" />Karta pojazdu jak pisałem - wydawana była od 1 lipca 1999 roku. Mimo że jestem patriotą to uważam że jesteśmy 100 lat za murzynami i był oczywiście okres przejściowy za czym urzędy się ogarnęły i jeżeli ktoś kupił auto po 99' roku mógł nie dostać karty pojazdu - wtedy obowiązek przekazania spoczywał na dealerze który po jakimś czasie je dawał.
Natomiast - będziesz miał duży problem z rejestracją bez tego dokumentu. Jeżeli nigdy nie został wydany to nie powinno być problemu ale wydaje mi się (niech mnie ktoś poprawi jak się mylę) w dowodzie MUSI być adnotacja "Karty pojazdu nie wydano".
Jeżeli takiego dokumentu nie ma rodzi to podejrzenia że auto może być kradzione, albo po prostu doszedłeś tylko do jednego z ogniw właścicieli - po nr. rejestracyjnym a o reszcie nie wiesz .
Poza tym - skoro na to auto były takie tłumy, miało być vadium i dalej stoi ...
Rafako - 27-07-2010, 09:17
" />
">
Rafako-
no właśnie jeśli przyczyną jest nawet płyn, to i tak na desce wyskakuje ogólny check- i tak samo komputer w serwisie powinien...
mi sie nie wierzy-że handlarzowi żal pare zł na płyn, bo by byle wody dolał i git...wiec coś musi być grubiej a chce zwalić wine na płyn-tylko co!!??
caritas nie caritas- jak mówi że były płyny wymieniane a widze różne poziomy, otwarte wlewy, ogólny burdel i brak jakich kolwiek oznakowań (nawet nie wiem na jakim oleju silnik jeździ) to coś jest nie tak.
Po tym wszystkim co piszesz mam jeden wniosek: temu handlarzowi nie dość, że szkoda kilkunastu zeta na płyn, to na domiar złego jest taki j bany leniwy, że nic mu się nie chce poprawiać, bo wychodzi z założenia, że ma niezłą cenę i wcześniej czy później mu się klient trafi.
">a na braku historii straci-poprostu nikt nie kupi.
Kupi, kupi, nie bój nic. Jak nie Ty to kto inny. Jak cena dobra, to ludzie tracą głowę i kupują każde g... kiedyś, np. kupiłem od siebie z firmy polo 6N, które miało z wyposażenia to tylko gaz a było w stanie tak katastrofalnym, że wygnite 4 dziury wielkości talerzy obiadowych w podłodze, były jego najmniejszym problemem ale moja cena sprzedaży była 2 czy 3 tysiące niższa niż rynkowa i mało się chamy o niego nie pobiły na giełdzie).
">co do karty pojazdu-to dziwne, ale ja nie widziałem w dokumentach. czy na prawde może nie mieć? jakie są konsekwencje? nie da sie zarejestrować?-jak to możliwe że gość sprzedaje auto którego sie nie da zarejestrować? (przecież to w pierwszy dzień wyjdzie na jaw)
Tak jak obszernie wyjaśnił lulu85, karta powinna być (no chyba, że w dowodzie rej. jest wpis karty nie wydano). Bez karty pojazdu nie zarejestrujesz samochodu.
Karta zapewne jest, tylko jest w niej wpisane stado handlarzy z Gniezna a nie Pani prokurator z Andrychowa, dlatego dostaniesz ją dopiero po zapłaceniu pieniędzy, a jak będziesz coś marudził, to usłyszysz "widziały gały co brały"
Serdecznie pozdrawiam.
">Z czym sie wiąże zalanie auta? skoro rdza nie łapie, jest czyste, nie śmierdzi.
za to wydech przegnity-ale przecież w miesiąc od kąd były powodzie to by nie zardzewiało...
Pozdrawiam
Z czym się wiąże? Otóż zalane auto, to najgorszy kibel z możliwych. Wydech to pryszcz, najbardziej po d... dostaje elektronika. Po jakimś czasie od zalania przestaje działać dosłownie wszystko: racio, c. zamek, komputer, głośniki, światła, wszystko śniedzieje, układy scalone nadają się do śmieci. Dodatkowo trzeba rozbierać całą mechanikę, bo woda z mułem może przedostać się do silnika, skrzyni itd.
Serdecznie pozdrawiam.
wolny - 27-07-2010, 09:27
" />Hej, też ją oglądałem i mogę co nieco powiedzieć o aucie bo intrygujące jest;)
1. Wszystko co napisane wyżej się zgadza w 100%, stan i wyposażenie super- wsio ładne i działające, ale wytarcie przełączników i gałka zmiany biegów mówi, że ktoś jeździł na krótkich trasach i ciągle wachlował drążkiem bawiąc się temperaturą co 5 min;)
2. Auto bezwypadkowe, proste, nie klepane u kowala, ale na pewno miało kolizje - malowana maska(ew odpryski od kamieni, co wyjaśniałoby naprawę szyby) i na 100% zdejmowany lewy błotnik co widać po śrubach.
3. silnik chodzi bardzo ładnie...ale korek od oleju i wlew oleju świeżo wyczyszczone i zbyt ładne - imho mogło być masło:( sam olej dziwnie czyściutki i ..hm bardzo świeży;)
4. Samochód ma tylko jeden kluczyk - podobno pani prokurator zgubiła;) bardzo duży minus moim zdaniem.
5. nie ma osłony przedniej nad silnikiem,
6. widziałem kartę pojazdu i dowód - kupiona we viamocie KRK, pierwszy wlasciceil miał ja do 2004 w tymze roku kupiła ją Pani Natalia W...
7. podobno serwisowany u zwyklego mechanika w wadowicach/andrychowie, bez rachunków, bez faktur, bez metek olejowych itp.. moga podac namiar na warsztat, ale imho nic to nie zmieni.
8. Prowadzi sie ładnie, Klima działa na 100%
9. podłoga w bagazniku podejrzana, pomaziana jakims pomarańczowym syfem podobnym do szpachli, ale nie mam porównania wiec sie nie wypowiadam czy tak powinno byc czy nie.
możliwe ze o czyms zapomnialem wiec pytajcie. mozemy sie np umówić na oglądanie razem, ja raczej jej nie kupie - za dużo kombinacji;)
ps, ile i jakich kluczyków jest w lybrze?
Jakuda - 27-07-2010, 20:41
" />lulu85- ok zostawmy narazie temat karty pojazdu. bo kolega pisze ze była, ja może nie zauważyłem. to sie wyjaśni.
zgadza sie miało być vadium ale nie trzeba a auto dalej stoi:] uwierzyłem *** że autko szybko pójdzie i może by poszło gdyby było tip top tak jak pisze...ale jak na miejscu takie jaja to każdy sie boi.
Rafako- chyba nie było stada handlarzy. Ponieważ ustaliłem w ASO po VINie że było kupione w KRK, i nazwisko właściciela jest to samo co na dowodzie rejestracyjnym.
tylko elektronika ucierpi w zalanym aucie? ale jak dobrze wysuszone? przecież nie raz sie zdaza ze sie wjedzie autem w kałużę na głębokość koła.
Jak w takim razie sprawdzić na 100% czy nie jest popowodziowe?
no i pytanie które pisałem wcześniej: co można ustalić mając nazwisko ostatniego właściciela (mam dostać kom od handlarza), wiem w jakiej firmie było wykupione AC.
??
wolny-
no to jak to bezwypadkowe a miało kolizje? skąd wiesz ze maska malowana? i co z tymi odpryskami?
co to znaczy jak wlew oleju świeżo czyszczony?
czy coś z silnikiem mozę być nie tak?
hmm coś mi sie nie zgadza z tym kluczykiem- ja sam widziałem bodaj 3 i każdy z nich przerobiony do pilota z alarmem.
naprawde była karta pojazdu?
to ilu było właścicieli? bo coś mi sie nie zgadza. Pani "W" kupiła to auto w 2001 roku-wiem bo sprawdziłem w ASO.
Bardzo prosze Cie o opinie co otym myślisz. Czy warto ryzykować? czemu nie chcesz jej kupić/
Ja sie bardzo obawiam tych niejasności (ale lepiej zeby auto było bez papierów ale o tym wiem, niż lewe).
myślisz bawić sie w to?
jak co to pisz na gg: 2737062
Pozdrawiam
Kuba
lulu85 - 27-07-2010, 21:13
" />Dobre jaja są z tą furą ...
Ale zaczyna mi się to podobać, handlarz jest mistrzem w kręceniu intryg
Rafako - 27-07-2010, 22:40
" />
">tylko elektronika ucierpi w zalanym aucie? ale jak dobrze wysuszone? przecież nie raz sie zdaza ze sie wjedzie autem w kałużę na głębokość koła.
Jak w takim razie sprawdzić na 100% czy nie jest popowodziowe?
Tego nie powiem jak sprawdzić, bo nie ma 100% metody (zwłaszcza jak ktoś się nie zna). Jeśli auto jest świeżo po zalaniu, to symptomy takie jak np. korozja na pedalniku, jeszcze nie wystąpią. Zazwyczaj wystarczy np. zdjąć boczek z drzwi albo rozebrać wykładzinę bagażnika na bokach i wtedy widać jak na dłoni (bo picerzy zazwyczaj czyszczą auto tylko z wierzchu, nie bawiąc się w rozbiórki. Jeśli auto jest już jakiś czas po zalaniu, to bardzo często mogą się zdarzyć tematy typu np. zielone lub białe grzybki w sterowniku zamka centralnego lub np. na płytce scalonej panelu klimy...
...ale żeby się tego dowiedzieć na 100% trzeba zaingerować w auto a na to nikt Tobie raczej nie pozwoli.
Jednak myślę, że ogarnięty warsztatowiec może zweryfikować kwestię zalania bez rozbiórki.
Co do pytania "ale jak dobrze wysuszone?" odpowiem pytaniem: no i co z tego? To uda im się wysuszyć piach i muł, ktory powchodzi w silnik, skrzynię czy przeguby napędowe? albo muł który osiądzie w sprzęgle? Wątpię, bo trzeba takiego szmelca rozebrać na czynniki pierwsze i niemal wszystko przedmuchać sprężonym powietrzem, żeby go dobrze wysuszyć...
...a komu by się chciało?
Serdecznie pozdrawiam.
wolny - 27-07-2010, 23:20
" />to tak:
-Karta pojazdu jest na 100%.
-nie ma możliwości żeby było kupione nowe przez obecna właścicielkę (panią Natalię W.) ponieważ: w karcie pojazdu jest 2 własciceli, obecny od 2004 roku co nawet po numerze rej mozna poznać. Jedyna opcja to taka, że np kupione na firmę, albo męża, a faktycznym użytkownikiem była ta babka i od razu jej dane podali w salonie, a w 2004 przerejestrowała na siebie( np po lesingu, bądz po odliczeniu amortyzacji)
-niejasności w papierach to jeden z głównych powodów dla których dałem sobie spokój z ttym autem
-bezwypadkowe-czytaj nie miało dzwona, jest proste, konstrukcja nienaruszona.
-to że maska lakierowana to sam handlarz mi powiedział, a to że lewy błotnik odkręcny sam zauważyłem po śrubach zjechanych
-mając na myśli odpryski na masce myslałem o tym, że mogła być lakierowana własnie z powodu jakichs małych odprysków od kamieni itp skoro szyba była naprawiana właśnie po odprysku kamienia jest to prawdopodobne.
-co do wlewu oleju, auto stoi pod chmurką, ma 10 lat, a na korku od spodu i wlewie oleju nawet jednego paprocha nie ma, mawet kropelki rosy, nawet śladu oleju, nic! to nie jest normalne. ale to moja opinia.
-o kluczyk specjalnie pytałem i specjalnie szukali przy mnie, był jeden z przypiętym szarym pilotem alarmu.
z ciekawostek dodam że w reflektorze prawym są paprochy i zdechłe owady;) ale jak sie tam dostały....
i kolor to czarny!
solarzmr - 27-07-2010, 23:38
" />
">tylko elektronika ucierpi w zalanym aucie? ale jak dobrze wysuszone? przecież nie raz sie zdaza ze sie wjedzie autem w kałużę na głębokość koła.
Jak w takim razie sprawdzić na 100% czy nie jest popowodziowe?
Nie tylko elektronika ucierpi, ale na niej odczujesz to najbardziej. To że wjedziesz w kałużę to elektronice nie przeszkodzi, najwyżej trochę silnik wodą pochlapiesz. Podczas powodzi woda zalewa elektronikę na czas dłuższy, a przede wszystkim dostaje się do sprzętów elektronicznych które są umieszczone w kabinie pod deską rozdzielczą. A umieszcz się je tam dlatego żeby ich nie zachlapać wodą z kałuży, bo są bardzo delikatne.
Woda może również sporo namieszać jak się dostanie do wnętrza silnika, a podczas zalania jest to prawdopodobne. Po zmieszaniu z olejem może pozbawić całkowicie smarowania silnika.
">no to jak to bezwypadkowe a miało kolizje? skąd wiesz ze maska malowana? i co z tymi odpryskami?
">malowana maska(ew odpryski od kamieni, co wyjaśniałoby naprawę szyby) i na 100% zdejmowany lewy błotnik co widać po śrubach.
JAk była malowana maska, wymieniana szyba i ruszany błotnik to może oznaczać kolizję np. z rowerzystą lub pieszym.
">co to znaczy jak wlew oleju świeżo czyszczony?
czy coś z silnikiem mozę być nie tak?
Być może był wymieniany olej. Być może było trochę masła pod korkiem od wody i trzeba było wymienić olej.
Czy auto jest popowodziowe można jeszcze sprawdzić jak wygląda olej w skrzyni biegów. Przy kupnie raczej nikt tego nie sprawdza, a jeśli było zatopione to woda mogła się dostać do skrzyni przez odpowietrzniki i wtedy najpewniej będzie tam masło. Olej w silniku ogląda każdy, a w skrzyni praktycznie nikt. Dlatego handlarz w silniku może wymienić, a w skrzyni już raczej mu się nie będzie chciało.
assar - 28-07-2010, 13:09
" />Dosyć podejrzana ta Lybra, przynajmniej z waszych opisów. Jak kupiony w PL to księżke serwisową powinien mieć chociaż do jakiegoś tam wpisu na początku użytkowania, przeglądy gwarancyjne itd.
Kondycję silnika można wstępnie sprawdzić wyciągając bagnet pomiaru oleju na rozgrzanym silniku, nie ma prawa nic dmuchać z bagnetu bo toswiadczy o przdmuchu na miskę czyli co najmniej pierścienie do wymiany. Nie oznacza to że przy braku przedmuchów silnik jest ok ale wstępnie można pzrynajmniej coś określić.
Moim zdaniem to auto nie jest warte zachodu. I jeszcze jedno nie napalaj się na samochód, jakieś rezerwacje itp to bzdura tylko handlarz się czuje pewniej.
wolny - 28-07-2010, 13:37
" />a jak sprawdzałeś w aso po vin, to nie mieli historii serwisowej? żadnej?
Pani W. właścicielka ma obecnie 35 lat, w 2001 roku skończyła aplikację, od 2007 jest prokuratorem jakimś rejonowym;) jeśli jako 26 latka kopiła sobie lybrę za 100tyś to zazdroszczę:P
Jakuda - 28-07-2010, 18:39
" />wolny- mieli historie, pełną do 2004.
a pierwszym właścicielem była właśnie Pani W.
także to mnie zastanawia...
dzięki za info o tym zalaniu. ciężko będzie ale może w serwisie mi coś powiedzą, bo chce go konkretnie przetrzepać w ASO.
tylko że ASO ASO nie równe. Na zakopiańskiej chcą 300zł, za 2 ścieżki serwisowe-ogólną i diagnostyke silnika,
u innych biorą 150, i nie sprawdzają np. powłoki lakierniczej.
Gdzie polecacie sie wybrać.
To jak z tym ubezpieczeniem? skoro już pisaliście a mam te różne dane to może coś da rade zdziałać...
lulu85 - 28-07-2010, 19:24
" />Jak dla mnie sprawa właściciela prosta.
Auto służbowe (raczej państwowe) do 2004 roku, potem przetarg/sprzedaż - kupiła owa Natalia W i robiła w szopie u cieśli w Andrychowie. Te fury jako nowe kosztowały chyba kole 74-76 tyś. pln. więc po spadku wartości mogła sobie kupić za 20-30 tyś. 3 letnią furę ..
Słyszeliście żeby ktoś kupił w tych latach prywatnie Lancię ? Chyba tylko ś.p Waldek Goszcz ..
Jakuda - 28-07-2010, 19:50
" />hmm no ok. całkiem logiczne.
będę próbował węszyć jeszcze sprawe:]
Każda porada jest dla mnie bardzo cenna
Dziekuje i pozdrawiam
Dusktill - 01-08-2010, 11:19
" />Coś drgnęło w sprawie?
wolny - 01-08-2010, 13:59
" />właśnie, też jestem ciekawy. ?
Jakuda - 02-08-2010, 13:54
" />ech no dziwna sprawa.
byłem ostatnio na przeglądzie w ASO FIATA na Jasnogórskiej.
tuż przed serwisem wysiadł LCD, potem zapaliły się lampki.
gdy sie zatrzymaliśmy już nie chciał odpalić.
Okazało sie że to rozrusznik a dokładniej coś tam od niego..starter/bezpiecznik czy cuś.
więc wymieniliśmy to, handlarz zapłacił i zrobiłem przegląd.
Co myślicie o tej sytuacji? czy to normalne czy może o czymś świadczyć?
sam przegląd też wg. mnie o kant dupy rozbić.
nie sprawdzili kompresji, bo po co
spalin-bo im sie zepsuł aparat
i teraz najlepsze: lakieru też nie bo podobno taka diagnoza wymaga rzeczoznawcy
i kosztuje 2000zł!!!!
wykryli tylko: kończące sie przednie tarcze, słaba linka ręcznego,
stukający jakiś przegub-coś od koła czy kierownicy, ale podobno nie groźne,
wyciek płynu chłodniczego przy chłodnicy i oleju skrzyni biegów.
to nie są chyba duże koszta i (jeśli to prawda)-1000-1500zł, i raczej mało poważne
usterki. co myślicie?
ale ja jakoś nie wierze w to...bo ani słowa o wydechu nie mówili a jest pordzewiały,
osłona tłumika końcowego przerdzewiała na wylot...
Wciąż czekam na porady:)
Pozdrawiam
Heathen - 02-08-2010, 14:03
" />stary jak to auto ma takie jazdy przy zakupie, to potem moze byc juz tylko gorzej
DAJ SOBIE SPOKÓJ!
ps. siadająca elektryka moze to byc pierwszy objaw podtopienia:)
wolny - 02-08-2010, 14:47
" />Kilka dni temu oglądałem podobną lancię z podobnym przebiegiem tyle ze udokumentowanym - wszystkie przełączniki chodziły o niebo lepiej i lżej niz tutaj i przyciski były mniej powycierane.
nie ma historii serwisowej, nie da się potwierdzić przebiegu, układ wydechowy do roboty, jakies ingerencje blacharskie były, bo zdejmowany błotnik i podobno lakierowana maska.
na poczatku nie wierzylem w ta historię o zalaniu ale teraz wydaje sie coraz bardziej prawdopodobna - padająca elektronika.
Myslałem ze wizyta na ASO wszystko wyjasni ale jak sie okazalo to straszni partacze i dalej nic nie wiadomo.
Chociaz watpliwosci w papierach sie wyjasniły? jak z tym włascicielem i kluczykami?
Jakuda - 02-08-2010, 15:07
" />wolny- a jaką oglądałeś?
w ASO mówili że raczej nie była zalana-ale po czym to wnioskowali to nie wiem.
partacze na maxa...
z papierami nic. Pani prokurator nie udzieliła zgody na kontakt ze swoją osobą:]
a z kluczykami tak jak mówiłem na pewno są 2 albo 3
Jakuda - 03-08-2010, 16:26
" />Drodzy Państwo, Macie na forum nowego Chłopca Lybrowca:)
Dokonałem dzisiaj zakupu Powyższej lybry.
Szczerze mówiąc zaryzykowałem, i zdaje sobie sprawe, że kupuję auto nie pewne,
Jednakże doszedłem do wniosku, że jeśli bym miał czekać pare miesięcy aby znaleźć podobnie
utrzymane auto, jechać gdzieś przez pół polski, nie wiedząc po jakich wypadkach jest, to wolałem
kupić na miejscu, przynajmniej to co sprawdzone to sprawdzone. bez wypadkowe, nie bite, zawieszenie i
silnik ok a z resztą to się zobaczy:)
Bardzo dziękuję wam za pomoc, jak widać i tak zrobiłem po swojemu:p no ale ryzyk fizyk-może to być
naprawde super autko...okaże sie.
Na początek mam kilka szybkich pytań.
Bardzo proszę o pomoc:
1) nie działa mi otwieranie wlewu paliwa- ono jest elektryczne czy pneumatyczne? jak dojść przyczyny?
2) nie działa zmieniarka, nic sie nie świeci- ten podajnik nie chce zaskoczyć w środku i od razu wyskakuje jak sprężyna
3) jest kilka malutkich rysek, ale niektóre sięgają blachy i łapie je lekka rdzewka, boje sie,że może to sie pogłębiać-co na to zastosować?
4) z przycisków schodzą napisy, właściwie cały ten lakier jest popękany (przyciski od klimy) i wystarczy paznokciem dotknąć aby odszedł.
można gdzieś dokupić takie elementy?
5) Podłokietnik jest strasznie wysoko-jest zadarty w górę, przynajmniej względem lekko obniżonego fotela. strasznie mnie to denerwuje- da się
jakoś zwiększyć mu zakres?:)
6) Na przeglądzie mówili że jest wyciek ze skrzyni biegów i przy chłodnicy. Handlarz dziś powiedział że przy chłodnicy wystarczyło mocniej wężyk umieścić
a co do skrzyni biegów-w każdym aucie jest lekka nieszczelność. Co o tym myślcie? jak to sprawdzić jaki jest stan faktyczny?
Bo ten przegląd w ASO był fatalny i bardziej im nie wierze niż Handlarzowi:)
7) z przodu są opony 195/65 r15, a z tyłu 185/65 r15. czemu tak jest? to normalne?
Z góry dziekuję, za proste i krótkie odpowiedzi na powyższe pytania.
Pozdrawiam serdecznie
Kuba
lulu85 - 03-08-2010, 16:50
" />No dobra - to może konfrontacja co było faktem a co mitem, od początku ?
Heathen - 03-08-2010, 17:59
" />Nie rozumiem takiego podejścia, wszyscy odradzają a ty kupujesz? Na złość?
To po co ten temat?
Miliona km życzę, ale powiem ze auto w stanie o którym piszesz można nabyć, ale nie za takie pieniądze!!!!!!!!
Ustalmy fakty;
-auto z ogniskami korozji
-możliwe podtopiene
-przyciski schodzi (przypadłość dość znana ale nie przy 150.000km wiec pewnie kręcone ) tu raczej wymiana całego panelu
-nowe opony (tak jak teraz jest nie powinno byc)
-stan silnika niewiadoma
A ostatnio Rafako sprzedawal swoja za podobna kase...
Naprawde mam nadzieje ze nie dolaczysz do grona osób które się przejechały na zakupie;) (ja też) a nawet jesli to nie zrezygnujesz za szybko:)
wolny - 03-08-2010, 18:48
" />ja tam trochę Kube rozumiem, zwłaszcza jak wcześniej nie miał Lybry czy innego auta klasy premium, po prostu można się zauroczyć:) oby nie okazała się skarbonką.
wlew paliwa z tego co kojarzę jest otwierany manualnie, tzn da sie go otworzyc ręką tylko jak centralny jest otwarty
podłokietnik łatwo można naprawić - podważ ten plastikowy przycisk na podłokietniku, pod nim jest linka która prawdopodobnie się rozłaczyła/spadła
opony - nienormalne
co do reszty sie nie wypowiadam
Heathen - 03-08-2010, 19:24
" />z tym zauroczeniem to zgoda, ale to nie jedyny egzemplarz w PL:)
Jakuda - 03-08-2010, 21:32
" />lulu- z tą konfrontacją to będzie ciężko, bo dalej jest wiele nie wiadomych.
i część to są bajery handlarza z których cześć to prawda a część nie wiadomo
i tak samo z serwisantami na zakopiańskiej i jasnogórskiej- część to prawda a cześć nie wiadomo
Heathen- etam bez przesady. za jakie pieniądze byś chciał ją kupić?
nie ma żadnych ognisk korozji a możliwe podtopienie to jest w każdym aucie...a tu nic na to nie wskazuje
(także ryzyko powiedzmy 20%)
stan silnika jest miód malina:) chodzi równiutko, na 2 komputerach 0 błędów, check też sie już nie świeci,
brak wycieków (podobno wg. ASO)... także z tym ok.
hmmm rafako? a jaką? chyba mi coś umknęło a raczej pilnie śledzę...
Heathen- no niby nie jedyny ale znajdź mi drugą lybre w sedanie 1.6-1.8 LX okaże sie że jest zaledwie kilka- każda na innym końcu polski, a co do pewności to każda pozostawia wiele do życzenia.
Bardzo proszę o odpowiedź na pozostałe pytania.
Jutro kolejny dzień testów i odkrywania tego cudeńka:)
Pozdrawiam
FXX - 03-08-2010, 21:37
" />
">lhmmm rafako? a jaką? chyba mi coś umknęło a raczej pilnie śledzę...
2.0 20V SW
Więc, teraz pochwal się nią w dziale nasze Lancie, oczywiście z dużą porcją fotek a ten temat zostanie zamknięty
Jakuda - 04-08-2010, 09:24
" />aa, na takie potwory nawet nie patrzylem:)
oki. dajcie mi kilka dni. troszeczke sie zagłębię w temat. na pewno zdam obszerną recenzję z pierwszych wrażeń, fotki i wywiady:)
natenczas, bardzo bym prosił o próbe ustosunkowania się do moich pytań.
Pozdrawiam
Kuba
Heathen - 04-08-2010, 09:47
" />
">1) nie działa mi otwieranie wlewu paliwa- ono jest elektryczne czy pneumatyczne? jak dojść przyczyny?
2) nie działa zmieniarka, nic sie nie świeci- ten podajnik nie chce zaskoczyć w środku i od razu wyskakuje jak sprężyna
3) jest kilka malutkich rysek, ale niektóre sięgają blachy i łapie je lekka rdzewka, boje sie,że może to sie pogłębiać-co na to zastosować?
4) z przycisków schodzą napisy, właściwie cały ten lakier jest popękany (przyciski od klimy) i wystarczy paznokciem dotknąć aby odszedł.
można gdzieś dokupić takie elementy?
5) Podłokietnik jest strasznie wysoko-jest zadarty w górę, przynajmniej względem lekko obniżonego fotela. strasznie mnie to denerwuje- da się
jakoś zwiększyć mu zakres?:)
6) Na przeglądzie mówili że jest wyciek ze skrzyni biegów i przy chłodnicy. Handlarz dziś powiedział że przy chłodnicy wystarczyło mocniej wężyk umieścić
a co do skrzyni biegów-w każdym aucie jest lekka nieszczelność. Co o tym myślcie? jak to sprawdzić jaki jest stan faktyczny?
Bo ten przegląd w ASO był fatalny i bardziej im nie wierze niż Handlarzowi:)
7) z przodu są opony 195/65 r15, a z tyłu 185/65 r15. czemu tak jest? to normalne?
1)Centralny zamek musi byc otwarty, otwierasz wlew recznie. Spróbuj (w bagażniku po lewej stronie we wnęce taki sznurek)otworzyć to awaryjnie.
3) w sklepach masz lakiery na zaprawki (wyglądają jak do paznokci:P)
4) cały panel niestety
5) masz na nim 2 przyciski. Jeden do otwierania schowka w podłokietniku, a drugi to wajcha do regulacji jego położenia
7) nie standard to 195/65/R15. Czemu tak nie masz? ciecia kosztów byle sprzedać:P? Nie sadze aby pani prokurator nie stac bylo na komplet 4 opon:)
Jakuda - 05-08-2010, 13:25
" />heathen- dzięki bardzo:)
1)faktycznie, jest blokowanie z centralnego...fajnie
2)?
3)hmm no tak, ale czy zostanie dziabnięta tylko taka plamka, czy to sie da ładnie wetrzeć żeby śladu nie było? co lepsze zaprawka, ta pasta jakaś tempo, czy kredki?
4)uuj, a gdzie sie kupi taki panel? te przyciski powinno sie dać wyciągnąć...
5)hmm no właśnie nie działa...ale zaraz pogrzebie
6)?
7) hmm to chyba nie ma znaczenia, ale jeżeli uważacie ze powinienem to zmienić to podjade do handlarza i wymieni mi bo ma całe sterty używanych opon.
hyhy zgadza sie, Sposób serwisowania auta przez Panią Prokurator jest spowity mgłą niewiedzy:)
Heathen - 05-08-2010, 13:56
" />NIe pchaj sie w uzywane opony, zakupisz komplet nowych opon na 4-5 lat ci starcza za 720zl jednakowego rozmiaru.
A co do czesci, szukaj na allegro:)
Ze zmieniarka ci nie pomoge bo UKRADLI MI:D
Jakuda - 05-08-2010, 15:11
" />tak czy siak są używane.
a prawdopodobnie sprzedawca za free wymieni mi na takie same tylko o prawidłowym rozmiarze.
FXX - 05-08-2010, 16:52
" />Samochodzik został zakupiony, więc temacik zamykam, a kolega niech otworzy temat w dziale Nasze Lancie i pochwali się nabytkiem